RATUNKU!!
Piszę to ze łzami w oczach...
Otóż zabiłam Adriana - mojego znajomego ...
Jego krew została jeszcze na mojej ścianie i nie moge jej zmyć, a na nową farbę mnie nie stać. :(
Bardzooo żałuję, przecież on mi nic nie zrobił...
To było przypadkiem...
Możecie powiedzieć, że se jaja robię, ale ja serio płaczę teraz w poduszkę i nie wiem co robić.
Pomożecie?
W innym wypadku wyląduję w poprawczaku i już nie będę mogła pisać dla was rozdziałów!
Jesteście moją ostatnią deską ratunku...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro