Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17 "Ona nienawidziła obietnic..."


-Maja proszę,wiesz,że Cie kocham-spojrzał prosto w moje oczy

-Leo ja..

- Leo ja już tak nie mogę. Wiesz ile ja dzisiaj przez to wszystko płakałam? To pierwszy raz kiedy przyjeżdża fanka i pewnie będzie więcej takich razy. Wiem jaki jesteś wobec fanek i że nie potrafisz być inny. Dlatego łatwiej Ci będzie bez ciężaru, jakim jestem..- powiedziałam, prosząc Boga, by mój głos się nie łamał.

- Majka pro..- zaczął chłopak

- Nie Leo. Tak będzie lepiej. Proszę nie idź za mną.- odeszłam do swojego pokoju, po czym zamknęłam drzwi na klucz. Nie chcąc słyszeć walenia w drzwi Leo, który zachowywał sie, jakby dopiero dotarło do niego, że zerwałam, założyłam słuchawki na uszy i wraz ze "Stay Strong" usnęłam...

~Leondre~

Gdy moje pukanie nic nie dawało,postanowiłem dać sobie spokój.Czy ja naprawdę dałem jej odczuć,że jest dla mnie ciężarem?Przecież ona jest dla mnie strasznie ważna.Nie myślałem,że fanka może zepsuć to co jest..Było?Nie mam pojęcia...No w każdym bądź razie nie myślałem,że ktoś lub coś może to zepsuć..A jednak

-Coś się stało?-Charlie wszedł do kuchni

-Nie mam już dziewczyny..Fajnie nie?-uniosłem głowe

-Co?Co ty pieprzysz?-zdziwił się

-Maja ze mną zerwała.Zachowałem się jak dupek i no jestem wolny-zaśmiałem się smutno

-Leo idioto to dlaczego ty jeszcze u niej nie jesteś?-wydarł się na mnie

-Zamkneła drzwi na klucz i nie otwiera-wytłumaczyłem

-To masz przerąbane.Leo wiesz,że nie będzie łatwo?

-No co ty?-przerwróciłem oczami

-Co się stało?-Adria weszła do kuchni

-Nic.Pójde się położyć-stwierdziłem omijając ją i wychodząc z kuchni

~Maja~

Obudziłam się i odłożyłam telefon i słuchawki na szafke.Wstałam i podeszłam do szafy.Wyjełam ubrania i weszłam do łazienki.Spojrzałam w lustro z grymasem.Podpuchnięte oczy,poczochrane włosy...Ehh...Przemyłam twarz wodą,przebrałam się

i jeszcze raz spojrzałam w lustro.Przeczesałam włosy i związałam je w koka,po czym nałożyłam makijaż.Gotowa zeszłam na dół,by cos zjeść.W salonie siedział Leo

-Maja..

- Miłego dnia Leo.- postarałam się o uśmiech i udałam się do kuchni. Widziałam tylko zdziwienie na jego twarzy i usłyszałam, że coś mamrotał. W kuchni wraz z Charliem siedziała Adria. Przywitałam się z chłopakiem, a dziewczynę ominęłam i nie widziałam, aby była temu przeciwna. Wyjęłam chleb i zaczęłam robić tosty. Gdy były gotowe, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Poczułam na sobie wzrok dziewczyny.

- Możesz się na mnie nie patrzeć? Rozprasza mnie to i irytuje.- powiedziałam, siląc się na łagodny ton. Ta nic nie odpowiedziała, tylko odwróciła wzrok.

- No to ten, my się będziemy zbierać.- powiedział Charlie- trzymaj się Majka- pocałował mnie w głowę i razem z Adrią wyszli z kuchni. Zjadłam w spokoju śniadanie, następnie myjąc po sobie talerze. Wtedy pomyślałam o Edi. Ona nie wie przecież, że zerwaliśmy, muszę jej jak najszybciej powiedzieć. Wtedy zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawiło się "Mama"

-Tak Mamo?-odebrałam

-Mogłabyś zajrzeć do Edi w południe?-spytała-Ja mam dziś cały dzień zawalony,bo niedługo druga część trasy chłopaków-wytłumaczyła.No tak trasa.Moze to i lepiej?W końcu nie będę miała go ciągle tak blisko.Ehh to trudne.Wziełam swoje ule i pokuśtykałam do swojego pokoju

-Porozmawiasz ze mną?-usłyszałam za sobą głos Leo

-O co chodzi?-wymusiłam uśmiech

-Nie byłaś dla mnie żadnym

-Leo nie mam ochoty rozmawiać na ten temat-przygryzłam warge,by się nie rozpłakać -Maja.Płakałaś?-podszedł bliżej

-Daj spokój Leo-odepchnęłam dłoń Leo,który chciał pogłaskać mnie po policzku.Odwróciłam się i weszłam do pokoju.Spakowałam do torebki potrzebne rzeczy i postanowiłam zadzwonić do pani Victorii

-Halo?

-Dzień dobry.Miałaby pani może czas,zeby zawieźć mnie do Edi?-spytałam

-No jasne,zaraz będę-stwierdziła-Leo też chce jechać?

-Nie,Leo nie-powiedziałam szybko

-Coś się stało?-domyśliła się

-Nie,nie-zaprzeczyłam chyba zbyt szybko

-No dobrze.Będe za 15 minut-powiedziała

-Okej.Do zobaczenie-rozłączyłam się i podeszłam do łóżka.Postanowiłam już zejść.

-Gdzie idziesz?-spytał Leo,gdy dokuśtykałam do salonu

-Do Edi-powiedziałam nie patrząc na niego.Podeszłam do szafki na buty i wyjęłam trampki.Założyłam buty,niechcący urażając kostke

 -Ałł-syknęłam

-Co się stało?-Leo wszedł po korytarza

-Nic-odpowiedziałam.Widziałam,ze chłopak posmutniał

-Przepraszam-westchnęłam-Uraziłam kostke-dodałam

ic się nie stało-stwierdził i odszedł.Nie dziwie mu się.W sumie to chyba tego chciałam..Z drugiej strony jednak lubie,gdy..Nie nie ma drugiej strony.Wyszłam z domu w momencie,gdy pani Victoria wjechała na parking

-To co?Jedziemy?-uśmiechnęła się

 -Tak-odwzajemniłam gest.Po chwili byłyśmy już pod szpitalem

Pani Victoria zawiozła mnie do szpitala, co nie trwało na szczęście długo. Szybko, jak na swoje możliwości, udałam się do sali, gdzie przebywała Edi.

~Edi~

- Hej mała!- usłyszałam głos mojej siostry, a po chwili zobaczyłam jej sylwetkę. Przytuliła mnie i usiadła obok.

- Charlie powiedział rano, że przyjedzie o 14. Myślałam, że nikogo nie będzie pomiędzy - powiedziałam zdziwiona, ale ucieszona.

- Tsaa, muszę z Ci coś powiedzieć..- powiedziała spuszczając wzrok.

- Co się stało?- spytałam zmartwiona.

- Czekaj, połóż się tu.- zrobiłam jej miejsce i przytuliłam do siebie.

- Zerwałam z Leo..- powiedziała, a ja.. czekaj co?

- Czekaj, co?- powiedziałam, to co pomyślałam. Jak na zawołanie Maja się rozpłakała.

- Bo ja serio mu przeszkadzam w jego relacjach z fanami, a wiesz jaki jest, jak ma być więcej takich konkursów, a na pewno będzie, to ja nie chcę cierpieć i znowu przez to przechodzić..

- Majka ja rozumiem, ale przecież on Cię kocha.. Co on takiego robił?

- Totalnie mnie olał, nawet nie przytulił przez ten cały czas, ciągle ją przytulał, obejmował, śmiał się, nazywał ją księżniczką, jeju Edi..- powiedziała, bardziej się rozpłakując

- Już dobrze, ćsii..- próbowałam ją uspokoić.

- A wiesz co jest najgorsze?- zapytała- Że ja nadal go kocham..- powiedziała po chwili. Gładziłam ją po głowie i nawet nie zdążyłam sie zorientować, kiedy usnęła. Co wiecej, sama nie pamiętam, kiedy ja to zrobiłam...

~2 godziny później~

- Edi, kochanie..- usłyszałam głos Charliego i otworzyłam oczy. Równo ze mną obudziła się Majka. Zdziwiona obecnością chłopaka wstała.

- Będę się zbierać Eduś, pa.- przytuliła mnie i wyszła. Na jej miejsce wszedł Charlie.

- Słuchaj skarbie, muszę Ci o czymś powiedzieć...

- Hmm?- spytałam

-Miałem powiedzieć Ci o tym,gdy wrócisz do domu,ale mammega wyrzutysumienia i jeśli ci nie powiem to chyba zwariuje-stwierdził

-Charlie?Nie strasz mnie.O co chodzi?-spytałam

- Edi,bo...ehh Leo ci mówił o Julce co nie?-spytałem

-No tak.Ta dziewczyna z Polski.W sumie to Maja miała z nią większy kontakt,no,ale co z nią?-spytałam zdziwiona

-Bo jak ty tu leżałaś to zmusili mnie,żebym wrócił do domu.I wtedy jak się wyspałem to zszedłem na dół i wtedy Julka przyszła.Otworzyłem drzwi i no ona weszła do środka i zaczałem jej mówić o tobie i w ogóle.Chciałem jej się wygadać-wytłumaczył

-No i co?To przecież nic strasznego-usmiechnełam się

  -Edi..Ja..ja ja pocałowałem-uniosłam brwi

-A co z tamtą dziewczyna o której mówiłeś?-spytałąm.Nie powiem czuje się coraz gorzej.Nie dość,że ta dziewczyna o której mówił w wywiadzie to jeszcze Julka

-Edi..Chodziło o ciebie

- C..co?- spytałam zdziwiona.

- Edi ja na prawdę Cię kocham, nie wiem co mi odwaliło wtedy jak pocałowałem Julkę, proszę wybacz mi...

- Charlie, czy Ty właśnie mi powiedziałeś, że mnie kochasz, ale pocałowałeś inną?

- Wiem jak to brz..

- Nie. Wyjdź.

- Edi proszę ja..

- Powiedziałam wyjdź. Skoro to zrobiłeś to Twoje uczucia nie są szczere- powiedziałam, a głos już mi się łamał. Chłopak wyszedł ze spuszczoną głową, przy okazji kopiąc w krzesło. Drzwi się za nim zamknęły, a po moich policzkach popłynęły łzy. Wreszcie udało mi się usłyszeć, że mnie kocha, wreszcie, ale co z tego? Co z tego, jeśli zrobił coś takiego?

Przytuliłam się do poduszki próbując się uspokoić.Po chwili zadzwonił telefon

-Edi nie zostawiłam może u ciebie słuchawek?-spytała Maja

-Nie..Nie wiem-odpowiedziałam

-Edi ty płaczesz-przestraszyła się

-Możesz do mnie przyjechać?-spytałam

-Zaraz będę Misiu-powiedziała i rozłączyła się.Wstałam z łóżka i podeszłam do umywalki.Przemyłam twarz i wytarłam ją ręcznikiem.Wróciłam na łóżko ponownie przytulając się do poduszki i przymykając oczy

~*~

Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok Maje

-Hej Myszko co się stało?-spytała

-Charlie powiedział,że mnie kocha-usiadłam

-No to chyba nie powód do płaczu?-zdziwiła się

-Ale on pocałował Julke-opadłam na poduszke

-Powiedział Ci?-westchnęła

-To ty wiedziałaś?-usiadłam

-Tak,ale wolałam,żeby sami Ci to powiedział-stwierdziła

-Okej-uśmiechnęłam się smutno

-Wiesz teraz rozumiem czemu nienawidzisz obietnic-dodałam

-Ehh w sumie to obiecałam Leo,ze zawsze będziemy choćby przyjaciółmi i w sumie to teraz żałuje tego...Kocham go jak cholera

-On też Cie kocha-przerwałam jej

-Przesuń się-poprosiła i po chwili położyła się obok

-Czemu nie mogło być tak dobrze jak było?-spytałam

-Tak jest lepiej.Nie będę już zbędnym ciężarem dla Leo - Majka obiecaj mi, że cokolwiek by się działo to zawsze będziemy mogły na siebie liczyć.- powiedziałam.

- Jasne misia, siostry z przypadku, przyjaciółki z wyboru.- zacytowała tekst z mojego ulubionego serialu. - Dobra, koniec smutków. Chcesz coś jeść?- dodała

- Wiesz, niedługo powinni mi przynieść to szpitalne jedzenie...- powiedziałam z obrzydzeniem

- Chyba nie chcesz tego jeść- zaśmiała się.- Pójdę do lekarza i się spytam, czy mogę Ci coś przynieść. McDonald jest niedaleko. - powiedziała

- Ooo tak, Majka kocham Cię!- zaśmiałyśmy się.

~Majka~

Udałam się poszukać głównego lekarza Edyty. Zatrzymałam się przy gabinecie, gdzie usłyszałam jego głos.

- ... tak, myślę, że Edyta jest już w dobrym stanie i jeśli nie będzie się działo nic to jutro lub pojutrze ją wypiszemy...tak, będzie potrzebna opieka domowa...dobrze, do zobaczenia.- usłyszałam. Wtedy zapukałam i weszłam do gabinetu uśmiechnięta z powodu tego, co usłyszałam.

- Przepraszam, mogę kupić Edi jakieś jedzenie, bo to szpitalne lekko mówiąc jej nie pasuje..- powiedziałam, na co mężczyzna się zaśmiał.

- Tak, jasne. Masz zamiar iść do McDonalda?- zapytał, na co pokiwałam głową.

- Dam ci pieniądze i mi też coś kupisz, dobrze? Też nienawidzę tych obiadów tutaj.- dodał, na co zaczęłam się śmiać. Mężczyzna wręczył mi pieniądze i powiedział co chce, a ja udałam się do tej restauracji.Na szczęście nie było długiej kolejki.Szybko kupiłam hamburgera dla pana doktora i wziełąm zestaw dla Edi.Zapłaciłam za zamówienie i wyszłam z restauracji.Szybko wróciłam do szpitala.Zaniosłam zamówienie panu doktorowi i ruszyłam w strone sali Edyty

-Ooo przyszło moje zbawienie-zaśmiała się

-No jasne.Prosze-podałam jej jedzenie

-Dziekuje-uśmiechnełą się i zaczęła jeść

-Chcesz coś?-spytała

-Nie dziękuje-uśmiechnęłam się

-Zaraz wracam-dodałam i wyszłam do toalety

~Edyta~

Nie daje już rady..Ehh wiem,że jeśli Charlie ciągle będzie obok to będę cierpieć.Trzeba będzie coś wymyślić.Po chwili usłyszałam telefon

-Halo?

