V
Chwilę po tym jak usiedliśmy wszedł Holden z wielkim uśmiechem na twarzy. Był to pulchny mężczyzna po trzydziestce. Na jego twarzy zawsze gościł uśmiech.
- Witam, witam!- zaczął głębokim głosem.
- Cześć Holden, witam, siemanko- witali się chłopcy. Ja mruknęłam tylko dzień dobry. Mężczyzna usadowił się w fotelu i uśmiechnął.
- Czyli ty jesteś Cassidy Kole, zwyciężczyni konkursu?
Kiwnęłam głową w odpowiedzi. Przerwał nam głos z głośników:
'Wchodzimy na antenę ...3...2...1...AKCJA!'
- Witajcie, ja jestem Holden, a to jest program Holden Pyta! Dziś w programie gościmy One Direction i zwyciężczynię konkursu- Cassidy Kole! - z powrotem usiadł w fotelu.
- Tak więc, chłopcy, opowiedzcie nam: dlaczego akurat Cassidy?
- Jej nagranie przyszło jako jedno z ostatnich - zaczął Liam. - zdążyliśmy przesłuchać wiele lepszych i gorszych zanim trafiliśmy na to odpowiednie.
- Śmieszne było to, że nagranie Cassy wysłała jej przyjaciółka - ciągnął Harry. - Gdy przyszliśmy do ich domu, aby powiadomić je o wygranej, Cassidy zamiast skakać z radości wydarła się na koleżankę i uciekła do pokoju. Na szczęście po chwili ochłonęła i mogliśmy porozmawiać. - po studiu rozniósł się śmiech zespołu, Holdena, widowni i mój oczywiście.
- Tak, to dość nietypowa reakcja. Ale Niall co ty masz na policzku?
- A to? - wskazał na policzek - to przez Cassidy.
Holden już otwierał usta by zadać to oczywiste pytanie, ale blondyn go ubiegł.
- Nie, nie pobiła mnie. Po prostu Harry nie umie przegrywać i zaczął łaskotać Cass, a ona przypadkiem mnie kopnęła. Dziewczyna ma kopa. - cały zespół zaśmiał się cicho. Holden zadał jeszcze parę pytań o piosenki.
- No dobrze, już ostatnie pytanie. Co myślicie o Cassidy?
- Umie gotować, dobrze gra w gry - zaczął Harry ale przerwał mu Luis.
- Yhym lepiej yhym od ciebie yhym - (taki napad kaszelku)
- Ideał po prostu - dokończył Hazza. Na moje policzki wpłynął rumieniec. Na szczęście pokryłam je korektorem.
- No dobrze, moi drodzy, to tyle jesteście wolni - teraz zwrócił się do kamery - a teraz w studiu zagości....
Wyszliśmy z budynku i tak jak przewidywał Niall poszliśmy się do pizzerii. Głównym powodem naszego udania się tam były jęki blondyna: 'Jestem głodny', 'Umieram', 'Zaraz zacznę trawić sam siebie'. W knajpce zajęliśmy stolik przy ścianie, a do chłopaków prawie natychmiast podbiegł tłumek dziewczyn w różnym wieku. Robiły sobie z nimi zdjęcia i zbierały podpisy na wszystkim na czym się dało. Oczywiście nie obyło się bez pytań: 'Kto to jest?' 'Czy to dziewczyna któregoś z was!' itp.
- To jest Cassidy. Ona wygrała nasz konkurs. - poinformował je Liam.
Dało się słyszeć szepty i westchnięcia.
- Ale szczęściara!
- Też tak chcę!
- Pewnie wybrali ją przez wygląd.
- Albo im zapłaciła.
- Daj spokój. Oni są bogaci. Pewnie dała dupy.
Chłopcy słysząc te i inne nieprzychylne komentarze odgonili fanki od naszego stolika.
- Cass, nie przejmuj się nimi. Są zazdrosne.- odezwał się Luis.
- Oj tam, jest okej - zapewniłam ich.
- No tak, fajnie. Ale ja jestem głoooooodny. Chcę jeeść- zajęczał Niall.
- Jaką zamawiamy? - zapytał Liam.
- Hawajską!! - wykrzyknęłam razem z pozostałą trójką. Zamówiliśmy trzy bardzo duże pizze. Podczas czekania i jedzenia dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Po posiłku musiałam wracać do domu, a chłopcy zaoferowali mi podwózkę do domu.
- Wejdziecie? - zapytałam, tuż po zaparkowaniu auta pod moim domem.
- Chętnie, a masz jedzenie? - odezwał się blondyn.
- Mam - odparłam ze śmiechem.
- Chłopaki, wysiadamy - zadecydował.
Chwilę potem zespół zaległ na kanapie z głośnym śmiechem. Holly zwabiona rechotem zeszła na dół i stanęła w drzwiach z uniesionymi brwiami.
- Holly, nie wiedziałam że jesteś w domu. Siadaj z nami - zachęciłam przyjaciółkę.
- Chłopaki to jest Holly - przedstawiłam dziewczynę.
- Jestem Harry.
- Ja Liam.
- Ja Luis.
- A ja jestem sexy - odparł Niall ze śmiechem, którym zaraził resztę. Spędziliśmy pełen śmiechu wieczór. Niestety chłopaki musieli wracać. Pożegnałam się z nimi przytulasem i zamknęłam drzwi na klucz.
- Boli mnie brzuch. - stwierdziła Holly.
- Zjadłaś coś?
- Nie, ze śmiechu. Jeszcze parę razy tu przyjdą i będę miała sześciopak. - zaśmiała się.
- Jestem wykończona, idę spać.
- Jutro opowiesz mi wszystko z telewizji - zarządziła.
Pokiwałam tylko głową i poszłam do pokoju, gdzie natychmiastowo zasnęłam.
~°~
Miał być wczoraj, ale jest dzisiaj.
Coraz mniej osób to czyta😖
Jeżeli ktoś jeszcze został, niech zostawi gwiazdkę i/lub komentarz.
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro