Otaruto mieszkała w Wiosce ukrytego liścia, drużyna 7 polubiła ją tak jak i prawie cała Konoha. Dziewczyna cały czas w sercu odczuwała smutek, strach, i pustkę po swojej rodzinie..... była bardzo z nią związana, mimo że kłóciła się z rodzeństwem. Jedyne co pozostało po nich to wspomnienia i naszyjnik z zdjęciem w kształcie białego serduszka... nie okazywała smutku i strachu który miała w głębi po gruchotanego serca. Chciała spełnić marzenie jej rodziców, czyli być potężną Shinobi i podążać na własnej drodze Ninja. Gdy Otaruto szła przez kwiaciarnie, Kakashi zaczepił ją

- Otaruto! Miło się widzieć! Mam pytanie, czy znasz Hinaratte Kaim? - podszedł do niej i się spytał

Otaruto była zamurowana, nie wiedziała co ma jemu powiedzieć. Otaruto znała ją, a bardziej słyszała... Hinaratte jest ostatnią dziedziczką klanu Kaim, jej dziadek przewidział że ona będzie jej bardzo bliską osobą...

- Yyy.... nie... a czemu? - była za wstydzona i było to widać

- Naruto mnie po prosił żebym cię spytał, słyszał o niej i już sobie coś wyobraził, nie pytaj co - powiedział Kakashi ciężko dysząc

- Aha, to ja już pójdę - poszła szybkim krokiem

Naruto - kun, z każdym kolejnym dniem staje się coraz silniejszy, ja staram się dorównać jego poziomowi lecz mi jeszcze sporo brakuje... z każdym dniem on jest silniejszy, a ja się w nim coraz bardziej zakochuje, kto by pomyślał że zakocham się w Wybrańcu....

Otaruto myślała... więź która łączyła ją z Naruto to nie tylko przyjaźń, lecz i miłość którą darzyła jego ale mu nie powiedziałam. Więzi które łączyły Naruto a Sasuke to były silne braterskie więzi, mimo że oni tego nie widzieli to jeden dla drugiego byli sobie bardzo ważni. Każdy dla kogoś był bardzo ważny, a nawet tego nie zauważali.....