-Hej Edi Maja jest u ciebie?-usłyszałam głos Leo

-Tak jest-westchnęłam

-Edi porozmawiaj z nią-poprosił

-Leo,ale co ja mogę?-spytałam

-Wiesz,że ją kocham

-Leo,ale ona uwarza,że jesteś dla niej ciężarem,a po drugie zachowałeś się jak dupek.Przez cały dzień ani razu jej nie przytuliłeś,ani nic w tym stylu.Cały czas byłeś zajęty Adrią.Leo no przepraszam,ale to jest moja siostra i nie pomoge Ci-opadłam na poduszke

-Edi,ale

-Nie Leo.Musze kończyć,bo Maja idzie-dodałam i się rozłączyłam

-Kto dzwonił?-spytała blondynka

- Mama, pytała czy chce, żeby przyjechała.- skłamałam.

- Ah okey i co, przyjedzie?- zapytała

- Niee, wolę żebyśmy dzisiaj razem same zostały

- Aw oki. W ogóle słyszałam jak lekarz mówił, że może jutro Cie wypiszą.

- Serio? To świetnie! Już nie mogę się doczekać kiedy się znajdę w moim łóżku.- powiedziałam, na co blondynka zaczęła się śmiać.Wtedy to Majki zadzwoniła mama. Dziewczyna wzięła na głośnomówiący.

- Odebrać Cię Maja? Powinnaś dać Edi odpocząć

- Mamo chcę jeszcze trochę zostać

- Jest troche problem, i musisz wrócić do domu- powiedziała-Bądź za chwilę na parkingu.

- Eh no dobra..- odpowiedziała i się rozłączyła.- Chyba z naszego dnia nici- powiedziała juz do mnie.- Jak wrócisz do domu to zamkniemy się u mnie i zrobimy maraton filmowy, okey?

Pożegnałam się z siostrą i wyszłam z sali,a potem ze szpitala.Wsiadłam do samochodu i położyłam kule do tyłu

-Co się stało?-spytałam

-Edi ma urodziny pojutrze i trzeba cos obmyślić-wytłumaczyła

-A no tak-pacnełam się w czoło.Reszte drogi spędziłyśmy w ciszy.Po chwili byłyśmy na parkingu.Wysiadłam z samochodu,wziełam kule i pokuśtykałam do domu.Udiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać o ty co zorganizujemy dla Edi

-No,wiec tak

~*~

-To wszystko ustalone?-spytała mama

-Tak.Ja lece spać.Pa-uśmiechnęłam się

-Edi jutro o 10 będzie już w domu-powiadomiła mnie rodzicielka

-Oki.Pa-uśmiechnęłam się i ruszyłam.Przy drzwiach od pokoju zatrzymał mnie Leo

-O co chodzi?-spytałam

-Kolorowych księżniczko-wyszeptał i wszedł do siebie...Musisz mi to do cholery utrudniać?!Westchnełam i weszłam do pokoju.Wziełam z szafy piżame i ruszyłam do łazienki.Po prysznicu ubrałam się i wyszłam.Położyłam się do łóżka i próbowałam usnąć,gdy dostałam sms'a od Edi.Jego treść mnie zdziwiła,jednak Edi ma racje.Odpisałam jej

Do:Edi xx

Mama się trochę wkurzy,ale to chyba jedyne dobre wyjście...

Odłożyłam telefon z powrotem i po chwili zasnęłam. ~*~ Obudziłam się i spojrzałam na zegarek.9:30.Mama pewnie już pojechała po Edi.Wstałam z łóżka,wziełam ubrania i poszłam do łazienki.Po porannej toalecie ubrałam się,przeczesałam włosy i zeszłam na dół.Edi spojrzała na mnie porozumiewawczo.Podeszłam do niej i złapałam ją za rękę.

- Może usiądźcie...- powiedziała, gdy wszyscy zebrali się już w pokoju.

- Mamo, gadałyśmy z Majką i stwierdziłyśmy, że chcemy jechać do Polski do taty.- powiedziała na jednym wydechu. Charlie i Leo wstali i jednocześnie powiedzieli

-CO?!

(Edi)

(Maja)

~*~

No to się porobiło ehh..Licze na komentarze xx ILYSM Misie xx #Majufiners  Kolorowych xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam