Akt III - cz.2
Akt III, scena IV
Dwie dziewczyny ( plotkary) rozmawiają ze sobą na szkolnym korytarzu podczas przerwy. Wtem zauważają swoją koleżankę (też plotkarę), która biegnie w ich stronę.
Dziewczyna I
(biegnąc, z przejęciem w głosie)
Uwaga! Uwaga! Najnowsze wieści
Polonista zrobi sztukę ze sławnej powieści
Marzy mu się „Lalkę" Bolesława Prusa wystawić
Zainteresowani uczniowie mają się na casting stawić
Jutro na sali gimnastycznej będzie przesłuchanie
A za tydzień wyniki i ról rozdanie!
Potem próby, zapewne w poniedziałki i środy
Podobno polonista wybrał sam już dwie osoby
Oskar Migocki wcieli się w Wokulskiego
A Krzysiek Cyryk w Ignacego Rzeckiego...
Pytanie, kto zdobędzie tytułową rolę?!
Dziewczyna II
Ja bym stawiała na Kowalską Olę
Grała kiedyś w teatralnej sztuce, a może w reklamie?
W każdym razie, postać Izy będzie dla niej wyzwaniem
Dziewczyna III
A ja widzę jeszcze jedną konkurentkę
Dziewczyna I
Czy masz na myśli Brylin Anetkę?
Racja, świetnie by do roli pasowała
Wystarczy, żeby samą siebie zagrała!
Plotkary wybuchają głośnym śmiechem.
Dziewczyna II
Podobnie Oskar, choć trochę go szkoda
Aneta mu nawet ręki nie poda
Dziewczyny III
Świetnie się złożyło, a polonista będzie zadowolony
Dziewczyna II
Teraz już tylko czekać na studniówkę i wybory!
Plotkary śmieją się serdecznie, po czym opuszczają korytarz.
Akt III, scena V
Na korytarzu zjawiają się Ewelina Dusza i Ania Makowska. Dziewczyny prowadzą ze sobą ożywioną rozmowę.
Ania
Czy słyszałaś o przesłuchaniu do szkolnego przedstawienia?
Nie mogę uwierzyć, że Krzysiek dostał partię do mówienia!
W dodatku to rola subiekta Ignacego Rzeckiego
A to zaskoczenie, coś nieprawdopodobnego!
Ewelina
Nie wiem, dlaczego tak się ekscytujesz
Myślałam, że się tym wcale nie przejmujesz
Tylko wciąż narzekasz na tego biol-chema
A to źle dyga, a to go na próbach nie ma
Do tego, że jest niepoważny, a wręcz komiczny
Ania
To tylko świadczy o jego talencie scenicznym!
W dodatku zaprosił mnie na studniówkę
Ewelina
Ty zawsze masz na wszystko gotową wymówkę
Chyba was zbliżyły te próby poloneza...
Ania
To tylko jeden taniec i nic nie znacząca impreza!
W dodatku Krzysiek to człowiek śmieszny
A co do poloneza, lepiej się pośpieszmy
Za chwilę zaczyna się próba
Oby nam się cały układ udał!
Mój partner myli figury i za szybko idzie!
Ewelina
Za to Oskarowi zawsze wszystko wyjdzie
Nadziwić się nie mogę, jak on się stara!
Ania
Chcesz się zamienić? Krzysiek za Oskara?
Wszak mat-fizy wrodzony takt mają i klasę
A tego biol-chemom brak niestety czasem
Choć przyznać muszę, Krzysiek ćwiczy wytrwale
A dla nas jesteście jak najwięksi rywale
Ewelina
Dla mnie Aneta i zastępca to duet idealny
Cały układ dla nich wydaje się być banalny
Nie robią nigdy nawet błędu najmniejszego
Ja dążę do tego wzorca niedoścignionego!
Mi za to przejścia trudność sprawiają
Nowe figury zbyt szybko się pojawiają
Nie mogę nadążyć, jaka ze mnie łamaga!
Lecz Oskar zawsze mój błąd nadrabia
Ania
Musi ci pomagać, to jego zadanie
Ewelina
Naprawdę doceniam to jego staranie
Lecz sama nigdy tych przejść nie ogarnę
Już widzę jak źle na studniówce wypadnę!
Ania
Coś słabo się dogadujecie
Ewelina
On przy mnie mówi tylko o Anecie
Jaka ona piękna i ile ma wdzięku
Cóż, zapewne ma wiele talentów
Ania
Nie przejmuj się, Ewelino
Daj sobie z nim spokój, dziewczyno!
Jest tylu innych chłopaków
Wśród nich szukaj kandydatów
Ewelina
Ty mnie zrozumieć nie możesz
On mi się podoba i kropka To koniec!
O innych myśleć nawet nie chcę...
Ania
Z takim gadaniem nikt cię nie zechce!
Nie zaproszą cię na studniówkę...
Ewelina
A po co mi partner na tę głupią potańcówkę?!
Ewelina obraża się na przyjaciółkę i wyprzedza ją w drodze do sali gimnastycznej.
Ania
(z powątpiewaniem, patrząc za odchodzącą przyjaciółką)
O Oskarze Ewelina nie ma co marzyć
Skoro on Anetę swym uczuciem darzy!
Ania Makowska zaczyna iść szybciej, aby zdążyć na próbę poloneza.
Akt III, scena VI
Na sali gimnastycznej powoli ustawiają się tańczące pary. Oskar Migocki i jego przyjaciel Krzysztof Cyryk rozmawiają ze sobą pod drabinkami, czekając na swoje partnerki.
Krzysiek
Nie sądziłem, że polonista da nam role
Całe wieki mnie nie było w teatralnym kole
Ostatni raz chyba w podstawówce za karę
A teraz proszę! Jestem tam z tobą, mat-fizem Oskarem!
Oskar
Nie podoba mi się, że będzie to „Lalka"
Sztuka- rzecz straszna, a książka była marna!
Nie rozumiem tego Wokulskiego
Tak się poświęcać dla babsztyla próżnego?
Izabela Łęcka to była kokietka!
Krzysiek
(sam do siebie)
A niby jaka jest Brylin Anetka?
(do Oskara)
Ja na swoją rolę nie narzekam
W wręcz niecierpliwie na próby czekam
Mi się podobała ta szkolna lektura
Oskar
A dla mnie to tylko fikcja i bzdura
Choć pozytywizm był dobry sam w sobie
Tyle wynalazków powstało w tej dobie
Wiele umysłów bystrych ta epoka wydała
A moja ulubiona powieść to „ Zbrodnia i kara"
Jestem fanem pióra Fiodora Dostojewskiego
A przez próby muszę przełożyć lekcje rosyjskiego!
Krzysiek
(Zauważa wchodzącą do sali Ewelinę)
Widzę Ewelinę, lecz gdzie jest Ania?
Myślałem, że one to nierozłączna para
Oskar
Może zagadała ją inna koleżanka?
Wiesz jak bardzo lubi plotkować Anka
Krzysiek
Czy Ewelina płacze? Co się tutaj dzieje?
Oskar
Ty zawsze tylko zamęt siejesz!
Pewnie się pokłóciły...
Krzysiek
No to dzień szykuje się niemiły
Będzie się skarżyć i powie, że nie chce ćwiczyć
Na dobre słowo od niej już nie mogę liczyć...
A opanowałem prawie układ cały!
I tak liczyłem na jej pochwały!
Oskar
Ewelina nie odezwie się wcale
W sumie lepiej mieć milczącą parę
Nawet nie mam o czym z nią rozmawiać
Z takim tumanem w pogawędkę nie chcę się wdawać!
Tej dziewczynie słoń na ucho stanął
A za jej błędy płacę nie tanio!
Mogłaby wreszcie układ zapamiętać
A nie się żalić, wzdychać i mnie nękać
Już jej więcej nie podpowiem!
Krzysiek
Takiej postawy nie spodziewałem się po tobie
Zbyt pochopnie ją oceniasz, kolego
Oskar
Ona ma jedynki z matmy, fizyki i angielskiego!
Do tego tańczyć nie potrafi wcale
Moje zmartwienie jak widzisz jest niemałe
Krzysiek
I mi nie wychodzi i błędy popełniam
Lecz Ania mnie za to nigdy nie potępia
Cierpliwie tłumaczy, daje też rady
Ale nie wytyka przy obcych moje wady!
I choć plotkuje pewnie ze swymi koleżanki
To potem się śmieje i nie wraca do sprawy
Myślę, że ona sama także mnie lubi
Choć jak w przysłowiu, czasem się czubi
Przemyśl to, co ci powiedziałem...
Oskar
Może rzeczywiście źle ją oceniałem
W sumie to miła z niej dziewczyna
Lecz tak zamknięta w sobie...
Krzysiek
Bo to Ewelina!
O niczym ci nie powie.
Ciekawe, o czym ona myśli?
Oskar
Może ją męczy mój umysł ścisły?
Human i mat-fiz - co to za dziwne połączenie?
Jedno pisze wiersze, dla drugiego ważne jest liczenie
Gdy ja liczę takty, ona sobie nuci
Tak mnie to drażni, a ją to może smuci?
Wie, że sobie kompletnie nie radzi...
Krzysiek
Sam jej to powiedz, twój kumpel ci to radzi!
Może się uśmiechnie wtedy do ciebie
Oskar
Raczej sama do siebie...
Ona jest bardzo nieśmiała
Wolałbym, żeby się prowadzić dała
A nie przyśpiesza i kroki wciąż myli
Krzysiek
Nie trać więc zatem ani chwili
Podejdź do niej i spróbuj pocieszyć
Oskar
Nie będę jej peszyć
Jeszcze bardziej się rozpłacze
Krzysiek
Spróbowałbyś być miły dla niej czasem
Ale ty nie potrafisz, bo się jej wstydzisz
Bezczelnie wciąż z Eweliny szydzisz
Lecz za tym coś innego się też kryje
Nie jesteś maszyną, twoje serce bije
I choć masz umysł wybitnie analityczny
Na nic się zda tok rozumowania ścisły
Nie, gdy trzeba być dla kogoś empatycznym
Lecz ty się posługujesz językiem fizycznym
Mógłbyś przełamać tę barierę...
Oskar
To z tobą się coś niedobrego dzieje!
Daj mi już spokój, mam dość takiego gadania
Do sali gimnastycznej wchodzi Ania Makowska.
O zobacz! Przyszła Ania...
Krzysiek
Przemyśl to, Oskar, proszę...
Na sali rozbrzmiewa muzyka – polonez z filmu „Pan Tadeusz".
Już muzykę włączyli, więc cię przeproszę
Właśnie zaczyna się próba.
Do Krzysztofa podchodzi Ania Makowska wymieniają ze sobą porozumiewawcze spojrzenia, po czym ciężko wzdychają.
Ania
(do siebie, myśląc o Ewelinie)
Nigdy jej się nie uda!
Krzysiek
(do siebie, myśląc o Oskarze)
A ja nie wierzę w cuda!
Ania, Krzysiek
(razem)
Jeśli się nie zmienią, czeka ich zguba!
Ania i Krzysiek jeszcze raz wzdychają, po czym ustawiają się do poloneza. Licealiści tańczą cały układ. Następnie opuszczają salę gimnastyczną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro