Rozdział 27 "Wszyscy zawodzą...Nawet ty"
- Leo..- zaczęłam.
- Nie Majka. Dlaczego mi nie powiedziałaś?! Jak Ty to zrobiłaś?!
- Nie wiedziałam jak..
- Sama sobie to zrobiłaś?- zapytał, na co pokiwałam przecząco głową. - Kto Ci to zrobił Maja?
- Takie dziewczyny ze szkoły..
- Te starsze?!
- Tak.. Popchnęły mnie i upadłam na podłogę, potem mnie kopały i eh.. mam uszkodzone kolano..
- Majka do cholery, moja mama wie?!
- Tak, była ze mną u lekarza, uspokój się Leo.
- Nie, bo gdybym sam nie zauważył Twojego brzucha to pewnie nic byś mi nie powiedziała, prawda?- zapytał zdenerwowany, na co tylko spuściłam głowę. Chłopak rozłączył się na skypie, a ja odłożyłam laptopa i zaczęłam płakać. Wiem, że powinnam mu powiedzieć, ale nie chciałam, żeby się martwił.. Jutro do niego zadzwonię i go przeproszę, bo teraz pewnie nie ma ochoty ze mną rozmawiać..
~Leo~
Jak ona mogła?!Jak?!Nie powiedzieć mi o tym,że ktoś ją pobił?Powinna mi mówić o takich rzeczach...W końcu jesteśmy razem.Nie powinienem się tak poprostu rozłączać.Ale,gdybym tego nie zrobił nie potrafiłbym się uspokoić i pewnie byśmy się kłócili..
- Leo..Co jest?-Charlie wszedł do pokoju
- Majka-powiedziałem tylko,a on usiadł obok
- Pokłóciliście się?
- Nie..Majke pobiły w szkole te dziewczyny z najstarszej klasy -Co zrobiły?!-przerwał mi -Pobiły ją,Charls.Ma uszkodzone kolano i jest strasznie posiniaczona-wytłumaczyłem
- Leo to czemu ty jeszcze z nią nie gadasz?
- Jestem strasznie wkurzony, że mi nie powiedziała eh.. Jutro do niej zadzwonie, i tak jest już późno, a ona ma jutro szkołę.
- A my koncert. No tak. Ale obiecaj, że jutro zadzwonisz.
- Obiecuje, stary. - powiedziałem. Opadłem na swoje łóżko i patrzyłem przed siebie. Ostatnie, co słyszałem przed zaśnięciem to jak Charls mówi Edycie, że za nią tęskni...
~Edyta~
Gdy wróciłam domu było już późno.Przełożyłam skatepark z Lukiem na jutro,a dziś byłam na zakupach z dziewczynami z klasy.Pani Victoria siedziała w kuchni
- Dzień dobry-przywitałam się z nią
- Hej.Jak było na zakupach?-spytała
- Świetnie.A gdzie Majka?Nie widziałam jej w ogóle w szkole
- Bo odebrałam ją po pierwszej lekcji-wytłumaczyła
- Jak to?-zdziwiłam się
- Ktoś ją pobił
- Co? Kiedy? Kto? Dlaczego?- zadawałam po kolei wszystkie pytania rodzące się w mojej głowie.
- Spokojnie. Jakieś dziewczyny ze starszych klas, w szkole. Nie wiem, porozmawiaj z nią, ale jutro bo teraz już pewnie śpi. Jutro obydwie macie na 7.30, więc musicie szybciej wstać- usłyszałam.
- Dobrze, to dobranoc.- uśmiechnęłam się. Poszłam wziąć prysznic i zmyłam makijaż.Ubrałam piżame
W mojej głowie rodził się plan, jak pocałować Luke'a. Nie czuję nic do niego, ale chociaż Julka dowie się, jak to boli...W pewnej chwili zadzwonił Charlie
- Hej kochanie-przywitał się
- Hej słonko
~*~
Rozmawiam z Charliem już prawie godzine o wszystkim i o niczym.Niestety jutro szkoła,a co za tym idzie trzeba,wcześnie wstać...
- Misiu ja już kończe.Kolorowych.Kocham Cię
- Okej Edi.Bardzo za tobą tęsknie.Kolorowych księżniczko-pożegnał mnie,a ja się rozłączyłam.Położyłam się do łóżka i jeszcze raz przemyślałam cały mój plan,po czym przytuliłam się do poduszki i szybko zasnełam ~Rano~
Kurde no dlaczego?!Głupi budzik...Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy wybierając z niej ubrania.Gdy miałam już wszystko weszłam do łazienki ,by przygotować się do szkoły
Gotowa wyszłam i zaczełam pakować książki.Gdy wszystko już miałam zeszłam na dół
~Maja~
Obudziłam się zanim zadzwonił budzik. Denerwowałam się przed dzisiejszym dniem. Ubrałam się
oraz założyłam opaskę usztywniającą na kolano. Zeszłam na parter do kuchni, by zjeść śniadanie. Tam zastałam panią Victorię pijącą kawę.
- Dzień dobry- powiedziałam.
- O cześć słoneczko. Jak się czujesz? Noga boli?- zapytała.
- Tak, niestety. Boję się dzisiejszego dnia..- odpowiedziałam.
- Pójdziemy do dyrektora i wyjaśnimy całą sprawę. Znając życie porozmawiamy jeszcze z tymi dziewczynami, więc nie bierz książek na pierwsze lekcje bo i tak Ci się nie przydadzą. -stwierdziła, a ja wyjęłam kilka książek z plecaka.
W tym momencie dostałam sms'a
Od:Leo x
Miłego dnia :)
Ehh zawsze dodawał "księżniczko" w każdym sms'ie..
- Dobra,Majka.Przesadzasz-powiedziałam sama do siebie
- Coś mówiłaś?-spytała stojąca obok pani Victoria
- Nie,nic-zaprzeczyłam
- Oki-powiedziała.W tym momencie na dół zeszła już ubrana Edyta
- Tak-odpowiedziałam równo z siostrą.Jak dla mnie na miejsce dojechałyśmy zbyt szybko.Wziełam kule,którą zabrałam z domu,żeby łatwiej było mi chodzić i ruszyłam za brunetką
- Hej mała-podeszła do mnie Julka
- Hej-cmoknełam ją w policzek
- Jak się czujesz?
- Lepiej-posłałam jej uśmiech-Idziemy teraz do dyrektora-dodałam
- I jeśli się zgadzasz to chodź z namimW końcu to widziałaś-wtrąciła pani Vicky
- Jasne.Nie ma problemu-zgodziła się brunetka.Po chwili byliśmy pod gabinetem...No to się zaczyna.Opowiedziałam o całej sytuacji dyrektorowi, co chwilę Julka dodawała swoje uwagi, uzupełniając przebieg zdarzeń. Mężczyzna słuchał nas w skupieniu i kiwał głową ze zrozumieniem.
- Cóż, to nie pierwsza sytuacja, gdy mamy doniesienie na te uczennice. To była ich ostatnia szansa przed wydaleniem ze szkoły, jak widać ją straciły. Zajmę się tym, żeby zostały usunięte ze szkoły. A teraz przepraszam na chwilę, ale pójdę po nie, aby przeprosiły Ciebie- zwrócił się do mnie- oraz zadzwonię do ich rodziców, aby przyjechali. Zawiadomię ich o zaistniałej sytuacji oraz o tym, że dziewczęta te zostaną wyrzucone ze szkoły. Poproszę też o zapłacenie za stabilizator, który musisz nosić na kolanie, za tą drogą maść na siniaki, której używasz na brzuch oraz za prześwietlenia, które musiałaś wykonać. - powiedział i wyszedł. Czyli zaraz one wszystkie tu przyjdą... Julka ściskała moją rękę, dodając mi otuchy.
- Widzisz, wszystko będzie dobrze. Zostaną usunięte ze szkoły.- uśmiechnęła się do mnie pocieszająco pani Victoria. Teraz przypatrzyłam się jej i muszę przyznać, że Leo ma podobny uśmiech do niej.Kocham ten uśmiech.Po chwili dyrektor wrócił...Razem z dziewczynami.Na ich widok zrobiło mi się niedobrze.
- O co chodzi?-spojrzały na mnie karcąco
- Nie udawajcie już.Wszystko wiem-dyrektor podniósł ton-Tym razem przesadziłyście i nie ujdzie wam to płazem.Zostajecie wydalone ze szkoły-dokończył
- Że co?Że niby przez tą małą szma
- Wyrażaj się-przerwali jej równo dyrektor i pani Victoria
- Że niby przez nią mamy zostać wydalone?
- Tak.Zaraz będą tu wasi rodzice-usiadł na,swoim miejscu -A teraz prosze przeprosić Maje-dodał
- Nie ma mowy-Ruda założyła ręce
- Obędzie się-stwierdziłam chcąc już opuścić to pomieszczenie
- Nie,nie obędzie.Dziewczyny-spojrzał na nie
- Dobra.Sorry młoda-zwróciły się do mnie
- Nie sorry tylko przepraszam-mama Leo uniosła brwi
- Przepraszamy-powiedziały
- Dobrze-odpowiedziałam chcąc mieć to już za sobą.Po chwili przyjechali ich rodzice, kilka minut każdy po sobie i weszli do gabinetu. Dyrektor wytłumaczył im wszystko i kazał znaleźć dla nich osobne szkoły, by nie mogły już nikogo skrzywdzić. Ich rodzice nie byli zbyt zdziwieni, jakby mieli już do czynienia z taką sytuacją. Ale skoro to nie pierwszy raz, to się nie dziwię. Gdy dyrektor wszystkich pożegnał, kończyła się 4 lekcja.
- Chcesz iść na te 3 lekcje, czy nie?- zapytała pani Victoria.
- Tak, nie chce mieć zaległości już na początku roku.- odpowiedziałam, na co ta dumna pokiwała głową.
- Wróćcie same z Edi autobusem, bo nie mogę Was dzisiaj odebrać, bo pracuję. Ja będę w domu o 18, a obiad macie w lodówce, więc przekaż to Edycie. Ja lecę już, miłego dnia sweetheart.- pożegnała się i poszła. Ja z Julką udałyśmy się na lekcję, którą była historia.Lekko spóźnione weszłyśmy do klasy.Przeprosiłyśmy nauczyciela i usiadłyśmy na miejscu za Kirą i Daisy
- Gdzie byłyście?-zdziwiły się
- Potem wam wszystko powiemy-obiecałam
- Oki-zgodziły się i wróciły do przepisywania notatki z tablicy
~Edyta~
Od początku dnia na każdej lekcji siedze z Lukiem i dużo z nim gadam.Musze go do siebie zbliżyć.W końcu trzeba zniszczyć tą śliczniutką,wredną bruneteczke..Fuj..
- Nad czym tak myślisz?
- Co?
- Zamyśliłaś się-wybuchnął śmiechem
- Aaa..Nie nic-posłałam mu uśmiech -
Oki-odwzajemnił gest-Skatepark nadal aktualny?-zmienił temat
- Oczywiście Lukey
Po chwili zadzwonił dzwonek. Spakowałam książki i wyszłam na hol. Usiadłam na ławce i wyciągnęłam telefon. Miałam wiadomość
Od:Charlie
Hej skarbie Miłego dnia xx
Odpisałam mu
Do:Charlie
Nawzajem skarbie xx
Odpisałam i akurat zadzwonił dzwonek. Wstałam i poszłam do klasy.
~Maja~
Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwe powolnym krokiem wyszłam z klasy.
-Teraz opowiadaj-zaczęła Daisy
-No bo te dziewczyny ze starszej klasy wiecie które?
-Tak
-Wczoraj mnie pobiły, dzisiaj dyrektor wyrzucił je ze szkoły.
-Pobiły? Ale jak to?
-No sama nie wiem dlaczego
-Będzie dobrze przytuliła mnie Julka.
-A mówiłaś o tym Leo?- zapytała
-Ehh obraził się bo nie chciałam mu powiedzieć
-Biedaku- przytuliła mnie ponownie
-Dzwonek-przerwała Daisy
-Okej idziemy
Chemia..O nie...Nie cierpie tego przedmiotu...Grr...Chemia to samo zło.Weszłyśmy do środka i zajełyśmy swoje miejsca.Nauczyciel wszedł i zaczął tłumaczyć i pisać cos na tablicy.W tym momencie dostałam sms'a.Miałam nadzieje,że od Leo,ale niestety
Od:Charls x
Hej Mała co u ciebie?Jak się czujesz?Nie przeszkadzam?
Szybko mu odpisałam
Do:Charls x
Czuje się już dużo lepiej,dzięki.A co u mnie?No mam chemie -.-
Po chwili blondyn mi odpisał
Od:Charls x To nie przeszkadzam x
Do:Charls x Nie zostawiaj mnie Charlie!To jest chemia,nie rób mi tego XD
-A ty co robisz?-zaśmiała się Julka
-Pisze z Charliem,ale ćśś-odpowiedziałam
-Oki,oki-znów zaczeła się śmiać.W tej chwili mój telefon zawibrował
Od:Charls x
Hahahahh dobra,ale nie odpowiadam potem za konsekwencje XD
Do:Charls x
Dobra,dobra hahah Schowałam telefon do kieszeni i przepisałam kawałek notatki z tablicy,gdy mój telefon po raz kolejny dał o sobie znak
Od:Charls x
Majka wiesz co z Edi?Martwie się o nią...Jak z nią wczoraj gadałęm byłą jakaś dziwna ;/
-Czyli on też to zauważył-powiedziałam sama do siebie
-Co mówiłaś?- zapytała Julka
-Nic nic-odpowiedziałam.Odpisalam blondynowi
Do Charls x: Nie gadałam z nią dzisiaj, ale zapewne wszystko okej ;)
Schowałam z powrotem telefon. Napisałabym mu, że też coś zauważyłam, ale nie bede go martwić. Nauczyciel zadał nam ćwiczenia i wyszedł na chwile z klasy. Korzystając z sytuacji zapytałam Julke czy zakupy aktualne. Na co ona kiwnęła głową. Odwróciłam się do Daisy.
-Idziemy dziś na zakupy?
-Pewnie-uśmiechnęła się. W tym momencie nauczyciel wszedł do klasy.
-Macie zrobione?-zapytał
-Tak- wszyscy przytaknęli sądzę iż prawie nikt nie miał.
-Więc zapiszcie do zeszytu nowy wzór-kontynuował. Reszta lekcji minęła nawet szybko. Została jeszcze jedna lekcja. W przerwie skoczyłam z Julką do sklepiku. Kupiłyśmy picie i wróciłyśmy do dziewczyn. Chwile pogadaliśmy i poszliśmy na ostatnią lekcje. Historia. Kiedy zajęliśmy miejsca nauczyciel wszedł do klasy. Przywitał sie.
-Dzień dobry, dzisiaj obejrzycie film- uśmiechnął się, po czym podłączył wszystkie kable do telewizora,który wisiał nad jego biurkiem i włączył film.Ucieszyłam się,bo nienawidze historii...Tym bardziej dwa razy w ciągu dnia.Zamiast skupiac się na filmie zaczełam rozmawiać z Julką
-Masz ochote wpaść do mnie od razu po szkole?-spytałam
-Jasne-zgodziła się
~Edyta~
Ostatnia lekcja,fizyka.Siedze z Mią-koleżanką z klasy,a za nami siedzi Luke ze swoim kumplem-Benjaminem
-Edi-szepnął Luke
-Tak?
-Skatepark aktualny?
-No jasne-uśmiechnełąm się do niego
-A może panienka zajełaby się lekcją?-podeszła do mnie nauczycielka
-Oczywiście-powiedziałam wracając do przepisywania notatki z tablicy.Kobieta pokręciła tylko głową i odeszła
-Skup się-Mia puściła mi oczko
-Bardzo smieszne-odburknęłam
-Wiem-zaśmiała się i również zaczeła przepisywać notatke Niedługo potem usłyszelismy dzwonek
-To co?Idziemy?-podszedł do mnie blondyn
-Jasne-uśmiechnełam się-Pa Mi-cmoknełam dziewczyne w policzek i ruszyłam za Lukiem.Po chwili dotarliśmy do skateparku
-Luke,musze napisać wiadomośc do pani Victorii.Zaczekaj-posłałam mu uśmiech
Do:Pani Victoria x
Będe później x Jestem w skateparku ze znajomymi
Po chwili dostałam odpowiedź
Od:Pani Victoria x
Oki x Baw się dobrze
-Oj będe-pomyślałam i wróciłam do chłopaka.Tylko jak ściągnąć tu Julke?Ehh pomyśle o tym potem.Najpierw musze zbliżyć się do Luke'a
~Maja~
Kiedy zadzwonił dzwonek uradowana wyszłam z klasy.
-To co idziemy do mnie?-zapytałam Julke -
Pewnie-uśmiechnęła się
-Jedziemy autobusem czy pieszo?
-Autobusem
-Oki-poszłyśmy na przystanek. Po chwili podjechał nasz autobus. Pięć minut później byłyśmy już w domu. -Chcesz coś do picia?
-Tak Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok pomarańczowy. Wlałam do szklanek i zaniosłam do salonu gdzie siedziała Julka.
-Jesteś głodna?-zapytałam
-Nie bardzo, a ty?
-Też nie, ale wiesz co?Mam ochote na lody.
-W parku jest budka z lodami, idziemy?
-Okej, tylko sie ogarne
-Oki-wbiegłam po schodach do pokoju. Wyciągnęłam z szafy czyste ubrania i poszłam się przebrać. Umyłam twarz i nałożyłam delikatny makijaż. Gotowa zeszłam na dół.
-Idziemy?
-Tak-wyszłyśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę parku. Po drodze wygłupialiśmy się. Nawet zapomniałam o dzisiejszych zdarzeniach.
-Maja?
-Tak?
-Ufam ci wiesz?
-Wiem
-Moge ci coś powiedzieć?
-Pewnie
-Znasz Luke'a?
-Tak
-No to on, no wiesz zakochałam w nim się
-Naprawdę? Ooo to słodkie
-No nawet sądzę, że ja mu też się spodobałam
-Szczęścia wam życze
-Dziękuje miśka-przytuliła mnie W takich momentach chciałabym mieć obok siebie Leo, żeby mógł cieszyć sie razem ze mną. Szliśmy dróżką kiedy nagle zobaczyliśmy Edyte i Luke'a.
~Edyta~
Najlepszym sposobem będzie udać głupią. Jak pomyślałam tak też zrobiłam.
-Luke, bo ja za bardzo nie umiem jeździć na desce.
-To łatwe, naucze cię. Stań na desce
-O tak?
-Tak, jedna noga z przodu druga styłu pod kątem, ugnij lekko kolana będzie ci łatwiej. Teraz nogą styłu delikatnie sie odpychasz.
-Okej spróbuję Posłuchałam zaleceń i wykonałam polecenie. Po czym lekko się odepchnęłam.
-Zaraz jak sie hamuje?!-krzyknęłam po czym wylądowałam na ziemi. Luke zaraz do mnie podbiegł. -Wszystko oki?
-Tak, chyba tak
-Chcesz jeździć dalej? -nie chce, ale musze się do ciebie tępaku zbliżyć..
-Tak- uśmiechnęłam się
-Dobra, to jeszcze raz po kolei, ale tym razem będę cie trzymać
-No dobrze Po kolei znowu wykonałam wszystkie zalecenia.
-Widzisz? Już lepiej
-Chyba tak- zaśmiałam się W tym momencie z daleka zobaczyłam Julke. To jest ten moment. Okej dam rade.
-Luke?
-Hmm?-w tym momencie go pocałowałam.
~Julka~
Kiedy doszliśmy do skateparku zobaczyłam całujących się Edyte i Luke'a.
-Edi?!- krzyknęła Majka
~Maja~
-Co ty do cholery wyrabiasz?-podeszłam do niej
-Maja ja..-zaczeła
-Pomyślałaś do cholery o Charliem?Pomyślałaś jak bardzo on Cię kocha?Pomyślałaś,że go zranisz?Nie nie pomyślałaś-wydarłam się na nią,a w jej oczach pojawiły się łzy-Teraz już nie masz co płakać Edyta-stwierdziłam
-Maja,nie powiesz mu?
-Nie..Ty to zrobisz-stwierdziłam odchodząc.Nigdzie nie było Julki...Pobiegłam przed siebie i znalazłam ją na jednej z ławek...Płakała
-Julka,ej-podeszłam do niej-Nie przejmuj się tym
-Ale to wszystko...W sumie zasłużyłam-zaszlochała
-Nieprawda.Pomyśl w tym momencie o Charliem...To co zrobiłą nie było fair-westchnęłam
-Idziemy do mnie?Mieszkam niedaleko-stwierdziła
-Oki-posłałam jej pokrzepiający uśmiech i ruszyłyśmy w nieznanym mi kierunku
~Edyta~
Nie wierze...Spieprzyłam,całkowicie spieprzyłam...Skrzywdziłam Charliego.On jeszcze o tym nie wie,ale w końcu się dowie.Nie wybaczy mi,wiem to.Mimowolnie łzy spłynęły po moich policzkach
-Edi-Luke do mnie podszedł i je starł
-Nie,Luke.Przepraszam-powiedziałam i odbiegłam.Dotarłam na pagórek na którym byłam kiedyś z Leo i Mają,gdy pokłóciłąm się z blondynem.Podejrzewałam go o zdrady,a sama...Ja zrobiłam to samo.Skuliłam się i zaczęłam płakać...Zasłużyłam.W pewnym momencie zadzwonił mój telefon.Spojrzałam na ekran i ujrzałam "Charlie x" i nasze zdjęcie...Byliśmy tacy szczęśliwi,a ja przez swoją głupote to zaprzepaściłam,spieprzyłam wszystko.Odrzuciłam połączeniei wyciszyłąm telefon dalej płacząc.Jestem skończoną idiotką.Gdybym mogła tylko cofnąć czas,nie mścić się na niej...Gdybym tylko mogła
~Maja~
Doszłyśmy do domu Julki.Jej mamy jeszcze nie było.Dziewczyna poszła do siebie,żeby doprowadzić się do ładu.Usiadłam na kanpie.Po chwili zadzownił mój telefon...Na wyświetlaczu pojawiło się "Charlie x"
-Halo?
-Majka?- usłyszłam
-Tak-odpowiedziałam przełykając ślinę
-Wiesz co jest z Edi? Dzwoniłem do niej, odrzuciła i nadal nie odbiera.
-Może jest zajęta, albo bateria jej padła, wiesz co Charls musze kończyć-dodałam szybko
-Maja?
-Pa Charlie, udanego występu
-Pa-rozłączyłam się. Charlie to mój przyjaciel i nie powinnam go oszukiwać, ale Edyta to moja siostra. Ona sama musi mu to powiedzieć. Schowałam telefon do kieszeni.
~Charlie~
Co jest grane? Najpierw Edyta nie odbiera, teraz Majka mnie zbywa.. Coś mi tu nie pasuje.
-Charlie gotowy?- zapytał Leo
-Yy tak
-Ej stary co jest?
-Nic, tylko że dzwoniłem do Edyty nie odbiera, potem do Majki to mnie zbyła.
-Gadałeś z Mają? Co u niej jak się czuje? -chłopak zadawał milion pytań
-Zapytalem tylko o Edi
-Okej- posmutniał
-Ale po koncercie dzwonisz do swojej księżniczki i przepraszasz że sie rozłączyłeś
-No okej, a teraz już chodźmy.
~Maja~
Julka przyszła do mnie z powrotem.
-Misia nie ma sie co martwić- przytuliłam ją
-Ale on.. Ja go.. Nie ważne juz teraz..
-Jak nie ważne, ważne słońce
-Pokłóciłaś się z Edytą..? -Nie chce o tym rozmawiać. To co zrobiła było okropne. Nie znałam jej od takiej strony. Sądziłam że kocha Charliego.. Świetna z niej aktorka. Tylko dlaczego ona to zrobiła?
-Może sie zakochała tak jak ja
-Dobra nie gadajmy już o niej, co ty na to żebyśmy zamówiły sobie pizze?
-Okej-wstała po telefon Złożyłyśmy zamówienie i czekałyśmy. W międzyczasie włączyłyśmy telewizor i przygotowałyśmy popcorn. Kiedy nasze zamówienie przyjechało, zjedliśmy ją i oglądaliśmy dalej.
~Edyta~
Siedziałam tam, nawet nie zauważyłam że czas tak szybko minął.
-"E+Ch"-przyszło mi na myśl i w jednym momencie spierdoliłam wszystko. Nawet nie potrafie wytłumaczyć sama sobie tego, że tak zrobiłam. Po pewnym czasie postanowiłam wrócić do domu. Muszę porozmawiać z Mają. Wyjaśnić.. Ehh tylko jak?
~Maja~
Po filmie pomogłam Julce ogarnąć salon i wróciłam do domu. Była już tam Edi.
-Możemy pogadac?
-Nie- mruknęłam
-Pozwól wytłumaczyć
-A co tu tłumaczyć-przerwałam jej - Zdradziłaś Charliego, dlaczego Edi, dlaczego?
-Wytłumacze ci to ale nie tu,chodźmy do mojego pokoju-weszłyśmy na górę, prosto do pokoju blondynki
-Słucham
-Maja...Ja,ja musiałam to zrobić-stwierdziła
-Co ty pieprzysz do cholery?-wkurzyłam się
-Musiałam pokazać Julce jak to boli rozumiesz?Zemścić się-spojrzała na mnie
-No i to zrobiłaś?Zadowolona?A przy okazji spieprzyłaś wszystko..Masz co chciałaś,a nawet jeszcze więcej,więc prosze bardzo.Osiągnęłaś cel siostrzyczko.Gratuluje-z każdym słowem złość wzbierała we mnie coraz bardziej.Nie poznaje jej.Nie poznaje własnej siostry
-Maja,nie mów mu,prosze Cię...On nie moze się dowiedzieć.Nie może rozumiesz?Maja zrób to dla mnie...Nie mów mu
-Jesteś naiwna,jeśli myślisz,że dam Ci go okłamywać.Wiem,że jesteśmy siostrami,ale to nie oznacza,że będe Cię kryć.Nie w tym wypadku Edyta-podeszłam do drzwi-Aha i Charlie dzwonił...Martwi się o ciebie.Zabawne nie?-zaśmiałam się smutno i wyszłam.Biedny Charls.Przecież on się załamie.Nie rozumiem tego wszystkiego.Jak ona mogła stracic taki skarb?No jak?Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.Czuje się z tym wszystkim źle.Z tym,że zbyłam Charliego.Chciałabym móc przytulić się teraz do Leo.W mgnieniu oka zasnełam
~Edyta~
Martwi się o mnie...A niedługo mnie znienawidzi i nic w tym dziwnego,zupełnie nic.Ma do tego pełne prawo,ale nie jestem na to gotowa,nie teraz...Nie chce usłyszeć jak bardzo go zawiodłam,jak bardzo mnie kochał,jak strasznie postąpiłam.Mój telefon zaczął wibrować.Na wyświetlaczu pojawiło się "Luke".Odebrałam
-Nie mam ochoty z tobą teraz gadać do cholery.Przeprosiłam już,cześć-po wypowiedzeniu ostatniego słowa nacisnełam czerwoną słuchawke i rzuciłam się na łóżko
-Masz czego chciałaś-powiedziałam sama do siebie,a kolejna łza spłynęła po moim policzku
~Maja~
Obudził mnie dźwięk telefonu...Przetarłam oczy i wyciągnełam go z kieszeni.Spojrzałam na ekran..."Leo x"
Nie Leo prosze nie teraz.. Dobra chociaż ja nie będę sie kłócić.
-Hallo?
-Majka? Skarbie tęsknie-sądziłam,iż jest wściekły..
-Ja też tęskniłam-po moim policzku spłynęła łza
-Jeszcze trochę myszko
-Wiem, dam rade, a to co było wczoraj..
-Pogadamy jak przyjade -przerwał mi- No a co tam u was? Co z Edi? Charlie sie martwi
-Nie ważne
-Co?
-Nie,nic
-Maja mów
-Nie ważne Leo
-Maja prosze, jesteśmy razem i nie powinniśmy mieć przed sobą tajemnic-musze mu powiedzieć..
-Leo obiecaj że nie powiesz o tym nikomu, a przede wszystkim Charliemu
-Dobrze-wzięłam głeboki wdech-Więc... Edyta całowała się z Lukiem
-Co?!
-Tak Leo, ale prosze nie mów o tym Charliemu
-Dobrze, musze kończyć zaraz druga częsc koncert
-Pa kochanie
-Pa księżniczko-rozłączył się. Po chwili dostałam sms'a od Daisy
Od:Daisy x
Idziemy na zakupy?
Hmm w sumie dobry pomysł żeby sie odstresować Odpisałam, przebrałam się i poszłam.
~*~
Po dwóch godzinach wróciłam do domu i położyłam sie z powrotem na łóżko.
Byłam wykończona,ale dobrze mi to zrobiło.Podłączyłam telefon,który mi się niestety rozładował,pod ładowarkę i go włączyłąm.Miałam kilka nieodebranych połączeń od Leo..Kurde.Szybko wybrałam jego numer i zadzwoniłam.Odebrał po dwóch sygnałach
-Majka?
-Tak.Przepraszam,skarbie.Byłam na zakupach z dziewczynami i rozładował mi się telefon-wytłumaczyłam -Nic się nie dzieje.Po prostu się martwiłem.Co powiesz na skype'a?-spytał -
Jasne-zgodziłam się
-Oki.To do zaraz ksieżniczko-rozłączył się,a ja się uśmiechnęłam.On jest taki cudowny.Włączyłąm laptop i zalogowałam się na skype'a.Po chwili brunet zadzwonił
-Tęskniłęm za twoim widokiem-stwierdził
-Nie widziałeś mnie aż jeden dzień-zasmiałam się
-Chyba musimy sobie coś wyjaśnić-zmienił temat
-Wiem,Leo-wziełam głęboki oddech-Nie powiedziałam Ci,bo nie chciałam Cię martwić
-Majka,ale wiesz,że masz mi mówić wszystko...Nieważne co się dzieje.A co jeśli moja mama by się nie zorientowała?-westchnął
-Wiem,Leo.Przepraszam-przygryzłam warge hamując łzy
-Spokojnie,Majka-posłał mi pokrzepiający uśmiech-Obiecaj mi tylko,że nie będzie żadnych tajemnic-poprosił
-Obiecuje.Kocham Cię-uśmiechnęłam się
-Kocham Cię bardziej-te słowa wypowiedział w języku polskim
-To słodkie-zaśmiałam się
-Majka-przewrócił oczami
-Tak,wiem,ty wcale nie jesteś słodki-wybuchnęłam śmiechem.W tym momencie do Leo dosiadł się Charlie -Ooo Majka jak się czujesz?-spytał
-No właśnie-dołączył Leo
-Już dużo lepiej-na potwierdzenie swoich słów delikatnie się uśmiechnęłam.Przez kolejne kilkanaście minut gadałam z nimi o wszystkim i o niczym co chwile wybuchając śmiechem.W pewnym momencie do pokoju weszła Edyta
-Edi?-ucieszył się Charlie
-Ty mu powiesz,albo ja to zrobie-zwróciłam się do niej po polsku
~Edyta~
Chciałam jeszcze raz pogadać z Mają. Bez pukania weszłam do jej pokoju.
-Edi?-usłyszłam
-Ty mu powiesz, albo ja to zrobię- powiedziała po polsku
-Dobra.. Podeszłam do siostry i wzięłam laptopa na kolana.
-Charlie ja ide pograć na x-boxie pa Maja
-Pa ja też ide- Maja posłała mu buziaka i wyszła
-Charlie ja musze z tobą porozmawiać..
-Okej słucham
-Bo ja dziś, bo ja.. -głos mi sie załamał
-Ej księżniczko co jest?
-Zrobiłam coś głupiego.. Pocałowałam dzis Luke'a
-Co zrobiłaś?
-Przepraszam-rozpłakałam się
-Dlaczego?!
-Chciałam się zemścić, Charlie przepraszam ja cie kocham!-wyszlochałam.Chłopak rozłączył się, a ja z płaczem pobiegłam do pokoju.
~Maja~
Chłopaki mają za chwile wywiad. Zeszłam do kuchni i napiłam się soku. Po chwili zadzwonił do mnie Leo. -Hallo?
-Maja,Charlie..
~*~
Hej,hej ;* Łapcie następny rozdział <3 Oj dzieje się,dzieje :D Mam nadzieje,że rozdział się podoba <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro