Rozdział 3.3
Dziewczyna, w towarzystwie dwóch adoratorów, opuściła salę właściwie zaraz po królowej. Droga do komnat upłynęła Oświeconej niezwykle szybko. Zapewne za sprawą zarówno Eryka, jak i Shina. Widocznie ten drugi, napełniwszy żołądek, mógł ponownie całą uwagę poświęcić dziewczynie.
Na korytarzach byli jednak grzeczni, obaj. Ograniczali się jedynie do dwuznacznych uwag, omiatania sylwetki Rainy spojrzeniami pełnymi pożądania, którymi niemal ją rozbierali. Im bliżej byli jej komnaty, tym bardziej dziewczyna mogła wychwytywać ich pragnienia, które były niemal namacalne. Co więcej, z każdym spojrzeniem czuła, jakby ich dłonie już prześlizgiwały się po jej ciele. Nie pomagały również słowa towarzyszy najbliższej nocy, które podsycały już i tak niemałe pożądanie.
Może i oni trzymali ręce przy sobie, ale dziewczynie z trudem szło utrzymanie w ryzach samej siebie. Z ulgą zatem powitała drzwi, które okazały się ich celem.
Komnata okazała się niesamowicie przestronna z jedną parą drzwi, przez które wchodziło się do środka i drugą parą po przeciwnej stronie. Niemal na wprost drzwi stało łoże z baldachimem. Spływały z niego jedwabie w karmazynowych barwach Saljanu, a jego rozmiar wystarczyłby do pomieszczenia przynajmniej trzech osób. W dodatku wyglądało na tak miękkie i wygodne, że działało niemal usypiająco i przyciągało do siebie jak magnes.
Oprócz łoża w komacie stało wielkie, łamane lustro o trzech taflach. Było ono ustawione na lewo od wejścia. Lustro miało może z dwa metry wysokości. Zaraz przy nim znajdował się parawan. Nieopodal zaś postawiono coś w rodzaju manekinów, na których zapewne zostawało się ubrania. Teraz jednak cała trójka stała pusta.
Na prawo od wejścia znalazła się sofa. Solidny mebel wyglądał na nie mniej wygodny od łoża, a i jego rozmiar sprawiał, że mogłaby posłużyć za łóżko w razie potrzeby. Wystrój komnaty wieńczyła szafa, której obszerność zadowoliłaby każdą kobietę.
Druga para drzwi skrywała pomieszczenie pełniące funkcję łazienki. Także i tu znajdowało się duże, łamane lustro. Było ono tej samej wysokości, jednak miało o dwie tafle więcej, przy czym każda była szersza. Tak więc lustro zajmowało niemal całą jedną ścianę. Prawie cała druga ściana była zajęta przez półki, na których znajdowały się przeróżne flakoniki i pachnidła. Pośrodku pomieszczenia stała duża drewniana balia, wypełniona częściowo wodą. Pod ścianą przeciwległą do wejścia stało czekało pięć wypełnionych wodą wiader. Obok nich Raina dostrzegła palenisko z trzaskającym ogniem. O dziwo, płonący ogień nie dymił, nie roznosił się tutaj też charakterystyczny dla ogniska zapach. Ognisko dawało jedynie ciepło i służyło zapewne do podgrzewania wody.
W komnacie paliły się świece. Księżyc w pełni również zapewniał nieco światła, które wpadało do środka przez niewielkie okna.
Gdy tylko drzwi do jej komnaty zamknęły się za nimi, Raina poczuła chłodne wargi dotykające skóry na jej szyi. Pocałunkowi towarzyszył przyjemny dreszcz, który przebiegł po całym jej ciele. Dreszcz przypominający dotyk dłoni na ciele. Chwilę później nie było to już tylko wrażenie. Dłonie Shina wśliznęły się pod bluzkę, a jego usta wpiły w jej w namiętnym, gorącym pocałunku. Eryk całował wolno jej szyję, a jego dłonie wędrowały po ramionach dziewczyny ku dołowi.
Raina czuła ich dotyk. Delikatny, niemal ulotny Eryka i gorący, prawie parzący, pełen namiętności dotyk Shina. Ich dłonie – jednego po ubraniu, drugiego pod nim – przesuwały się po jej ciele. W tym samym momencie poczuła ich dłonie na swoich piersiach, a jej ciało przeszył dreszcz. Towarzyszyło mu wrażenie, jakby dotykało jej więcej niż tylko cztery ręce. Jakby dotykały jej tam, gdzie jeszcze żaden z jej kochanków nie sięgnął.
W pewnej chwili wrażenie ustało, zniknął dotyk Eryka i oparcie w postaci jego ciała stojącego za nią. W tej samej chwili jej bluzka powędrowała ku górze, by znaleźć się na ziemi. I znów to Shin przejmował inicjatywę, zaś Eryk prawdopodobnie otworzył drugie drzwi, gdyż Raina usłyszała ich skrzypnięcie.
Eryk dość szybko znikł za drugimi drzwiami, pozostawiając Rainę w rękach Shina – niemal dosłownie. Doszedł ich głos wampira.
– Przygotuj naszą panią do kąpieli, Shin.
Azjata odpowiedział na to jeszcze gorętszymi pocałunkami i pozbywaniem się spodni Rainy. Gdyby wykazał choć najmniejszą zwłokę, choć minimalną opieszałość, prawdopodobnie dziewczyna zajęłaby się własnym ubraniem z gorliwością, która zaskoczyłaby nawet ją samą. Na szczęście czerwonowłosy szybko się uczył, a zamek przy spodniach nie był dłużej przeszkodą dla jego sprawnych rąk. Widocznie wystarczyło mu jedno zobaczenia jak ona sama to robi, bo poradził sobie bezbłędnie. W ślad za nimi zsunął jej bieliznę. Raina z ulgą powitała nagły powiew chłodu, który owionął jej ciało, gdy kolejne części garderoby lądowały na ziemi.
Shin podniósł ją bez uprzedzenia. Jego długie włosy łaskotały nagą skórę dziewczyny. W ten sam sposób, co kilka godzin wcześniej do powozu, tak teraz zaniósł ją do łazienki.
Uwaga dziewczyny została ściągnięta na Eryka, który pozbył się części ubrań. Raina mogła przekonać się, że jej nadzieja nie dorastała do rzeczywistości. Wampir był cudowny.
– Piękny widok... – usłyszała zachwycony głos Eryka.
Poczuła jego dłonie, które przesunęły się po jej pośladkach. Ciągle unoszona przez Shina i pieszczona przez wampira, została delikatnie umieszczona w ciepłej wodzie. Gdy wampir oderwał od niej usta i stanął tak, by mogła go dostrzec, Raina zauważyła, że jest już nagi do pasa. Shin w tym czasie ruszył w kierunku olejków i pachnideł.
Wbrew wcześniejszemu zachowaniu, Shin zamierzał wziąć udział w kąpieli. To, co Raina chciała szybko zakończyć, najwyraźniej miało zamienić się w rodzaj rytuału, o czym świadczył kierunek, w jakim podążył Shin. Buteleczki trochę zaniepokoiły dziewczynę – jeśli nie ukrywały mydła w płynie i szamponu, zapowiadało się długie oczekiwanie. Zbyt długie.
– Wprawdzie liczyłam na drobną pomoc, ale miałam nadzieją na raczej szybkie załatwienie akurat tej sprawy – przyznała szczerze.
– Potraktuj to jako zapowiedź tego, co czeka cię w nocy, moja piękna – odparł Eryk z uśmiechem, mocząc dłoń, by przesunąć nią po nagim ramieniu dziewczyny.
– I prosząc o naszą pomoc, dostajesz cały pakiet. Żaden z nas nie działa po łebkach. Tacy już jesteśmy – stwierdził Shin, podchodząc z dwoma flakonikami.
Jeden z flakonów położył na ziemi w pobliżu balii, drugi otworzył i do nozdrzy Rainy dotarł delikatny zapach fiołków i czegoś jeszcze, czego nie znała, a co idealnie wkomponowało się w subtelny, przyjemny zapach. Azjata przeszedł za plecy dziewczyny i przesunął dłonią po jej szyi i ramionach, namydlając spragnione dotyku ciało. Eryk tymczasem pochylił się i zamknął usta Rainy ciepłym, wilgotnym pocałunkiem, który przeszył jej ciało i połechtał wszystkie wrażliwe punkty, pobudzając pożądanie jeszcze bardziej.
Eryk zdusił kolejny protest Rainy i ostatecznie pozbawił ją argumentów... a przynajmniej możliwości ich werbalnego przedstawienia. Zresztą w obliczu podobnego stwierdzenia musiałaby być głupią, żeby się dalej spierać. Nie o tą sprawę. Ale nadal była kwestia, która wymagała stoczenia krótkiego boju, dlatego oderwała usta od warg Eryka.
– Może nie jestem specjalistą od strojów w tym świecie, ale byłoby ogromnie szkoda, gdyby wasze zniszczyły się podczas kąpieli. Właściwie zbliżanie się w jakimkolwiek ubraniu w pobliżu dużej ilości wody jest dość ryzykowne, prawda?
Eryk uśmiechnął się do Rainy.
– Rozumiem, że jednak masz zamiar wziąć kąpiel bez naszej pomocy – stwierdził, odsuwając się od niej.
– Po prostu się rozbierz i do niej dołącz – prychnął Shin, przesuwając dłonie z ramion dziewczyny na jej piersi. – Tyle lat już żyjesz i wciąż nie potrafisz łapać aluzji.
– Nie wiesz co flirt, przyjacielu? – zapytał Eryk, rozpinając spodnie i zsuwając je z siebie. Okazało się, że wampir nie miał na sobie nic więcej poza spodniami. Z delikatnym uśmiechem na ustach podszedł do bali i zanurzył się w niej.
Raina uśmiechnęła się w odpowiedzi, z wyraźnym zadowoleniem witając towarzystwo w kąpieli.
– Miałam na myśli też ciebie, Shin. Sądzę, że te ubrania ci przeszkadzają. Jeśli chcesz, mogę ci pomóc w pozbyciu się tego... problemu.
– Mocz się mocz – odparł Shin, zaprzestając pieszczot.
Rozsunął poły swojego stroju, zrzucając je na ziemię. W ślad za nimi zsunął spodnie. Na jego ciele wciąż odcinały się ślady czerwonej szminki dziewczyny, które wyraźnie wskazywały w jakich okolicach krążyły jej usta. Na ten widok Eryk tylko cicho gwizdnął.
– Widzę, że podróż nie była dla was nużąca – stwierdził, gdy Shin wsuwał się do bali obok dziewczyny.
– Była długa, a ja nie przepadam za długą bezczynnością – odparła rozbawiona dziewczyna. – Nie musisz się martwić: wprawdzie podobnych śladów nie dostaniesz, ale doznania jak najbardziej – obiecała z uśmiechem.
Uklękła w wodzie, ochlapując nią ramiona i piersi. Eryk, widząc starania dziewczyny, sięgnął po jedno z wiader wciąż napełnionych wodą. Na skinienie dziewczyny, urządził jej namiastkę prysznica, lejąc strumieniem wody, który zmoczył długie włosy dziewczyny. Co ciekawe, strumień nie zadrżał ani nie zmienił się nawet na jotę, gdy dłoń Rainy prześlizgnęła się wzdłuż nogi Eryka, po jego wewnętrznej stronie uda, gdzie zatrzymała się jakby z wahaniem.
Shin przesunął się bliżej Rainy. Jego dłoń przesunęła się po jej ciele, by w pewnym chwycie ująć jej pośladek. Eryk natomiast uśmiechnął się do dziewczyny w odpowiedzi na ruch jej dłoni i spojrzał na nią z wyczekiwaniem. Odłożył wiadro i w chwilę później dziewczyna poczuła dłoń wampira przesuwającą się po wewnętrznej stronie ud. Zatrzymał ją w momencie, gdy usta Shina wpiły się w szyję Rainy, a druga z jego dłoni ujęła jej pierś.
– W takim tempie woda zrobi się zimna, zanim dokończymy – stwierdziła, biorąc sprawy w swoje ręce. Praktycznie dosłownie, bowiem w tej chwili jedynym osiągalnym źródłem mydła były dłonie Shina, które pewnie poprowadziła po swoim ciele. Odwdzięczyła się tym samym, namydlając tors mężczyzny. Nie pomyliła się – szminka bardziej się rozmazywała niż zmywała, ale to nie było jej zmartwienie.
Wstając, otarła się o Eryka. Na plecach wyczuła jak bardzo gotowy jest, by mogli zakończyć kąpiel, dlatego Raina nie przyjęła pomocy przy umyciu włosów. Nie odmówiła jej jednak, gdy strumień czystej wody spływał po jej ciele, spłukując resztę mydlin.
Wyszła z pomocą Eryka, korzystającego z chwilowego zajęcia Shina, który ze zdziwieniem odnotował wyraźne pozostałości czerwonych śladów na swoim torsie. Dlatego to wampir wytarł ją z pozorną dbałością, która jednak pozostawiła wiele wilgotnych miejsc na ciele dziewczyny... a szczególnie jedno.
Tym razem dla odmiany to Eryk niósł Rainę na rękach. Złączeni w namiętnym, gorącym pocałunku, niespiesznie pokonali odległość jaka dzieliła balię od łoża. A nawet wówczas wampir jej nie wypuścił. Bez wysiłku, z gracją przyklęknął na miękkim łóżku i położył ją na nim ostrożnie. Gdy tylko dziewczyna poczuła pod sobą chłodny jedwab, Eryk przerwał pocałunek i ujął jedną z jej dłoni. Druga znalazła się w dłoni Shina, który nagle zmaterializował się tuż przy nich. Chwilę później po skórze Rainy przesunął się delikatny materiał. To Shin z wyczuciem obwiązywał jej nadgarstek czymś co wyglądało jak pasek podtrzymujący jego spodnie. Drugi, podobny miał Eryk. Obaj owinęli nim nadgarstki Rainy, całując jej dłonie i przedramiona. Gdy Shin przywiązywał rękę dziewczyny do wezgłowia łoża, Eryk pocałował ją czule i zmysłowo. Kiedy to zaś wampir przywiązywał jej rękę, Shin porwał usta Rainy gorącym, pełnym pożądania pocałunkiem, tak różnym od tego, jakim obdarzył ją wampir.
Krótkotrwała fala paniki przetoczyła się przez Rainę z intensywnością sztormu. W pierwszej chwili nie zareagowała na dotyk materiału, uznając go za element łóżka do czasu gdy zrozumienie przyniosło niepokój. To, co oni robili, wymagało dużego kredytu zaufania – intymności, jakiej nie mogli zbudować w ciągu tak krótkiej znajomości. Przed szarpnięciem dłońmi powstrzymało ją tylko jedno: bliskość mężczyzn i wewnętrzny opór przed pozbawieniem się jej. Obawy zostały zresztą szybko zagłuszone kolejnymi pocałunkami, dotykiem wilgotnych po kąpieli ciał.
Gdy Raina miała już obie dłonie przywiązane, Shin wciąż nie przerywał, pogłębiając jedynie pocałunek. Poczuła jego dłoń pieszczącą żarliwie jej pierś i palce podszczypujące jej sterczący sutek. W tym samym czasie po jej udzie prześlizgiwała się wolno, zmysłowo i z wyczuciem dłoń Eryka. Druga błądziła po szyi, a usta całowały pierś, by po chwili zassać sutek.
Usta Shina prześliznęły się z warg Rainy na jej szyję. Azjata nie przestawał składać gorących, zdradzających zniecierpliwienie pocałunków, podczas gdy Eryk pieścił ją delikatnie, spokojnie i cierpliwie. Nie wiedziała, czy to z powodu dwóch tak różnych temp pieszczot w tym samym czasie, czy jakiegoś innego, ale po jej ciele raz za razem przechodziły dreszcze przyjemności. Miała wrażenie, teraz naprawdę wyraźne, że jej ciało pieści przynajmniej jeszcze jedna para rąk. Wrażenie to potęgowało się, gdy Shin schodził wolno w dół, a Eryk przesuwał się ustami ku górze. Wargi wampira, nie tak gorące jak usta Azjaty, spotkały się z wargami Rainy. Nieśmiertelny przesunął językiem po jej wargach, by przygryźć delikatnie dolną, a następnie złączyć się z nią w długim, głębokim pocałunku. W tym też momencie, poczuła palce Shina ślizgające się po jej wilgotnym łonie. Ze zdecydowanie większym wyczuciem zaczął pieścić jej łechtaczkę.
– Jakieś konkretne życzenia, pani? – zapytał Eryk, przerywając pocałunek i odsuwając się od niej nieznacznie. Zaś Shin nie miał zamiaru przerwać zaczętych pieszczot, dorzucając do nich pocałunki przesuwające się w górę i w dół po wewnętrznej stronie jej uda.
Raina zachłysnęła się powietrzem, gdy wyczuła, gdzie zawędrowały dłonie Shina. Zbiegło się to z pytaniem Eryka, dlatego chwilę trwało zanim odzyskała głos, w czym niecierpliwość czerwonowłosego wcale nie pomagała. Walcząc z własnym ciałem i myślami, które dziwnie uciekały przed ich słownym sformułowaniem, powiedziała wreszcie:
– N... Nie wydaję rozkazów. – Jej głos był zachrypnięty, a słowa wypowiadane powoli, tempem osoby, która uczy się formułować składne zdania w obcym języku. – Ale...
Przerwała, gdy palec Shina wsunął się w nią nieznacznie. Znowu musiała zebrać myśli, zanim zdołała odpowiedzieć na pytanie Eryka.
– Mogę spełnić wcześniejszą obietnicę. Niestety mam ograniczone pole manewru, dlatego musiałbyś... sam... jakoś...
Nie dała rady dokończyć zdania. W tym momencie bowiem Shin wsunął palce do końca, przez co po ciele dziewczyny przebiegł kolejny dreszcz.
Cień uśmiechu wypłynął na usta wampira. Choć w jego oczach płonęło pożądanie, a ciało wyrażało zadowolenie z dotychczasowej zabawy, pokręcił nieznacznie głową. Zerknął kątem oka w dół, ku Shinowi. Ten przesuwał się pocałunkami wyżej, by musnąć wargami (niezwykle delikatnie jak na niego) łechtaczkę dziewczyny. Widok ten sprawił, że Eryk uśmiechnął się nieco szerzej.
– Poczekam na to jeszcze chwilę. A może i kilka chwil.
Z błogim uśmiechem połączył się z Rainą mokrym pocałunkiem. Jego język przesunął się po drżących z podniecenia wargach dziewczyny i zagłębił w jej ustach, zapraszając jej język do podjęcia wspólnego tańca, zaś język Shina wodził w innych rejonach ciała skrępowanej kochanki. Akompaniujący mu palec pieścił jej wnętrze.
Dłonie obu mężczyzn prześliznęły się po jej ciele, by ponownie pieścić zaniedbane przez krótką chwilę piersi. Obaj podszczypywali jej sutki. Pochłonięta pieszczotami Raina, poczuła jak pęta na jej rękach, najpierw jednej, później drugiej, rozluźniają się. Eryk, który ją uwolnił ujął jedną z jej dłoni i położył na swoim brzuchu. Jej palce prześliznęły się po napiętych mięśniach, gdy wampir poprowadził jej dłoń w dół, ku nabrzmiałej i wyczekującej męskości.
Uśmiechnęła się z nieudawaną satysfakcją, śmiało, ale i delikatnie obejmując członek Eryka. Jednakże uchwyt jej dłoni szybo ustąpił miejsca delikatniejszej pieszczocie, gdy wodziła w tą i z powrotem palcem wskazującym wzdłuż całej długości penisa. Szczególną uwagę poświęciła jednak żołędzi, wokół której zataczała powolne, opieszałe wręcz kółka. Jej myśli błądziły w tej chwili wokół problematycznego położenia, a dokładnie – ułożenia, jakie najlepiej sprawdziłoby się do jej celów i tego, co zamierzała zrobić.
– To wy jesteście specjalistami od podobnych... ułożeń – powiedziała wreszcie, nie znajdując rozwiązania. – Zatem znajdźcie takie ułożenie... – Zdecydowanie jej tego nie ułatwiali, błądząc dłońmi po jej ciele. Dopiero jednostajne ruchy dłoni obejmującej męskość Eryka umożliwiły jej względną koncentrację. – Takie ułożenie, w którym spełnię swoją obietnicę, a ta tortura, słodka skądinąd, zamieni się w powtórkę z podróży do zamku.
Wampir uśmiechnął się, unosząc ku górze górną wargę na tyle, że Raina pierwszy raz mogła dostrzec jego kieł. Nie udzielił jednak innej odpowiedzi, pozwalając sobie na czerpanie przyjemności z pieszczot, którymi raczyła go dziewczyna. W udzieleniu odpowiedzi wyręczył go Shin. Jego palec wysunął się z niej, a mężczyzna złożył jeszcze jeden długi pocałunek i zassał jej łechtaczkę, by następnie się wyprostować, prezentując i swoją męskość w pełnej okazałości.
– Pani pozwoli – stwierdził z błyskiem w oku, wsuwając ręce pod jej pośladki.
Eryk, widocznie przeczuwając zamiary towarzysza, ujął dłoń Rainy i odsunął ją od swojego przyrodzenia, przerywając pieszczotę. Okazało się, że postąpił słusznie, gdyż chwilę później dziewczyna poczuła jak jej biodra unoszą się, podniesione przez Shina, który obrócił ją płynnym ruchem na brzuch. Może i nie był przy tym delikatny, ale zdecydowanie wiedział, czego chciał. Tym bardziej, że już chwilę później pomagał dziewczynie przybrać odpowiednią pozycję, dostosowaną do spełnienia jej prośby i jednoczesnego czerpania przyjemności ze starań drugiego kochanka. Eryk tymczasem przesunął się przed Rainę, by w ten sposób zająć dogodną pozycję zarówno dla siebie, jak i dziewczyny. Nim jednak Raina miała okazję coś zrobić, poczuła męskość Shina ślizgającą się po wilgotnym łonie. Nie trwało to jednak długo, a wsunął się w nią wolno, ale głęboko.
Bezceremonialność Shina miała swoje zalety, które Raina właśnie poznawała. Sapnęła krótko, gdy wreszcie otrzymała to, na co od dłuższej chwili czekała. Kilka pierwszych ruchów pozbawiło ją zdolności myślenia. Kiedy jednak uniosła wzrok ku górze, napotkała Eryka, a dokładniej jego przyrodzenie. Wolałaby wprawdzie mieć wolne ręce, jednak w tej sytuacji zadowoliła się wyłącznie wargami, które rozchyliły się nieco, wpuszczając pulsujący członek do ciepłego wnętrza ust. Rytm narzucił Shin, ograniczając możliwości dziewczyny. Jednakże pomimo intensywnego tempa, jakie narzucił, Raina dopasowała pieszczotę do partnera. Penis Eryka był wilgotny, gdy wodziła językiem po jego czubku, powtarzając okręgi, które wcześniej kreśliły jej palce. Nie powstrzymała się i od małej zemsty: gdy ponownie brała jego męskość do ust, przesunęła wzdłuż niej zębami. Niezbyt mocno, ale wyczuwalnie, co zresztą szybko wynagrodziła, ssąc słonawe przyrodzenie.
Po sposobie, w jaki poruszał się Shin, widać było jego doświadczenie w zabawianiu się z większą ilością partnerów. Nie brał jej w tak dziki, niemal zwierzęcy sposób jak podczas podróży do zamku. Robił to z większym wyczuciem i może i wolniej, ale jego pchnięcia były głębsze i bardziej gwałtowne.
Eryk zaś nie krępował się w okazywaniu tego, jak bardzo podobało mu się to, czego Raina dokonywała ustami i językiem. Spomiędzy jego warg raz za razem dobywały się pojękiwania. Wampir zanurzył palce w rude pukle dziewczyny, oddając się całkowicie temu, co robiła.
Gdy Shin zmienił tempo, Raina musiała na chwilę przerwać. Tę jedną chwilę wykorzystali obaj jej kochankowie. Eryk usunął się w bok, a Azjata wymierzył dziewczynie jeszcze tylko klapsa, po czym wysunął się z niej. Wolno i niespiesznie. Nim Raina zdążyła się zorientować co tym razem planują, wampir leżał już na jedwabiach i pociągnął dziewczynę na siebie. Zamknął jej usta w krótkim, acz pełnym żaru pocałunku. W tym czasie Shin, ciągle klęcząc, zbliżył się nich, rozpoczynając pieszczotę jej piersi.
Raina znalazła się na Eryku, zanim zdążyła zaprotestować czy chociażby wyrazić swoje zdanie. W tej kombinacji jej partnerzy mieli zdecydowanie więcej doświadczenia. Rozumieli się bez słów, ustawiając ją tak, jak tego w danej chwili chcieli. Dziewczyna nie była jednak bierna. Wykonywała nad wampirem posuwiste ruchu, zanim objęła jego męskość dłonią i poprowadziła do celu, wsuwając w głąb siebie. Dłonie oparła na klatce piersiowej Eryka, unosząc się i opadając powoli nad wampirem.
Ten z zadowoleniem obserwował dosiadającą go Rainę. Przymknął tylko oczy, gdy wchodził w nią, by za chwilę skupić swoją uwagę na ciele dziewczyny. Jego dłonie przesunęły się po jej udach, by prześliznąć się na pośladki. Zacisnęły się na nich pewnie.
Klęczący przy parze, Shin pieścił pierś dziewczyny. Jego usta wędrowały po jej szyi, przygryzając skórę. Wyraźnie podążał w kierunku ucha. Przygryzł płatek, obrysował je językiem, by wyszeptać, ściskając mocniej jej pierś:
– Usiądź odwrotnie...
Spełniła jego prośbę, by zaraz po tym, ponownie czując w sobie męskość Eryka, kazać Shinowi wstać. Jej usta nabrały śmiałości, będącej odpowiedzią na nie mniej śmiałe poczynania czerwonowłosego. Ssała go chciwie, mocno obejmując ustami. Jej biodra wykonywały ruchy w podobnym, szybkim tempie.
Odpowiedź obu mężczyzn była taka sama. Z ust jednego, jak i drugiego dobyło się jęknięcie. Acz to Shin zrobił to głośniej i bardziej przeciągle. Przygryzł dolną wargę i z zamkniętymi oczami oddawał się wprawnym ruchom ust kochanki. Sam bynajmniej nie pozostał bierny. Wsunął jedną dłoń we włosy Rainy, ujmując je pewnie, nieco brutalnie. Pochylił się przy tym nieco do przodu i ujął pewnie jej pierś, ściskając przy okazji sutek między kciukiem a palcem wskazującym.
Eryk, który cicho pojękiwał i wił się pod dosiadającą go Rainą, także nie poprzestał tylko na leżeniu. Jego dłonie raz za razem przesuwały się po dolnych partiach jej pleców, pozostawiając na nich delikatne, acz pobudzające zadrapania. Wampir zszedł z pieszczotami niżej, dotykając z wyczuciem jej pośladków, ciągle pozostając w intensywności swoich pieszczot w opozycji do intensywności pieszczot Shina, który poczynał sobie znacznie mniej delikatnie.
Raina znów, jak i przez cały stosunek, czuła przechodzące jej ciało dreszcze. Wzmacniały one jej doznania, a także przynosiły wrażenie, że jej ciało pieszczą kolejne pary rąk. Jedna z nich ujmowała drugą pierś, kolejna zajmowała się zaniedbanym, sterczącym sutkiem, inna przesuwała się po wzdłuż jej kręgosłupa, kolejne dwie po wewnętrznych stronach jej ud, a następna ślizgała się po wilgotnej łechtaczce.
Jęk Eryka przeszedł w cichy, szarpany warkot. Oddech przyspieszył, a jego pieszczoty stały się intensywniejsze. Kolejne, szybsze ruchy Rainy sprawiły, że ciałem wampira wstrząsnął dreszcz. Cichy warkot przeszedł w donośny jęk spełnienia.
Raina znieruchomiała na ułamek sekundy, by wykonać jeszcze kilka znacznie powolniejszych ruchów. Przerwała pieszczenie Shina, kątem oka zerkając na Eryka, gdy unosiła biodra, przez co wysunął się z niej z cichym mlaśnięciem.
– Na to wygląda – zaczęła, klękając przed czerwonowłosym – że w tej chwili – ujęła jego członek u nasady – jestem do twojej – musnęła go językiem – wyłącznej dyspozycji.
Shin spiął się nieznacznie, kiedy Raina ponowiła pieszczotę. Nie krył jednak uśmiechu zadowolenia. Wciąż z dłonią w rudych puklach dziewczyny, zaczął ją po nich gładzić, zachęcając do kontynuowania tego, co na chwilę przerwała.
– Mam nadzieję – usłyszała za sobą głos Eryka – że moja obecność – poczuła, jak wampir przemieścił się po łożu, niemal przylegając do niej od tyłu – nadal jest przez ciebie – jedną dłonią ujął jej biust w sposób, który przypominał pieszczoty Shina, zaś drugą skierował w dół. Jego palce zaczęły przesuwać się po jej kroczu z cichym mlaskaniem – mile widziana – zakończył, wsuwając w nią dwa palce.
W odpowiedzi na wątpliwości Eryka, wsunęła rękę między ich złączone ciała w poszukiwaniu jego przyrodzenia. Druga dłoń obejmowała nadal członek Shina, wykonując synchroniczne ruchy z jej ustami, które obejmowały go coraz głębiej i mocniej, coraz szybciej.
Shin nie krępował się w okazywaniu zadowolenia. O tym zresztą przekonała się już podczas drogi na zamek. Był też wdzięcznym i wymagającym kochankiem, z którym można się było długo bawić i eksperymentować. Teraz też pozwolił sobie na kolejny głośny jęk i tylko nieco cichsze pojękiwanie przy każdym kolejnym ruchu ust i dłoni Rainy.
Także Eryk w sposób werbalny docenił to, że dziewczyna postanowiła zająć się nim rownież teraz, gdy ten już doszedł. Ujmując jego penis, poczuła na nim swoją własną wilgoć. W odpowiedzi wampir przeszedł do intensywniejszych pieszczot najczulszego punktu dziewczyny, utrzymując już to samo tempo i intensywność.
Rainie trudno było skoncentrować się na dotychczasowej czynności, gdy pewna część jej ciała ściągała na siebie całą uwagę. A dokładniej robił to Eryk, drażniąc najczulsze miejsce na ciele dziewczyny, przez co nawet nie zauważyła, gdy zmieniła intensywność i szybkość własnej pieszczoty, które narastały wraz ze wzrastaniem znanego jej uczucia wszechogarniającej przyjemności. Shin jęknął w chwili, gdy dziewczyna rozwarła szerzej usta. Sapnęła głośno. Po jej brodzie i pomiędzy piersiami spływała gorąca, lepka ciecz. Jej część Raina roztarła po penisie Shina, kilkoma ostatnimi ruchami dłoni wydobywając z jego ust kolejne ochrypłe jęki.
W końcu, uważając na towarzyszących jej mężczyzn, opadła bezwładnie na łóżko.
Kilka chwil później Raina odmówiła propozycji udania się razem do łazienki czy pomieszczenia pełniącego jej funkcje. Jeśli miała choć trochę pospać tej nocy, dodatkowe towarzystwo było niewskazane. Ale już nie zamierzała wyrzucać żadnego z mężczyzn z łóżka – było na tyle duże, że bez problemu zmieścili się w trójkę, zasypiając niemal od razu po przyłożeniu głów do poduszek.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro