To nic,że będziesz dalej niż zwykle,ja będe Cię kochał wtedy jeszcze mocniej..
-Ej Miśki wiecie -O kurwa-Maja zasłoniła usta dłonią-Boże przepraszam,przepraszam
-Maja jest okej-odsunełąm się od blondyna
-Ej serio cholernie przep
-Daj spokój-przerwałam jej,bo czułam się mega niezręcznie w tym momencie
-Okej to już nieważne i pewnie nie wiecie o której wracają mamy?-spytała
-Pani Victoria koło 14-powiedziałam chcąc skończyć tą głupią sytuacje
-Okej to ja ide-wyszła z pokoju
-Przepraszam-powiedział Charlie-Chyba trochę się zapędziłem-dodał
-Przestań-przytuliłam się do niego
-Kocham Cię wiesz?-spytał.Jasne,że wiem.Codziennie mi to pokazywałeś i pokazujesz nadal
-Też Cię kocham-odpowiedziałam
~Maja~
Zaskoczyli mnie i to strasznie.Nadal w szoku wróciłam do Leo,który leżał na moim łóżku z telefonem w ręce
-Co jest słonko?-spytał
-Edyta i Charlie..wiesz..Co raz bardziej się rozpędzają-wytłumaczyłam siadając koło niego -Żartujesz?-zdziwił się
-No właśnie nie.Leo mam nadzieje,ze ty..-spojrzałam na niego
-Maja spokojnie.. -uśmiechnął się
-Leo?
-Tak?
-Bo ja.. Ja przepraszam za to, że tak się zachowywałam kiedy była Adria
-To moja wina chciałem żeby Adria poczuła się wyjątkowo, raniąc przy tym ciebie.. Zachowałem się jak idiota nigdy więcej tak nie zrobie skarbie
-Słodki jesteś-cmoknęłam go w usta
-A ty jeszcze słodsza-przysunął mnie do siebie
-Leo! -wybuchnęłam śmiechem
-No co?- zaśmiał sie
-Nic, nic to co idziemy gdzieś?
-Jasne bierzemy naszych zakochańców ze sobą
-Nieee.. Lepiej im nie przeszkadzajmy-zaśmiałam się
-Okey-brunet wstał i podszedł do okna- park?
-Hmm okey, ale daj mi chwile przebiorę się
-Okey to ja poczekam na dole -
Oki- puściłam mu oczko podchodząc do szafy i wyciągając z niej ubrania.Weszłam do łazienki, przebrałam się
umyłam twarz,nałożyłam delikatny makijaż i przeczesałam włosy.Gotowa zeszłam na dół,gdzie zobaczyłam śpiącego Leo
-Misiek-podeszłam do chłopaka,który słodko spał
-Hmm-otworzył oczy
-Zasnąłeś-zaśmiałam się
-Przepraszam-posłał mi ten swój cudowny uśmiech-To co idziemy?-wstał
-Mhm-chwyciłam jego dłoń
-Zaczekaj chwile-zatrzymał się
-Po co?-spytałam
-Po to-przyciągnął mnie do siebie i pocałował
-Teraz możemy iść-dodał odsuwając się ode mnie,a ja się zaśmiałam
-Słodki jesteś-stwierdziłam
-Maja mówiłem
-Wiem-przerwałam mu-Ale jesteś i tyle-pociągnęłam go za ręke,ale się nie ruszył
-Musisz się jeszcze sporo nauczyć-stwierdził-Na przykład tego,że jestem od siebie silniejszy
-A ty musisz zrozumieć,że jesteś cholernie słodki-wzruszyłam ramionami wychodząc za nim z domu -Nienawidze jak ktoś mówi,ze jestem słodki-przekręcił oczami
-Ze mną jesteś zmuszony to polubić-zaświeciłam ząbkami
-Ehh..jesteś strasznie uparta -westchnął-
Wiem-ustałam przed nim-Ale wiem też,że i tak strasznie mnie kochasz-dodałam
-Naprawdę?-udawał zdziwienie
-Tak-oparłąm się na kulach i cmoknęłam go w policzek
-Masz racje-przyznał,gdy się od siebie odsunęliśmy
-Siadamy?-Leo wskazał na małą ławeczke
-Jasne-uśmiechnęłam się.Usiedliśmy na ławce,gdy zaczął padać deszcz. Leo zdjął swoją bluzę i mnie nią okrył.
-Leo zwariowałeś będziesz chory!
-Dla ciebie wszystko księżniczko-uśmiechnął się
-Naprawdę nie musisz
-Wolę, żebym to ja był chory- puścił mi oczko -Okey lecimy do domu?
-Tak- przytuliłam go -Tylko, że wiesz za bardzo nie mogę-wskazałam na nogę
-Chodź poniose cię-obrócił się i przykucnął -Jestem ciężka
-A ty znowu to samo.. -przewrócił oczami- Wskakuj miśka Wskoczyłam mu na plecy, a on szybkim tempem, ruszył w stronę domu.. Po kilku minutach byliśmy już pod drzwiami. Weszliśmy do domu. Kapało z nas wodą. Szybko poszłam do pokoju i wyjęłam z szafy suche ciuchy, po czym poszłam do łazienki. Osuszyłam się i ubrałam weszłam do pokoju i położyłam się pod koc, bo było mi strasznie zimno, usłyszałam pukanie do drzwi
-Prosze- krzyknęłam
~Edyta~
Usłyszałam,że Leo i Maja wrócili do domu,więc postanowiłam iść do siostry
-Ja zaraz wracam-pocałowałam Charlsa i wyszłam z pokoju.Podeszłam pod drzwi Mai i zapukałam -Proszę-usłyszałam,więc weszłam
-Hej,a tobie co?-zdziwiłam się widząc blondynke pod kocem
-Zmokłam podczas spaceru z Leo-wytłumaczyła
-Oki..Maja co do tego co widziałaś
-Edyta nie tłumacz mi się,bo nie masz z czego-przerwała mi
-Czyli?-spojrzałam na nią niepewnie
-Czyli zostaje to między nami i nie ma tematu-uśmiehneła się
-Dziękuje-przytuliłam ją.W tym momencie do pokoju wszedł Leo -Dobra Miśki to ja was zostawiam-wstałam z łóżka,podeszłam do drzwi i wyszłam z pokoju
-Charlie przejdziemy się gdzieś?-spytałam
-Jasne-zgodził się wstając-Tylko pójde się ubrać
-W sumie ja też.Mielismy iść spać,ale lubie chodzić późnym wieczorem-posłałam mu uśmiech,który odwzajemnił i podeszłam do szafy wyciągając z niej ubrania.Weszłam do łazienki i ubrałam się.
Rozpuściłam włosy,zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam.Charlie siedział już na łóżku
-To idziemy?-spytałam
-Idziemy-nachyliłam się nad nim i delikatnie go pocałowałam.Blondyn wstał i chwycił moją dłoń
-Zamierzam zabrać Cię w wyjątkowe miejsce,kochanie-spojrzał w moją strone i puścił oczko.Zwarzając na to,że jest po 22 naprawdę nie mam pojęcia co on wymyślił
Wyszliśmy z domu.
-Teraz kochanie zamknij oczy-powiedział czule
-Zwariowałeś?!
-Zaufaj mi- przytulił mnie
-Okey Zasłonił mi oczy przytulił do siebie i szliśmy dale.W pewnym momencie kazał mi się zatrzymać.
-Już jesteśmy-odsłonił mi oczy
-Wow.. -wyjęczałam
-Podoba ci się?
-Jest ślicznie.. -wtuliłam się w niego Zobaczyliśmy piękny zachód słońca
-Jak romantycznie-pomyślałam Niech ta chwila trwa wiecznie.
-Księżniczko?-spojrzałam się na blondyna
~Leo~
Edi i Charlie poszli. Jesteśmy z Majką sami. Kiedy już się przebrałem i ogarnąłem poszedłem do niej. Zapukałem do drzwi i wszedłem. Akurat spała, postanowiłem jej nie budzić. Jejciu jaka ona jest słodka jak śpi. Podszedłem do niej i dałem jej buziaka. Obróciła się w drugą stronę. Położyłem się obok niej i myślałem o ostatnich paru dniach. Spojrzałem na nią..
-Moje kochanie.. -szepnąłem I przez moją głupotę mogłem ją stracić. Nie wyobrażam sobie tego, że miałaby wrócić do Polski. Ehh..
-Leo nie myśl o tym- zganiłem samego siebie Ważne, że jest i już nigdy nie dam jej odejść.. Przytuliłem się do niej i zasnąłem.
~Charlie~
Staliśmy wtuleni w siebie
-Księżniczko-spojrzałem na nią
-Tak misiu?
-Cieszę się że jesteś-pocałowałem ją
-Wracamy-spytałem po chwili patrząc na zegarek
-Tak.Dziękuje-pocałowała mnie delikatnie.Po chwili odsuneła się ode mnie
-Nie masz za co-szepnąłem chowając ją w swoich ramionach.Chwyciłem jej dłoń i rozmawiając wróciliśmy do domu.Poszedłem do siebie i wziąłem prysznic.Ubrałem dresy i wróciłem do blondynki,która już spała.Położyłem się obok mocno ją przytulając
-Kolorowych księżniczko-szepnąłem przymykając oczy
~Maja~
Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok.Brunet jeszcze spał.Wsunełam się pod jego ramie i ułożyłam głowe na jego piersi
-Dzień dobry księżniczko-pocałował mnie w czoło
-Dzień dobry.Nie chciałam Cię obudzić
-Nie spałem słońce- uśmiechnął się -
Tak, tak
-No co?
-Nic misiu- odsunęłam się od niego
-Ej a ty gdzie?.. -zmierzył mnie wzrokiem
-Ubrać się
-Kotku jest jeszcze wcześnie chodź przytul się do mnie-poprosił-zimno mi-dodał.Nie zastanawiałam się ani chwili, tylko położyłam sie z powrotem
-Tak lepiej-wtulił sie we mnie
-Nie masz za dobrze?- zapytałam
-Nie..-usmiechnął się i dał mi buziaka
-A to za co?
-Za to że jesteś- tym razem to ja go pocałowałam.W tym momencie do pokoju weszła pani Victoria -Maja śniadanie... Ooo Leo a co ty tu robisz?-zapytała zakładając ręce
-No, bo nie chciałem żeby Mai się coś w nocy stało, rozumiesz mamo?
-Tak rozumiem, rozumiem- spojrzała porozumiewawczo na Leo i wyszła -
No niestety teraz już musze wstać- wyjęczałam
-Oki, to ja ide do siebie sie ogarnąć-powiedział wychodząc z pokoju.Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy, poszłam do łazienki i ogarnęłam sie.
Zeszłam na śniadanie. Wszyscy już byli.
-Hey-przywitałam się
-No hey-odpowiedziała mi Edi
-Jak sie spało?
-Dobrze-spojrzała na Charlsa, a on sie uśmiechnął
-Rozumiem- uśmiechnełam sie
-Maja..
-Haha zmieńmy temat-stwierdziłam Leo podszedł do mnie z talerzykiem kanapek.
-Prosze skarbie- podał mi talerz
-No i kto ma lepiej?-uśmiechnęła sie panVictoria.Zjedliśmy z Edi kanapki i poszliśmy do salonu ~Edyta~
Maja kiedyś nas wkopie...Boże ja ją kiedyś zabije
-Kiedyś Cię ukatrupie debilu jeden-stwierdziłam
-Mhm ja cb też-zaśmiała się-I uwierz ja miałam gorszy przypał-dodała
-Co się stało?-spytałam
-Leżeliśmy sobie z Leo i go pocałowałam i wtedy jego mama weszła do pokoju
-Co ty pieprzysz?-zaśmiałam się
-Taa śmiej się-przewróciła oczami
-Dobra ja będe na góre- postanowiłam
-Edyta jutro już idziecie do szkoły-powiadomiła nas mama.No tak w końcu kiedyś trzeba
-Oki-powiedziałam i ruszyłam w strone pokoju.Weszłam do środka i usiadłam na łóżku.Do drugiej części trasy został tydzień.Tylko tydzień.Rozstaniemy się na całe 1,5 miesiąca *.Mimowolnie łzy staneły mi w oczach
-Edi...Ej co jest Misiu?-Charlie do mnie podszedł
~Maja~
Wyszłam na taras i usiadłam na postawionej tam bujaczce.Po chwili dołączył do mnie Leo
-Za tydzień trasa-zaczął
-Wiem-posmutniałam
-Chodź tu-pociągnął mnie na kolana -Pamiętaj,że strasznie Cię kocham i ta trasa tego nie zmieni.I nie bądź smutna,bo tego nienawidzę.Już i tak za dużo płaka-przerwałam mu pocałunkiem
-Nie mów o tym-wtuliłam się w niego
-Po prostu o tym pamiętaj-poprosił
-Będę pamiętać-położyłam głowe na jego piersi..
-Gadałaś z Edi?-zapytał
-Mhm
-Więc to co było wczoraj..
-Nie gadajmy o tym
-Okey-pocałował mnie w czoło
-Maja!- usłyszałam głos mamy
-Tak?
-Chodź jedziemy do lekarza na kontrole
-Oki lece sie przebrać i zaraz jestem-powiadomiłam rodzicielke Zeszłam z bujaczki w weszłam do domu, Leo został. Weszłam do pokoju wzięłam ubrania i przebrałam się
. Zeszłam na dół. -Gotowa?-zapytala mama
-Tak, jedziemy.Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Po kilku minutach byliśmy pod kliniką, na szczęście nie było korków, wyszłam z samochodu zabrałam kule i weszliśmy. Po pięciu minutach byliśmy w gabinecie.
-No Maju, widzę, że wszystko wporządku-powiedział lekarz
-Uff.. Odetchnęłam
-A jak chodzisz to jeszcze bardzo boli?-zapytał
-Troszeczkę boli, ale da się wytrzymać- odpowiedziałam z uśmiechem
-Dobrze, no to tak zwolnienie masz, leki też, więc następna wizyta za tydzień
-Dobrze będziemy- wtrąciła mama
-Ale za tydzień jest trasa...
-Jakoś to załatwimy, nie martw sie
-No oki
-Dobrze więc to już wszystko
-Dziękujemy- powiedziałyśmy wychodząc z gabinetu
-Mamo, co z trasą?
-Ja to wszystko załatwie. Weszłyśmy do samochodu i wróciłyśmy do domu. Przed domem czekała na mnie Julka .. O boże, a ona co tu chce..? . Wyszłam z samochodu i podeszłam do niej.
-Hey Maja- przywitałam mnie
-Hey, a ty czego tu?!
-Chce pogadać.. Mogę?-zapytała
-Masz chwilę śpieszę się
-Okey, to może usiądziemy? -wskazała na ławke stojącą pod drzewem
-Dobra- usiedliśmy
-To tak.. Maja ja chce żebyś wiedziała, że to z Charliem to nie było specjalnie.. To był impuls
-Jaki impuls do cholery!? Wykorzystałaś sytuacje i nic cie nie usprawiedliwi!
-Maja ja wiem przepraszam, że sie tak zachowałam
-To nie mnie powinnaś przepraszać tylko Edi i Charlsa
-Wiem -spuściła głowe
-Wiesz co? Najlepiej trzymaj sie od nich z daleka. Nie chce z tobą gadać narazie- wstałam z ławki i poszłam w stronę drzwi. Weszłam do domu.
-O hey misia-przywitał mnie Leo
-Hey- nie potrafiłam sie uśmiechnąć, byłam za bardzo wkurzona
-Co sie stało słońce?-zapytał troskliwie
-Nic.. Gdzie Edi i Charls?
-Edi jest u siebie w pokoju- odpowiedział brunet
-Oki- dałam mu buziaka i poszłam do pokoju blondynki
-Hey Edi!- weszłam do pokoju
-No hey- Edi siedziała na łóżku i czytała
-Co czytasz? -zapytałam siadając obok niej
-Gwiazd naszych wina
-Aha to ci nie przeszkadzam
-Nie przeszkadzasz zostań.. To opowiadaj co tam u ciebie..
-No w sumie nic ciekawego.. -odpowiedziałam Przecież nie powiem jej, że była tu Julka, bo sie nieźle wkurzy. Mam nadzieje, że ona tu już nie przyjdzie dosyć już namieszała prawie wszystko spiepszyła.
-Majka!
-Tak?-podniosłam wzrok
-Ty myślisz.. Czyli nie jest z tobą dobrze-zaśmiała się
-Ha ha bardzo śmieszne- przekręciłam oczami -Lepiej powiedz co u ciebie i Charlsa- dodałam
-Wszystko w porządku-uśmiechneła się
-Jak wychodziłaś z salonu byłaś smutna-zaczełam patrząc na nią
-Tak..Chodzi o trase.Nie przejmuj się mną
-Edi już w październiku* pojedziemy do nich na kilka dni-próbowałam ją pocieszyć -Tak,wiem.Zresztą razem nam jakąś czas minie
-No dokładnie,a teraz przepraszam,ale
-Nie chcesz marnować czasu i idziesz do Leo?-zaśmiała się-Jasne,rozumiem-dodała po chwili,a ja wyszłam
-O tu jesteś-Leo ucieszył się na mój widok
-Tak,jestem-odwzajemniłam gest
-Chodź tu-przytulił mnie mocno-Będę tęsknił,wiesz?-spytał
-Leo nie mów o tym.Został nam tydzień,więc zamiast się zamartwiać może wykorzystajmy ten czas jak najlepiej?-zaproponowałam
-Hmm,a gdzie chcesz iść?-spytał
-Z moją nogą pozostaje nam dom,park lub kino niestety
-Nieważne-podszedł do mnie po raz kolejny mnie przytulając
-Słodcy jesteście-odwróciłam się i zobaczyłam panią Karen
-Widzieliście Edi i Charliego?-spytała
-Nie-stwierdził Leo-Ale stawiam na pokój którejś z tych osób-dodał
-Oki.Dziękuje-ruszyła na góre
-Mam nadzieje,że zapuka-stwierdziłam,a on się zaśmiał
-Weźmiecie mnie do skateparku?-podeszła do nas Brooke.Leo spojrzał na mnie pytająco
-Jasne,że weźmiemy-uśmiechnełam się-Ja chętnie popatrze-dodałam
-Dziękuje-Brooke pociągneła mnie w dół i pocałowała w policzek
-Ej,a ja?-krzyknął za nią Leo,a ona się zaśmiała i pobiegła do siebie
-Niestety musze Ci wystarczyć-wzruszyłam ramionami
-Jakoś mi to nie przeszkadza-pocałował mnie delikatnie.
-Idziemy?-mała wyszła z pokoju
-Idziemy-uśmiechnął się Leo biorąc soją deske
~Edyta~
Wstałam z łóżka i postanowiłam pójść do blondyna.Bez pukania weszłam do jego pokoju.Grał na gitarze i zapisywał coś na kartce
-Hej-uśmiechnął się w moją strone
-Hej.Nowa piosenka?-spytałam
-Tak-potwierdził
-Masz już jakiś tytuł?-usiadłam koło niego
-Beautiful
-Świetny-wziełam od niego gitare i zaczełam grać to co zapisał.Gdy zapis się skończył nachyliłam się nad kartką i dopisałam coś od siebie,po czym ponownie zagrałam
-Genialne-stwierdził
-Bez przesady-zaśmiałam się oddając mu gitare
-Oo tu jesteście-mama blondyna weszła do pokoju
-Tak.Dzień dobry-uśmiechnęłam się
-O hej-przywitał się Charlie-Już wróciłaś?-zdziwił się
-Tak.I przyszłam przypomnieć,że jutro szkoła-wytłumaczyła
-Tak,pamiętamy
-Okej.To ja ide na dół.Za chwile będzie obiad-powiadomiła nas
-Okej-uśmiechnął się Charls,a pani Karen wyszła
-To co kochanie?Pomożesz mi z piosenką?
-A co będe z tego miała?-uniosłam brwi
-Masz juž mnie.Wiesz ile by tak chciało?-spytał
-Nie pozwalaj sobie-pokręciłam głową
-I tak Ciebie kocham najbardziej-szepnął całując mnie
~Maja~
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy sie ku skateparku. Mała zaczęła biec więc Leo pobiegł za nią. Przechodząc przez ulice zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
-Hey ty jesteś Maja?
-Tak to ja
-To o tobie mówił Leo?-zapytała ponownie
-Tak-uśmiechnęłam sie
-Jesteś mega szczęściarą- przytuliła mnie
-Haha dziękuje- odwzajemniłam uśmiech -przepraszam, ale ja już musze lecieć -Oki miło było poznać- powiedziała i poszła w swoją stronę
Kochana jest.. Po chwili byłam już na miejscu Leo i Brooke już jeździli.Usiadłam sobie na ławce i ich obserwowałam. Leo jak zawsze lubi sie popisywać. Uśmiechnęłam sie do niego, a on sie zagapił i przewrócił. Najszybciej jak mi na to pozwalała noga podeszłam do niego.
-Nic ci nie jest misiu?
-Nie- odpowiedział
-A chcesz sobie jeszcze złamać noge przed koncertem? -zapytałam ironicznie
-No chyba nie- otrzepał sie i wstał- Może na chwile odpoczne-dodał
-To dobry pomysł- powiedziałam ledwo hamując śmiech
-Śmiej sie śmiej-przewrócił oczami
-Oj wiesz że cie kocham-powiedziałam ruszając w stronę ławki
-Wiem- złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie -ja ciebie też- dodał delikatnie całując
-Leo ludzie sie patrzą- odsunęłam sie od niego
-Przejmujesz sie nimi?Bo ja wcale- złapał mnie za ręke i usiedliśmy z powrotem na ławce.
~Edyta~
-Ja ciebie też kocham- znowu go pocałowałam -Będzie mi tego brakować, kiedy wyjedziesz- dodałam
-Mi też- uśmiechnął sie
-Już tęsknie-stwierdziłam
-Ja zawsze będę z tobą tutaj- wskazał na moje serce
-Jesteś słodki-przytuliłam go
-Ty też słońce.
-Komponujemy dalej? -zapytałam
-A może poszukamy naszych zakochańców? -No okey..
Zeszliśmy na dół.Mieliśmy już wychodzić,ale zadzwonił dzwonek do drzwi -Możemy..
~Maja~
Brooke pobawiła się po czym zaczęliśmy wracać do domu.Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.Weszłam do domu i skierowałam się do salonu.To co tam zobaczyłam..
~*~
*W Anglii jest tak,że w połowie października są takie mini ferie,które trwają 5 dni,dlatego Maja mówi,że po tym jak chłopcy wyjadą w trase minie 1,5 miesiąca i znowu ich zobaczą na kilka dni :)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No to mamy rozdział 19
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro