To był.... sen czy rzeczywistość?
* Naruto *
Nagle się obudziłem
- To był sen....? Czyli.... Otaruto nie jest zła na mnie!
Rozejrzałem się dookoła. Byłem w szpitalu cały obandażowany i jedynie byłem ja i biel ścian, która mnie obtaczała z każdej strony. Nagle weszła do mnie Sakura z jakimiś papierami na których były podania
- Widzę że się już obudziłeś, Uzumaki
Mówiąc patrzyła się w papiery a nie na mnie
- Czemu tu jestem?
Chwyciłem się za głowę z mieszaną miną
- Dzięki Otaruto żyjesz... gdyby cię nie uratowała z kryjówki Orochimaru to byś umarł. Znaleźliśmy cię w lesie, a bardziej Otaruto zapłakana przyniosła cię tu i powiedziała mi żebym ją zostawiła, bo miała zakrwawiony policzek i czerwony
Zmroziło mi krew w żyłach kiedy to usłyszałem. Czyli to była prawda... ona, dziewczynka, katorgie...
i obrażenie się na mnie przez nią.
3 dni później
Otaruto omijała mnie szerokim łukiem i unikała jak się tylko dało... było mi głupio i... czułem przy niej dziwne uczucie, tak jak u tej dziewczynki ale, było inne... poszedłem na górę Kage tam gdzie była ogromna 200 letnia wiśnia, poszedłem żeby po myśleć na spokojnie o wszystkim i o niczym. Kiedy tylko dotarłem tam zobaczyłem ją, miała dookoła siebie różne artykuły zdarzeń które były 11 lat temu. Podeszłem do niej wpatrując się na gazety
- Hej.... co robisz?
Powiedziałem do niej siadając obok dziewczyny, nie zauważała a nawet nie patrzyła się na mnie.
- Jak byś tak bardzo chciał wiedzieć to rozwiązuje sprawę z przed 11 lat
Powiedziała oschle wpatrując się w zdjęcie mając zaszklone oczy. Na pierwszych stronach były zdjęcia rodziny... i była tam ONA! Ta dziewczynka...
- Kto to jest?
Spytałem się jej lecz nie oczekiwałem na jej odpowiedz bo mogłem jej nie uzyskać od długowłosej.
- Ta dziewczynka? Domyśl się sam... ponoć komu się objawi ona to da mu szczęście w życiu. Tak powiadają historie.. jest ich całe mnóstwo
Powiedziała czytając napis z tyłu zdjęcia
" 7.09.2006r Przepraszam cię córeczko.... przepraszam za to że nie mogłam cie ochronić, ale i tak cię kocham i będę zawsze nawet jeśli nie będę z tobą ~ Mama "
To zdjęcie mnie wzruszyło bardzo. Otaruto wstała i pozbierała wszystko starając się na mnie nie patrzeć na chwile. Dopiero po chwili zauważyłem na jej lewym policzku plaster, chwyciłem ją za ramie a ona jedynie się zarumieniła nadal nie patrząc na mnie
- Gome, Gome.... Gome Otaruto - chan, za to co ci zrobiłem. I proszę... wybacz mi
Zmusiłem ją do tego żeby na mnie popatrzała, w jej oczach zobaczyłem pewien promyk nadziei który nigdy nie traciła w swoich błękitnych oczach. Na jej twarzy pojawił się lekki, figlarny uśmieszek i wstając szła w przeciwną stronę, a ja odprowadziłem ją wzrokiem aż zniknęła mi z zasięgu wzroku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro