Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To nic,że będziesz dalej niż zwykle,ja będe Cię kochał wtedy jeszcze mocniej..


-Ej Miśki wiecie -O kurwa-Maja zasłoniła usta dłonią-Boże przepraszam,przepraszam

-Maja jest okej-odsunełąm się od blondyna

-Ej serio cholernie przep

-Daj spokój-przerwałam jej,bo czułam się mega niezręcznie w tym momencie

-Okej to już nieważne i pewnie nie wiecie o której wracają mamy?-spytała

-Pani Victoria koło 14-powiedziałam chcąc skończyć tą głupią sytuacje

-Okej to ja ide-wyszła z pokoju

-Przepraszam-powiedział Charlie-Chyba trochę się zapędziłem-dodał

-Przestań-przytuliłam się do niego

-Kocham Cię wiesz?-spytał.Jasne,że wiem.Codziennie mi to pokazywałeś i pokazujesz nadal

-Też Cię kocham-odpowiedziałam

~Maja~

Zaskoczyli mnie i to strasznie.Nadal w szoku wróciłam do Leo,który leżał na moim łóżku z telefonem w ręce

-Co jest słonko?-spytał

-Edyta i Charlie..wiesz..Co raz bardziej się rozpędzają-wytłumaczyłam siadając koło niego -Żartujesz?-zdziwił się

-No właśnie nie.Leo mam nadzieje,ze ty..-spojrzałam na niego

-Maja spokojnie.. -uśmiechnął się

-Leo?

-Tak?

-Bo ja.. Ja przepraszam za to, że tak się zachowywałam kiedy była Adria

-To moja wina chciałem żeby Adria poczuła się wyjątkowo, raniąc przy tym ciebie.. Zachowałem się jak idiota nigdy więcej tak nie zrobie skarbie

-Słodki jesteś-cmoknęłam go w usta

-A ty jeszcze słodsza-przysunął mnie do siebie

-Leo! -wybuchnęłam śmiechem

-No co?- zaśmiał sie

-Nic, nic to co idziemy gdzieś?

-Jasne bierzemy naszych zakochańców ze sobą

-Nieee.. Lepiej im nie przeszkadzajmy-zaśmiałam się

-Okey-brunet wstał i podszedł do okna- park?

-Hmm okey, ale daj mi chwile przebiorę się

-Okey to ja poczekam na dole -

Oki- puściłam mu oczko podchodząc do szafy i wyciągając z niej ubrania.Weszłam do łazienki, przebrałam się

umyłam twarz,nałożyłam delikatny makijaż i przeczesałam włosy.Gotowa zeszłam na dół,gdzie zobaczyłam śpiącego Leo

-Misiek-podeszłam do chłopaka,który słodko spał

-Hmm-otworzył oczy

-Zasnąłeś-zaśmiałam się

-Przepraszam-posłał mi ten swój cudowny uśmiech-To co idziemy?-wstał

-Mhm-chwyciłam jego dłoń

-Zaczekaj chwile-zatrzymał się

-Po co?-spytałam

-Po to-przyciągnął mnie do siebie i pocałował

-Teraz możemy iść-dodał odsuwając się ode mnie,a ja się zaśmiałam

-Słodki jesteś-stwierdziłam

-Maja mówiłem

-Wiem-przerwałam mu-Ale jesteś i tyle-pociągnęłam go za ręke,ale się nie ruszył

-Musisz się jeszcze sporo nauczyć-stwierdził-Na przykład tego,że jestem od siebie silniejszy

-A ty musisz zrozumieć,że jesteś cholernie słodki-wzruszyłam ramionami wychodząc za nim z domu -Nienawidze jak ktoś mówi,ze jestem słodki-przekręcił oczami

-Ze mną jesteś zmuszony to polubić-zaświeciłam ząbkami

-Ehh..jesteś strasznie uparta -westchnął-

Wiem-ustałam przed nim-Ale wiem też,że i tak strasznie mnie kochasz-dodałam

-Naprawdę?-udawał zdziwienie

-Tak-oparłąm się na kulach i cmoknęłam go w policzek

-Masz racje-przyznał,gdy się od siebie odsunęliśmy

-Siadamy?-Leo wskazał na małą ławeczke

-Jasne-uśmiechnęłam się.Usiedliśmy na ławce,gdy zaczął padać deszcz. Leo zdjął swoją bluzę i mnie nią okrył.

-Leo zwariowałeś będziesz chory!

-Dla ciebie wszystko księżniczko-uśmiechnął się

-Naprawdę nie musisz

-Wolę, żebym to ja był chory- puścił mi oczko -Okey lecimy do domu?

-Tak- przytuliłam go -Tylko, że wiesz za bardzo nie mogę-wskazałam na nogę

-Chodź poniose cię-obrócił się i przykucnął -Jestem ciężka

-A ty znowu to samo.. -przewrócił oczami- Wskakuj miśka Wskoczyłam mu na plecy, a on szybkim tempem, ruszył w stronę domu.. Po kilku minutach byliśmy już pod drzwiami. Weszliśmy do domu. Kapało z nas wodą. Szybko poszłam do pokoju i wyjęłam z szafy suche ciuchy, po czym poszłam do łazienki. Osuszyłam się i ubrałam weszłam do pokoju i położyłam się pod koc, bo było mi strasznie zimno, usłyszałam pukanie do drzwi

-Prosze- krzyknęłam

~Edyta~

Usłyszałam,że Leo i Maja wrócili do domu,więc postanowiłam iść do siostry

-Ja zaraz wracam-pocałowałam Charlsa i wyszłam z pokoju.Podeszłam pod drzwi Mai i zapukałam -Proszę-usłyszałam,więc weszłam

-Hej,a tobie co?-zdziwiłam się widząc blondynke pod kocem

-Zmokłam podczas spaceru z Leo-wytłumaczyła

-Oki..Maja co do tego co widziałaś

-Edyta nie tłumacz mi się,bo nie masz z czego-przerwała mi

-Czyli?-spojrzałam na nią niepewnie

-Czyli zostaje to między nami i nie ma tematu-uśmiehneła się

-Dziękuje-przytuliłam ją.W tym momencie do pokoju wszedł Leo -Dobra Miśki to ja was zostawiam-wstałam z łóżka,podeszłam do drzwi i wyszłam z pokoju

-Charlie przejdziemy się gdzieś?-spytałam

-Jasne-zgodził się wstając-Tylko pójde się ubrać

-W sumie ja też.Mielismy iść spać,ale lubie chodzić późnym wieczorem-posłałam mu uśmiech,który odwzajemnił i podeszłam do szafy wyciągając z niej ubrania.Weszłam do łazienki i ubrałam się.

Rozpuściłam włosy,zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam.Charlie siedział już na łóżku

-To idziemy?-spytałam

-Idziemy-nachyliłam się nad nim i delikatnie go pocałowałam.Blondyn wstał i chwycił moją dłoń

-Zamierzam zabrać Cię w wyjątkowe miejsce,kochanie-spojrzał w moją strone i puścił oczko.Zwarzając na to,że jest po 22 naprawdę nie mam pojęcia co on wymyślił

Wyszliśmy z domu.

-Teraz kochanie zamknij oczy-powiedział czule

-Zwariowałeś?!

-Zaufaj mi- przytulił mnie

-Okey Zasłonił mi oczy przytulił do siebie i szliśmy dale.W pewnym momencie kazał mi się zatrzymać.

-Już jesteśmy-odsłonił mi oczy

-Wow.. -wyjęczałam

-Podoba ci się?

-Jest ślicznie.. -wtuliłam się w niego Zobaczyliśmy piękny zachód słońca

-Jak romantycznie-pomyślałam Niech ta chwila trwa wiecznie.

-Księżniczko?-spojrzałam się na blondyna

~Leo~

Edi i Charlie poszli. Jesteśmy z Majką sami. Kiedy już się przebrałem i ogarnąłem poszedłem do niej. Zapukałem do drzwi i wszedłem. Akurat spała, postanowiłem jej nie budzić. Jejciu jaka ona jest słodka jak śpi. Podszedłem do niej i dałem jej buziaka. Obróciła się w drugą stronę. Położyłem się obok niej i myślałem o ostatnich paru dniach. Spojrzałem na nią..

-Moje kochanie.. -szepnąłem I przez moją głupotę mogłem ją stracić. Nie wyobrażam sobie tego, że miałaby wrócić do Polski. Ehh..

-Leo nie myśl o tym- zganiłem samego siebie Ważne, że jest i już nigdy nie dam jej odejść.. Przytuliłem się do niej i zasnąłem.

~Charlie~

Staliśmy wtuleni w siebie

-Księżniczko-spojrzałem na nią

-Tak misiu?

-Cieszę się że jesteś-pocałowałem ją

-Wracamy-spytałem po chwili patrząc na zegarek

-Tak.Dziękuje-pocałowała mnie delikatnie.Po chwili odsuneła się ode mnie

-Nie masz za co-szepnąłem chowając ją w swoich ramionach.Chwyciłem jej dłoń i rozmawiając wróciliśmy do domu.Poszedłem do siebie i wziąłem prysznic.Ubrałem dresy i wróciłem do blondynki,która już spała.Położyłem się obok mocno ją przytulając

-Kolorowych księżniczko-szepnąłem przymykając oczy

~Maja~

Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok.Brunet jeszcze spał.Wsunełam się pod jego ramie i ułożyłam głowe na jego piersi

-Dzień dobry księżniczko-pocałował mnie w czoło

-Dzień dobry.Nie chciałam Cię obudzić

-Nie spałem słońce- uśmiechnął się -

Tak, tak

-No co?

-Nic misiu- odsunęłam się od niego

-Ej a ty gdzie?.. -zmierzył mnie wzrokiem

-Ubrać się

-Kotku jest jeszcze wcześnie chodź przytul się do mnie-poprosił-zimno mi-dodał.Nie zastanawiałam się ani chwili, tylko położyłam sie  z powrotem

-Tak lepiej-wtulił sie we mnie

-Nie masz za dobrze?- zapytałam

-Nie..-usmiechnął się i dał mi buziaka

-A to za co?

-Za to że jesteś- tym razem to ja go pocałowałam.W tym momencie do pokoju weszła pani Victoria -Maja śniadanie... Ooo Leo a co ty tu robisz?-zapytała zakładając ręce

-No, bo nie chciałem żeby Mai się coś w nocy stało, rozumiesz mamo?

-Tak rozumiem, rozumiem- spojrzała porozumiewawczo na Leo i wyszła -

No niestety teraz już musze wstać- wyjęczałam

-Oki, to ja ide do siebie sie ogarnąć-powiedział wychodząc z pokoju.Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy, poszłam do łazienki i ogarnęłam sie.

Zeszłam na śniadanie. Wszyscy już byli.

-Hey-przywitałam się

-No hey-odpowiedziała mi Edi

-Jak sie spało?

-Dobrze-spojrzała na Charlsa, a on sie uśmiechnął

-Rozumiem- uśmiechnełam sie

-Maja..

-Haha zmieńmy temat-stwierdziłam Leo podszedł do mnie z talerzykiem kanapek.

-Prosze skarbie- podał mi talerz

-No i kto ma lepiej?-uśmiechnęła sie panVictoria.Zjedliśmy z Edi kanapki i poszliśmy do salonu ~Edyta~

Maja kiedyś nas wkopie...Boże ja ją kiedyś zabije

-Kiedyś Cię ukatrupie debilu jeden-stwierdziłam

-Mhm ja cb też-zaśmiała się-I uwierz ja miałam gorszy przypał-dodała

-Co się stało?-spytałam

-Leżeliśmy sobie z Leo i go pocałowałam i wtedy jego mama weszła do pokoju

-Co ty pieprzysz?-zaśmiałam się

-Taa śmiej się-przewróciła oczami

-Dobra ja będe na góre- postanowiłam

-Edyta jutro już idziecie do szkoły-powiadomiła nas mama.No tak w końcu kiedyś trzeba

-Oki-powiedziałam i ruszyłam w strone pokoju.Weszłam do środka i usiadłam na łóżku.Do drugiej części trasy został tydzień.Tylko tydzień.Rozstaniemy się na całe 1,5 miesiąca *.Mimowolnie łzy staneły mi w oczach

-Edi...Ej co jest Misiu?-Charlie do mnie podszedł

~Maja~

Wyszłam na taras i usiadłam na postawionej tam bujaczce.Po chwili dołączył do mnie Leo

-Za tydzień trasa-zaczął

-Wiem-posmutniałam

-Chodź tu-pociągnął mnie na kolana -Pamiętaj,że strasznie Cię kocham i ta trasa tego nie zmieni.I nie bądź smutna,bo tego nienawidzę.Już i tak za dużo płaka-przerwałam mu pocałunkiem

-Nie mów o tym-wtuliłam się w niego

-Po prostu o tym pamiętaj-poprosił

-Będę pamiętać-położyłam głowe na jego piersi..

-Gadałaś z Edi?-zapytał

-Mhm

-Więc to co było wczoraj..

-Nie gadajmy o tym

-Okey-pocałował mnie w czoło

-Maja!- usłyszałam głos mamy

-Tak?

-Chodź jedziemy do lekarza na kontrole

-Oki lece sie przebrać i zaraz jestem-powiadomiłam rodzicielke Zeszłam z bujaczki w weszłam do domu, Leo został. Weszłam do pokoju wzięłam ubrania i przebrałam się

. Zeszłam na dół. -Gotowa?-zapytala mama

-Tak, jedziemy.Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Po kilku minutach byliśmy pod kliniką, na szczęście nie było korków, wyszłam z samochodu zabrałam kule i weszliśmy. Po pięciu minutach byliśmy w gabinecie.

-No Maju, widzę, że wszystko wporządku-powiedział lekarz

-Uff.. Odetchnęłam

-A jak chodzisz to jeszcze bardzo boli?-zapytał

-Troszeczkę boli, ale da się wytrzymać- odpowiedziałam z uśmiechem

-Dobrze, no to tak zwolnienie masz, leki też, więc następna wizyta za tydzień

-Dobrze będziemy- wtrąciła mama

-Ale za tydzień jest trasa...

-Jakoś to załatwimy, nie martw sie

-No oki

-Dobrze więc to już wszystko

-Dziękujemy- powiedziałyśmy wychodząc z gabinetu

-Mamo, co z trasą?

-Ja to wszystko załatwie. Weszłyśmy do samochodu i wróciłyśmy do domu. Przed domem czekała na mnie Julka .. O boże, a ona co tu chce..? . Wyszłam z samochodu i podeszłam do niej.

-Hey Maja- przywitałam mnie

-Hey, a ty czego tu?!

-Chce pogadać.. Mogę?-zapytała

-Masz chwilę śpieszę się

-Okey, to może usiądziemy? -wskazała na ławke stojącą pod drzewem

-Dobra- usiedliśmy

-To tak.. Maja ja chce żebyś wiedziała, że to z Charliem to nie było specjalnie.. To był impuls

-Jaki impuls do cholery!? Wykorzystałaś sytuacje i nic cie nie usprawiedliwi!

-Maja ja wiem przepraszam, że sie tak zachowałam

-To nie mnie powinnaś przepraszać tylko Edi i Charlsa

-Wiem -spuściła głowe

-Wiesz co? Najlepiej trzymaj sie od nich z daleka. Nie chce z tobą gadać narazie- wstałam z ławki i poszłam w stronę drzwi. Weszłam do domu.

-O hey misia-przywitał mnie Leo

-Hey- nie potrafiłam sie uśmiechnąć, byłam za bardzo wkurzona

-Co sie stało słońce?-zapytał troskliwie

-Nic.. Gdzie Edi i Charls?

-Edi jest u siebie w pokoju- odpowiedział brunet

-Oki- dałam mu buziaka i poszłam do pokoju blondynki

-Hey Edi!- weszłam do pokoju

-No hey- Edi siedziała na łóżku i czytała

-Co czytasz? -zapytałam siadając obok niej

-Gwiazd naszych wina

  -Aha to ci nie przeszkadzam

-Nie przeszkadzasz zostań.. To opowiadaj co tam u ciebie..

-No w sumie nic ciekawego.. -odpowiedziałam Przecież nie powiem jej, że była tu Julka, bo sie nieźle wkurzy. Mam nadzieje, że ona tu już nie przyjdzie dosyć już namieszała prawie wszystko spiepszyła.

-Majka!

-Tak?-podniosłam wzrok

-Ty myślisz.. Czyli nie jest z tobą dobrze-zaśmiała się

-Ha ha bardzo śmieszne- przekręciłam oczami -Lepiej powiedz co u ciebie i Charlsa- dodałam

-Wszystko w porządku-uśmiechneła się

-Jak wychodziłaś z salonu byłaś smutna-zaczełam patrząc na nią

-Tak..Chodzi o trase.Nie przejmuj się mną

-Edi już w październiku* pojedziemy do nich na kilka dni-próbowałam ją pocieszyć -Tak,wiem.Zresztą razem nam jakąś czas minie

-No dokładnie,a teraz przepraszam,ale

-Nie chcesz marnować czasu i idziesz do Leo?-zaśmiała się-Jasne,rozumiem-dodała po chwili,a ja wyszłam

-O tu jesteś-Leo ucieszył się na mój widok

-Tak,jestem-odwzajemniłam gest

-Chodź tu-przytulił mnie mocno-Będę tęsknił,wiesz?-spytał

-Leo nie mów o tym.Został nam tydzień,więc zamiast się zamartwiać może wykorzystajmy ten czas jak najlepiej?-zaproponowałam

-Hmm,a gdzie chcesz iść?-spytał

-Z moją nogą pozostaje nam dom,park lub kino niestety

-Nieważne-podszedł do mnie po raz kolejny mnie przytulając

-Słodcy jesteście-odwróciłam się i zobaczyłam panią Karen

-Widzieliście Edi i Charliego?-spytała

-Nie-stwierdził Leo-Ale stawiam na pokój którejś z tych osób-dodał

-Oki.Dziękuje-ruszyła na góre

-Mam nadzieje,że zapuka-stwierdziłam,a on się zaśmiał

-Weźmiecie mnie do skateparku?-podeszła do nas Brooke.Leo spojrzał na mnie pytająco

-Jasne,że weźmiemy-uśmiechnełam się-Ja chętnie popatrze-dodałam

-Dziękuje-Brooke pociągneła mnie w dół i pocałowała w policzek

-Ej,a ja?-krzyknął za nią Leo,a ona się zaśmiała i pobiegła do siebie

-Niestety musze Ci wystarczyć-wzruszyłam ramionami

-Jakoś mi to nie przeszkadza-pocałował mnie delikatnie.

-Idziemy?-mała wyszła z pokoju

-Idziemy-uśmiechnął się Leo biorąc soją deske

~Edyta~

Wstałam z łóżka i postanowiłam pójść do blondyna.Bez pukania weszłam do jego pokoju.Grał na gitarze i zapisywał coś na kartce

-Hej-uśmiechnął się w moją strone

-Hej.Nowa piosenka?-spytałam

-Tak-potwierdził

-Masz już jakiś tytuł?-usiadłam koło niego

-Beautiful

-Świetny-wziełam od niego gitare i zaczełam grać to co zapisał.Gdy zapis się skończył nachyliłam się nad kartką i dopisałam coś od siebie,po czym ponownie zagrałam

-Genialne-stwierdził

-Bez przesady-zaśmiałam się oddając mu gitare

-Oo tu jesteście-mama blondyna weszła do pokoju

-Tak.Dzień dobry-uśmiechnęłam się

-O hej-przywitał się Charlie-Już wróciłaś?-zdziwił się

-Tak.I przyszłam przypomnieć,że jutro szkoła-wytłumaczyła

-Tak,pamiętamy

-Okej.To ja ide na dół.Za chwile będzie obiad-powiadomiła nas

-Okej-uśmiechnął się Charls,a pani Karen wyszła

-To co kochanie?Pomożesz mi z piosenką?

-A co będe z tego miała?-uniosłam brwi

-Masz juž mnie.Wiesz ile by tak chciało?-spytał

-Nie pozwalaj sobie-pokręciłam głową

-I tak Ciebie kocham najbardziej-szepnął całując mnie

~Maja~

Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy sie ku skateparku. Mała zaczęła biec więc Leo pobiegł za nią. Przechodząc przez ulice zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.

-Hey ty jesteś Maja?

-Tak to ja

-To o tobie mówił Leo?-zapytała ponownie

-Tak-uśmiechnęłam sie

-Jesteś mega szczęściarą- przytuliła mnie

-Haha dziękuje- odwzajemniłam uśmiech -przepraszam, ale ja już musze lecieć -Oki miło było poznać- powiedziała i poszła w swoją stronę

Kochana jest.. Po chwili byłam już na miejscu Leo i Brooke już jeździli.Usiadłam sobie na ławce i ich obserwowałam. Leo jak zawsze lubi sie popisywać. Uśmiechnęłam sie do niego, a on sie zagapił i przewrócił. Najszybciej jak mi na to pozwalała noga podeszłam do niego.

-Nic ci nie jest misiu?

-Nie- odpowiedział

-A chcesz sobie jeszcze złamać noge przed koncertem? -zapytałam ironicznie

-No chyba nie- otrzepał sie i wstał- Może na chwile odpoczne-dodał

-To dobry pomysł- powiedziałam ledwo hamując śmiech

-Śmiej sie śmiej-przewrócił oczami

-Oj wiesz że cie kocham-powiedziałam ruszając w stronę ławki

-Wiem- złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie -ja ciebie też- dodał delikatnie całując

-Leo ludzie sie patrzą- odsunęłam sie od niego

-Przejmujesz sie nimi?Bo ja wcale- złapał mnie za ręke i usiedliśmy z powrotem na ławce.

~Edyta~

-Ja ciebie też kocham- znowu go pocałowałam -Będzie mi tego brakować, kiedy wyjedziesz- dodałam

-Mi też- uśmiechnął sie

-Już tęsknie-stwierdziłam

-Ja zawsze będę z tobą tutaj- wskazał na moje serce

-Jesteś słodki-przytuliłam go

-Ty też słońce.

-Komponujemy dalej? -zapytałam

-A może poszukamy naszych zakochańców? -No okey..

Zeszliśmy na dół.Mieliśmy już wychodzić,ale zadzwonił dzwonek do drzwi -Możemy..

~Maja~

Brooke pobawiła się po czym zaczęliśmy wracać do domu.Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.Weszłam do domu i skierowałam się do salonu.To co tam zobaczyłam..

~*~

*W Anglii jest tak,że w połowie października są takie mini ferie,które trwają 5 dni,dlatego Maja mówi,że po tym jak chłopcy wyjadą w trase minie 1,5 miesiąca i znowu ich zobaczą na kilka dni :)




^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

No to mamy rozdział 19


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam