Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

-Cześć piękna.- odezwał się po chwili seksownym głosem, opierając się o futrynę drzwi.

-Cz-czego chcesz?- zapytałam.

Boże, co się ze mną dzieje? Nigdy wcześniej nie  zaciełam się przy żadnym chłopaku, a teraz??

Ten Jego słodki uśmiech...

NIE!

Stop, o czym ja myślę...

-Czego chcesz? - powtórzyłam już pewniej, niż wcześniej.

-Ciebie- powiedział zachrypiałym głosem i zaczął się do mnie zbliżać, a ja odruchowo zrobiłam krok w tył, lecz na moje nieszczęście poczułam za sobą zimną ścianę. Nie zdążyłam się zorientować, a był już obok mnie, mocniej przyciskając mnie do ściany. Jego oddech zaczął łaskotać moje w usta. Byliśmy tak blisko, że nasze klatki piersiowe się stykały. Chciałabym umieć odezwać się w tej chwili, ale nie potrafię. Czułam zapach Jego perfum, nogi pode mną się uginały, zauważył to i mocniej docisnął mnie do ściany, a Jego ręce powędrowały między moją głowę.

-Jesteś diabelnie seksowna. -wymruczał do mojego ucha i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi. Odruchowo przechyliłam ją w inną stronę, aby dać mu więcej miejsca.

Jezuuu co ja wyprawiam!?

Za cholere nie mogę się oprzeć jego dotykowi.
Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry, serce zaczęło bić mi jak szalone i jak zahipnotyzowana patrzyłam w Jego jasnobrązowe oczy, które teraz pod wpływem jakiejś silniej emocji były niemalże czarne. Spojrzał wymownie na moje usta i nachylił się do nich powoli, już przed oczami miałam scenę jak złącza nasze usta, lecz nagle do toalety wpadły jakieś pijane laski, a ja dopiero teraz wróciłam na ziemię i wykorzystując jego nieuwagę, wyślizgnełam się spód jego ramion i szybkim korkiem zmierzałam do wyjścia, gdy nagle poczułam silną dłoń oplatającą mój nadgarstkek. Mimowolnie się odwróciłam i spojrzałam na chłopaka,  który delikatnie nachylił się do mojego ucha szepcząc:

-To nie koniec kochanie -Puścił mój nadgarstek i ostatni raz nasze spojrzenia się skrzyżowały, a potem chłopak wyszedł z uśmiechem na twarzy.

Stałam w tym miejscu jak głupia, nie powinnam do tego dopuścić, dziewczyny mnie ostrzegały. Sama dobrze wiedzałam, że On tylko zalicza i zostawia, a jednak pozwoliłam mu na tak dużo.  Jestem głupia.

Szybko wyszłam z łazienki kierując się do loży, którą wcześniej opusciłam.

-Wiki! Gdzie ty byłaś? - pyta mnie Maja - wiesz widzałam chłopców z New Street i z jednym tańczyłam, ale przyszedł Dylan i powiedział, że...

-Że? - pytam.

-Chris wyjechał i wszyscy wyszli z imprezy - kończy i wdycha bezsilnie.

-Dobra zatańczyłaś z jednym z nich więc możemy już wracać - powiedziałam nadal zdenerwowana tym co miało miejsce kilka minut temu.- Ej w ogóle gdzie jest Lena?

-Tam.- pokazała palcem a ja się odwóciłam zobaczyłam, że tańczy z wysokimi blondynem, uśmiechnęłam się na ten widok, bo Lena nie należy  do takich dziewczyn, które traktują wszystko na luzie i takie tam ona ma swoje zasady, które stara się przestrzegać no, ale jak widać chyba podoba  jej się ten chłopak, bo cały czas  szeroko się uśmiecha i widać, że naprawdę dobrze czuję się w jego towarzystwie.

-To jak, powiesz mi gdzie byłaś, jak ciebie nie było? - dopytuje Maja.

-W łazience. - mówię i siadam na loży.

-Co ty tam tak długo robiłaś?- pyta.

-Nic- oszukuję i wywracam oczami. Maja jak zwykle musi wszystko wiedzieć.

Nagle podchodzi do nas Lena.

-No jest i ona - mówi Maja i się śmieję.

-A tej co?- pyta Lena zerkając na Maje.
Ja tylko wzruszam ramionami.

-Dobra laski, Will zaraz będzie- mówi Maja.

-Okej... a ty Wiki gdzie byłaś?- tym razem pyta Lena.

-W łazience.- odpowiadam szybko.

-Tak długo? - pyta

-Takkk- mówię już zirytowana, ale i tak wiem, że jutro będę musiała im powiedzieć co się stało. Są moimi przyjaciółkami wiemy o sobie wszystko, więc i tym razem nie będzie żadnego wyjątku.

Kiedy Will już podjechał pod klub, wyszliśmy i juz jak najszybciej chciałysmy być w łóżku. Ale nagle zaczęło mnie zostawiać jedno, czemu wszyscy opuścili klub? Zawsze to oni wszytko rozkręcają, są w centrum uwagi  i kim był tajemniczy Chris?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro