Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. Witaj ponownie Gabrielu...

*Chloe*

- Oh Chloe, jesteś taka cudowna, piękna, zniewalająca! Każdy cię kocha! - powiedziałam do mojego odbicia w lustrze. Oczywiście powiedziałam samą prawdę. Ja NIGDY nie kłamię!

- Jean Michelle! Przynieś sushi! - rozkazałam mojemu lokajowi przynieść moje ulubione jedzenie. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze.

- AAAA, co tu robi ten pryszcz?!?! - wkurzyłam się. - Uh, mam nadzieję, że Amelie da radę to zakryć!

Usłyszałam powiadomienie z mojego najnowszego i oczywiście najdroższego MyPhone'a*. Wyjęłam go z tylnej kieszeni moich spodni od Gabriela, odblokowałam go i sprawdziłam powiadomienia. Oczywiście milion zaproszeń na wszystkich portalach społecznościowych od moich fanów, jakieś promocje, maile... Jak zwykle! Przeleciałam wszystko wzrokiem, ale na dodatek było jeszcze powiadomienie z beznadziejnego bloga Alyi, którego obserwuję. Weszłam w nie ciekawa co tym razem zrobiła Biedroneczka!

- Cześć jestem Alya, a tu wasz ukochany Biedroblog! Jestem właśnie w mojej szkole Collège Françoise Dupont, w której jest kolejna ofiara akumy! Swoją drogą, taka ciekawostka. Połowa zakumatyzowanych osób pochodzi właśnie tąd. Ciekawe dlaczego? Może to ma jakiś związek z Władcą Ciem?

- Panienko Chloe, twoje sushi - wreszcie, jestem już taka głodna!

Wzięłam jedzenie i zaczęłam jeść używając pałeczek, oczywiście. Postanowiłam dokończyć nagranie, może wreszcie będzie coś ciekawego.

- A teraz przejdźmy do złoczyńcy - no nareszcie, teraz tylko pokaż Biedronkę! - Oto ona, Zemsta.

Źle nie wygląda, ale mogło być lepiej. Władca Ciem powinien poprosić Gabriela o projekty na ubrania złoczyńców. Robią się coraz gorsze!

Cóż oglądajmy live'a dalej! Może zanim zapomnę dam łapkę w dół.

*Adrien aka Czarny Kot*

- Czarny Kocie, nie powiedziałam nic głupiego, prawda?

- No może oprócz tego, że chciałaś zdradzić nasze tożsamości całemu światu, to nic - odpowiedziałem obojętnie. - Nie zdradziłaś nic Władcy Ciem?

- Nie pamiętam, znaczy... mam tylko małe przebłyski pamięci... - odpowiedziała mi dziewczyna i spojrzała prosto w oczy.

-Co masz na myśli? Powiedz co pamiętasz, to mogą być przydatne informacje - zapytałem zaciekawiony.

Trzecie piknięcie.

- Pamiętam, że zdejmowałam naszyjnik, znaczy tylko tak trochę, potem znowu nic... potem no już chyba nic istotnego. - ciekawe, muszę to przy okazji powiedzieć Biedronce.

- Hmm... ciekawe, mam nadzieję, że Władca Ciem nic nie wie, a tak po za tym, to znasz jego tożsamość? - zapytałem, bo chyba coś mówiła mi wtedy jak dowiedziałem się, że ktoś zna moją tożsamość.

Czwarte piknięcie.

- Ja... nie lubię kłamać, ale widzisz, to nie takie proste jak myślisz. Tak, znam tożsamość Władcy Ciem... Wiem kim on jest, ale nie jestem pewna czy mogę ci powiedzieć. Nie powinnam w ogóle mówić ci o tym! Może już pójdę?

- Nie, czekaj! - odwróciła się i już miałem zacząć coś mówić, ale niestety przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi.

- Jak widzicie dotarłam już na miejsce, ale wiecie co? Chyba walka już została zakończona! Zemstą była Rachel Chartier! Ciekawe, czy zna tożsamości naszych superbohaterów po ataku akumy. Jak myślicie?

- Alya, przestań nagrywać! - powiedziałem, wiedząc dobrze, że zaraz się przemienie.

- Może jakiś mały wywiad? Fani na pewno z chęcią zadadzą ci pytania!

- Przykro mi, ale nie teraz, muszę iść, chodź Rachel - wziąłem ją na ręce i wyskoczyłem przez okno. Ostatnie słowa jakie usłyszałem, to chyba zaczekajcie.

Piąte piknięcie.

Nastąpiła przemiana zwrotna. Mam nadzieję, że Alya nas nie znajdzie, bo jesteśmy schowani tylko z tyłu budynku. Wtedy mogłaby skojarzyć fakty i wszyscy wiedzieliby kim jest superbohater Paryża, Czarny Kot!

- Adrien, daj mi camembert! - ten znowu swoje.

- Masz szczęście Plagg, mam trochę w plecaku - zaśmiała się Rachel i podała mojemu kwami kawałek sera.

- Dzięki Rachel, ratujesz mi życie, ten żarłok oskarżałby mnie o najgorsze! - podziękowałem i podałem jej rękę.

- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się tylko szczerze. - ale przestań mnie unikać!

- No okej!

Nagle zmarłem. Usłyszałem głos. Kobiecy głos.

Alya.

*Rachel*

Zbliżała się do nas Alya. Ja nie wiele myśląc krzyknęłam:

- Alya, przestań nagrywać!

- Spoko już przestałam, ale postanowiłam zobaczyć czy tu was nie ma... Adrien?! - dziewczyna wyszła zza rogu, a ja przerażona spojrzałam na chłopaka.

- Hej? - przywitał się nieśmiało chłopak.

- Adrien, co ty tu robisz... z Rachel... Przecież, Czarny Kot... TO TY?! - no nie, domyśliła się. - To cały czas byłeś ty! A ja... aaaaa!

- Okej Alya, uspokój się, wszystko ci wytłumaczę... - powiedział chłopak. - Tylko proszę nie mów nic na blogu!

- A-ale..

- Nie, Alya, proszę! - w jego głosie było słychać wyraźnie zdenerwowanie. - Wystarczy, że już ty i Rachel wiecie!

- No dobra - zgodziła się niechętnie. - ale mogę chociaż powiedzieć, że znam tożsamość Czarnego Kota na blogu? Oczywiście nie powiem kim jesteś! Proszę...

- Alya, nie - tym razem ja wtrąciłam się do rozmowy. - Lepiej nie mów nikomu, to może potem się źle skończyć... Na przykład Władca Ciem może to wykorzystać! Tak jak w moim przypadku... mam nadzieję, że nic mu nie powiedziałam. Jestem też pewna, że muszę teraz bardziej panować nad swoimi emocjami, bo następnym razem może się to gorzej skończyć.

- A Marinette? - nie dawała za wygraną.

- Co? Nie, jej tym bardziej! Ona padnie na zawał, nie to zły pomysł, ona nie może wiedzieć! - zdecydowanie nie. Wolę nie wiedzieć co by zrobiła gdyby tak się stało!

- Uh, no dobra! Ale mam do Ciebie parę pytań. Obiecuję,że nic nie powiem na blogu! Słowo honoru! - a co mi szkodzi, odpowiem.

- No dobrze, niech ci będzie - zgodziłam się. - ale nikomu ani słowa!

- Wiesz kim jest Biedronka i Ruda Kitka? - zapytała, a ja przytaknęłam. - O, a kim?

- Wiesz, o Biedronce ci nie powiem - postanowiłam jej wyszeptać do ucha wiedzę. - Ale Rudą Kitką jesteś ty...

- Wow! Skąd masz taką wiedzę?! - znowu to samo.

- Nie mogę ci powiedzieć...

~~~~~~~~~~~~

W tym samym czasie głęboko pod paryską ziemią, działy się dziwne rzeczy.

Miraculum pawia zostało aktywowane!

Narodził się nowy złoczyńca, groźniejszy od samego Władcy Ciem!

- Witaj Gabrielu, miło cię znowu widzieć...

*MyPhone -odpowiednik iPhona w miraculum (tylko w tej książce).

Witajcie w kolejnym rozdziale tego raka!

Widzicie! Pobiłam swój rekord! Cztery rozdziały w tak krótkim odstępie czasowym!

Można świętować, gratulacje składajcie tutaj ->

A no i jak rozdział? To już taka tradycja na wattpadzie, wszyscy się o to pytają!

Pytania i teorie mile widziane!

No i oczywiście, jak tam w szkole? U mnie spoko, ale dołożyli nam dziewiątą godzinę w czwartek!

A po za tym sama sobie plan pogorszyłam, bo zapisałam się na kółko teatralne i zajęcia biblioteczne ;D

To na tyle dzisiaj, do napisania już jutro!

SALUT!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro