Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

- Wiktoria kochana! W końcu jesteś! Chodź tu niech cię przytulę.- mówi ciocia stając w drzwiach swojego domu.- ale wyrosłaś na piękną damę.

-Dziękuję.- odpowiedziałam.

-Daj, pomogę ci z bagażami.- mówi chwytając za bagaż jednocześnie mnie przytulając.- to teraz będziesz musiała się ze mną
męczyć przez te kilka tygodni.- powiedziała śmiejąc się.

Taaa... w sumie to nie wiadomo, może nawet i dłużej.

-Dam radę.- mówię i nasilam się na uśmiech.- To może ja pójdę się rozpakować.

- Oczywiście kochana, twój pokój jest w nienaruszonym stanie.-mówi.- ja w międzyczasie przygotuję obiad... powiedz, że się stęskniłaś za moimi obiadkami- powiedziała rozbawiona.

-Bardzo.- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Robię to tylko i wyłącznie dla cioci, bo nie chcę żeby widziała mnie w takim stanie... Pamiętam jak bardzo przeżywała to, że miałam depresję kiedy mój tata zmarł, więc teraz by się tylko niepotrzebnie martwiła.

Zawsze gdy byłam mała przyjeżdżałam tutaj z rodzicami na wakacje, w sumie mogę powiedzieć, że to miejsce jest dla mnie jak drugi dom... mam nawet tutaj swój własny pokój, który sama urządziłam...

Staje w progu pokoju i rozglądam się po nim.

Ciocia miała rację, nic się tu nie zmieniło... jest zupełnie tak jak dawniej. Bardzo tęsknię za tymi czasami, kiedy przyjeżdżałam tutaj z tatą i mamą, wtedy nie musiałam się o nic martwić, byłam po prostu szczęśliwa...

Poprawione przez: @cvtiepie97

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro