'Czasami idziemy z głosem rozumu,choć serce ciągle o sobie przypomina'
-Co teraz?-spytał
-Ale z czym?-spojrzałam na niego
-Z nami..
Nie byłam gotowa na to pytanie.nie wiem czego tak naprawdę chce.Cos zaiskrzyło,ale nie chce uznać miłości do idola za "to coś".Cos mnie do niego ciągnie,ale chyba lepiej będzie jak się trochę bardziej poznamy i wtedy zobaczymy co dalej
-Chyba lepiej będzie się lepiej poznać-stwierdziłam
-Tak myślisz?-spojrzał na mnie w dół Ahh ta różnica wzrostu
-Tak.I wtedy możemy zadecydować co będzie dalej-uśmiechnęłam się
-Okej-odwzajemnił gest
-Jedziemy-zawołała nas pani Karen
-Idziemy-odkrzyknął Charls-Jeszcze jedno-spojrzał z powrotem w moją strone
-Hmm?-popatrzyłam na niego
-Świetnie całujesz-stwierdził i wyszedł I och okej
-Ty też-szepnęłam mu do ucha,gdy rozmawiał z Leo
-To co zbieramy się?-zaproponował Dan-menager chłopaków
-Jasne-zgodzili się chłopcy,a reszta przytaknęła skinięciami głowy.Jedziemy jednym,ośmioosobowym samochodem.Ja,Charls,Maja,Leo,mama,Pani Karen,pani Victoria i Dan.Usiadłam z tłu pmiędzy harlsem,a Mają.Koło Mai usiadł Leo.Jestem tak zmęczona,że nie mam siły nawet mówić,ale reszcie chyba to nie przeszkadza,bo też się nie odzywają.Oparłam się o Charlsa i przymknęłam oczy
~Maja~
Spojrzałam w bok na Edyte,która oparła się o Charliego i chyba zasneła i postanowiłam wziąść z niej przykład.Oparłam głowe o Leo,ale niestety nie mogłam zasnąć
-Nie zasne-stwierdziłam patrząc na bruneta
-Nie martw się ja też nie.Za to nasze blondynki już śpią-wskazał w bok na Edyte i Charliego
-Aww jak słodko-zaśmiałam się
-Wiesz,że oni wczoraj?-spojrzał na mnie
-Tak wiem.Edi rzede mną nic nie ukryje-zaśmiałam się zapominając,ze przed nami siedzą mamusie Ups
-A co miałaby ukrywać?-spytała mama
-Nic.Tak tylko mówie-próbowałam z tego wybrnąć
-Tak na pewno-zaśmiała się pani Karen-Wczoraj wparowałam im do pokoju w niezbyt odpowiednim momencie-dodała
-To znaczy?-pani Victoria i mama spojrzały na nią
-Ona mnie zabije-schowałam głowe w ramionach Leo
-Obronie Cię-stwierdził
-Nie wątpie-zaśmiałam się
-Leoooo super heerooo-zaczął się drzeć,więc zatkałam mu usta dłonią
-Ciszej-poprosiłam
-Okej-uśmiechnął się co odwzajemniłam i z powrotem się o niego oparłam
-Nie mogę się doczekać koncertu-stwierdził bawiąc się moimi palcami
-Uwierz ja też-zaśmiałam się
-Kocham Cie my polish queen-zarapował fragment piosenki tuż nad moim uchem
-Właśnie spełniłeś jedno z moich marzeń-spojrzałam na niego w górę,a on spojrzał na mnie pytająco-Zawsze chciałam usłyszeć na żywo "Kocham Cię my polish queen",a no i jeszcze kolejne.Chciałam tez,żebyś kiedyś powiedział lub zarapował tak tylko dla mnie-uśmiechnęłam się co odwzajemnił
-Słodko-zaśmiał się
-Bo to ja-dołączyłam do niego-A tak poza to uwielbiam twój głos.Strasznie ci się zmienił tak w sumie od 'Hopeful'-dodałam
-Wole ten,który mam teraz
-Ja też,chociaż kiedyś też był cudowny-znowu oparłam się o Leo i przymknełam oczy
-Od kiedy to trwa?
-Co?-otworzyłam oczy patrząc na niego
-Od kiedy jesteś Bambino?-spytał
-Około półtora roku-odpowiedziałam na jego pytanie
-Okej-wrócił do zabawy moimi palcami Fajna zabawka Leo...Przymknełam oczy i próbowałam zasnąć
-No to jesteśmy-powiadomił nas Dan.Hello miałam spać ej.Wszyscy wstawali,więc co miałam zrobić?Wstałam i wyszłam z samochodu,a za mną brunet budząc przy okazji Edi i Charliego.Całą czwórką ruszyliśmy na odprawę.Po załatwieniu wszystkiego usiedliśmy na kanapie w "poczekalni"
-Może pójdziemy po coś do picia?-zaproponował Leo
-Ja nie mam siły sorka-stwierdziła Edi opierając się o Charliego i przymykając oczy
-Okej.Ja w każdym bądź razie ide do starbucksa-stwierdził-Chcesz iść ze mną?-spytał
-Okej-wstałam z miejsca i ruszyłam za nim
-Weź mi frappe-krzyknął za nami Charlie
-I dla mnie-dodała od siebie Edi.Wyszliśmy z lotniska i zorientowałam się,że Leo nie kłamał,bo starbucks był po drugiej stronie ulicy.Przeszliśmy na drugą strone i weszliśmy do środka.
-Co dla ciebie?-spytał
-Smoothie smaku mango-posłałam mu uśmiech
-Okej-odwzajemnił gest-Pprosze dwa razy czekoladowe frappe i dwa razy smoothies o smaku mango-złożył zamówienie i podszedł do mnie.W tym czasie zauważyło nas kilka dziewczyn.Podeszły do nas i zaczęły rozmawiać z Leo,robić sobie zdjęcia itp.Ja odsunęłam się na bok i usiadłam na stoliku.W pewnym momencie podeszła do mnie nie wysoka brunetka
-Ej ty
-Ja?-spytałam
-Tak ty,a widzisz tu kogoś innego?-kultura na poziomie -123443343 ups-Powiem ci tylko jedno.Odwal się od Leo jasne?On Cię nie potrzebuje i nigdy potrzebował nie będzie-stwierdziła co za su*a o ja
-Teraz ty mnie posłuchaj-wstałam-Po pierwsze nie znasz mnie,po drugie to chyba nie ty decydujesz o tym,czy przyjaźnie się z Leo czy nie,a po trzecie myślałam,że fanki chłopaków są miłe dla osób wokół nnich.Sama jestem fanką i nie rozumiem czemu się tak zachowujesz-dziewczyna wybuchneła śmiechem
-Po prostu się od niego odwal-popchnęła mnie.Już miałam do niej podejść,ale Leo odszedł od fanek i stanął na przeciwko mnie
-Nic ci nie jest?-spytał
-Nie.Wszystko okej-uśmiechnęłam się do niego pocieszająco
-Okej.Czemu to zrobiłaś?-zwrócił się do dziewczyny-Powinnaś szanować osoby wokół mne-dodał chwytając mnie za ręke i ciągnąć w strone lady
-A co z tamtymi dziewczynami?-spytałam
-Nie martw się wszystkie mają zdjęcie i przytulasa w gratisie-uśmiechnął się odbierając nasze napoje
-Czekaj dam ci połowe-wyciagnełam portfel
-Nie ma mowy-stwierdził
-Ale
-Nie-powiedział stanowczo i zapłacił.Jeszcze wróce do tego tematu.Odebrałam od niego dwa napoje i wyszliśmy.Milcząc doszliśmy na lotnisko.Daliśmy Edi i Charliemu ich napoje.Usiedlismy na drugiej kanapie i siedzieliśmy bez słowa
-Przepraszam-spojrzałam na niego zdziwiona
-Za co?-spytałam
-Za tą dziewczyne.Nie powinienem do tego dopuścić-spuścił głowe
-Przestań-usiadłam tak,że nasze kolana się stykały.Brunet uniósł głowe
-Nie chce,żebyście cierpiały przez fanki.Większość to cudowne dziewczyny,ale zdarzają się i takie-stwierdził ze smutkiem
-Leo jest okej-uśmiechnęła się
-I tak przepraszam
-Nie masz mnie przepraszać-przekręciłam oczami
-Ale
-Leo nie ma 'ale'-przrwałam mu wstając z miejsca
-Nie przejmuj się nią okej?-objął mnie od tyłu
-Nie zamierzam-odwróciłam się i wtuliłam w niego No co?W końcu też jestem fanką nie?Cos mi się należy
-A tu co się dzieje?-uniosłam wzrok i zobaczyłam uśmiechniętą panią Vicktorie
-Nic?-odsunęłam się od Leo
-Jesteście słodcy-zaśmiała się odchodząc,a Leo przewrócił oczami na co się zaśmiałam On jest tak strasznie słodki
-Słodziak z ciebie-stwierdziłam-czochrając mu włosy,a on ponownie przewrócił oczami na co wybuchnełam śmiechem.Skończyłam swój napój i wyrzuciłam opakowanie do kosza
-Co robisz?-spytałam podchodząc do Leo
-Chce wstawić snapa-uśmiechnął się-Chodź tu-dodał ciągnąc mnie za ręke-zrobił nam zdjęcie,po czym odeszłam na chwile do mamy
-Długo jeszcze-spytałam opierając głowe na jej ramieniu
-Za chwile wylatujemy.Wytrzymasz Niunia-ehh nienawidzę ja mnie tak nazywa
-Maja-przekręciłam oczami odchodząc.Leo siedział na telefonie więc podeszłam do naszych blondyneczek
-Co tam?-spytałam
-Okej.Kiedy wylatujemy?-spytała Edyta
-Za chwile-uśmiechnęłam się do niej-Wytrzymasz Niunia-zacytowałam mame
-Niunia?-powtórzył Charlie
-To taki zwrot po polsku-wytłumaczyłam
-Oki.Lubie to-zaśmiał się
-Chodźcie-podeszła do nas pani Karen-Musimy już iść,bo za kwadrans odlatujemy-dodała
Okej-wstałam i poszłam za nią,a Charlie i Edi wlekli się za nami.Yyy gdzie jest Leo?
~*~
Wsiadłam do samolotu i zaczęłam szukać swojego miejsca
-Chyba koło mnie-usłyszałam za sobą.Odwróciłam się i zobaczyłam Leo
-Chyba tak-zaśmiałam się siadając obok niego-Spać mi się chce-dodałam
-Służę ramieniem-zaśmiał się
-Z chęcią skorzystam-oparłam się o niego
-Dobranoc-szepnął,a ja przymknęłam oczy.Sen przyszedł dość szybko
~Edyta~
-Cieszę się,ze w ogóle zaczekali-zaśmiał się Charlie.Taa nie ma to jak samolot czeka na ciebie pół godziny,bo masz problemy z biletem.
-Na szczęście wszystko się dobrze skończyło-uśmiechnęłam się ruszając przed siebie.Po chwili znalazłam moje miejsce.Jak się okazało Charlie miał miejsce zaraz obok.Niestety a może i stety nasze mamy i Dan mieli miejsca dość daleko od nas
-Patrz jakie słodziaki-wskazałam na Maje i leo,którzy spali.Maja była wtulona w bruneta
-Mówie Ci między nimi coś będzie-dodałam
-Fajnie by było-uśmiechnął się
-Jestem mega zmęczona-oparłąm się o niego
-To dobranoc.Ja psłucham muzyki-pocałował mnie w policzek Aww to takie słodkie.Przymknełam oczy i po chwili zasnęłam.
~*~
-Edi,Edi-obudził mnie głos Charliego.Otworzyłam oczy
-Jesteśmy-uśmiechnął się co odwzajemniłam.Maja i Leo też już nie spali.Po chwili wylądowaliśmy,a po 'przemówieniu' opuściliśmy samolot.Witaj Irlandio.
-Jak tam?-Maja do mnie podeszła
-Zmęczona,ale jest okej-uśmiechnęłam się
-Też jestem zmęczona-stwierdziła
-Dojedziemy to pójdziemy spać-zaproponowałam
-No pewnie-przyznała mi racje wchodząc do samochodu.Po ok.pół godziny byliśmy wreszcie w hotelu.Z Mają szybko wzięłyśmy swoje klucze i wjechałyśmy windą na właściwe piętro
-Ide pierwsza-zakomunikowała mi siostra,gdy weszłyśmy do pokoju
-Niech będzie-zgodziłam się kładąc na łóżku.Maja wyjeła z jednej z walizek ubrania i weszła do łazienki.Dosłownie chwile później dostałam sms'a
Od:Charls xx
Zaraz mamy próby ;( Spać x
Do:Charls xx
Współczuje Misiek :( Ale pomyśl,że niedługo koncert ;) Będzie świetnie xx
Od:Charls xx
Wiem :) Dobra lece,bo zaraz jedziemy x Już tęsknie
Do:Charls xx
Aww kochany x Ja też ;* Do zobaczenia na koncercie
Po chwili Maja wyszła z łazienki
-Okej to teraz ty możesz isć-stwierdziła,a ja wstałam z łóżka i wyciągnęłam,robiąc przy tym bałagan,ubrania z walizki.Weszłam do łazieni i wzięłam prysznic,a przy okazji umyłam włosy.Po wyjściu z kabiny osuszyłam się,związałam włosy w koka,ubrałam się
i wróciłam do Mai,która już spała.Postanowiłam pójść w jej ślady i położyłam się na swoim.Po chwili zasnęłam
~*~
-Wstawaj-usłyszłam głos mamy-macie 1,5 h do koncertu,więc radze się przygotować-powiedziała-I obudź Maje-dodała
-Oki do potem-usmiechnełam się
-Do potem Myszka-wyszła z pokoju
-Maja wstawaj-obudziłam siostrę
-Co czemu?-spytała
-Zaraz koncert-zaśmiałam się
-Czyli to nie sen?-spytała-W sensie Leo,Charlie i w ogóle?-usiadła na łóżku,a ja się zaśmiałam
-Nie to wszystko jest w pełni prawdziwe-uśmiechnęłam się co odwzajemniła_A teraz ruszaj tyłek,bo musimy się przygotowaćdodałam otwierając walizke i szukając w niej ubrań
-Jutro musze się rozpakować,bo cały czas bałaganie-stwierdziłam,gdy miałam już wszystko-Zajmuje łazienke-dodałam
-Okej.Ja ubiore się tutaj-zgodziła się.Weszłam do łazienki,dosuszyła moje jeszcze lekko wilgotne włsy,po czym przemyłam twarz i umyłam zęby.Zrobiłam makijaż po czym ubrałam się w wcześniej przygotowny zestaw
Przeczesałam włosy i gotowa wyszłam z pokoju.Maja już ubrana kończyła makijaż
-Gotowa?-spytałam
-Tak-usmiechneła się zakładając buty.Wzieła torebke i do mnie podeszła
-Możemy isc-stwierdziła.Również chwyciłam swoją torebke i razem wyszłyśmy z pokoju.Pojechałysmy z mamą na miejsce koncertu jakąś godzine przed jego rozpoczęciem,więc mogłyśmy zobaćżć próby chłopaków,a tak naprawdę ich wygłupy.W pewnej chwili chłopcy wzięli nas za scene
-Poznajcie Infinity-powiedział leo,a Maja aż zapiszczała z radości i przytuliłam ich wszystkich po kolei.Pogadali sobie trochę o tańcu po czym poszłyśmy pod scene.Po występie Infinity,który był świetny trzeba przyznać są naprawdę utalentwni.W każdym bądź razie nadszedł czas na chłopaków.Jeju te krzyki.W sumie to same z Mają się w to wkręciłyśmy.Podczas słów "Shining Star" kocham cie my polish queen' Leo patrzył wprost na nas.Koncert był świetny.Po nim podeszłyśmy do chłopaków
-Byliście świetni-uściskałam,a potem to samo zrobiła Maja.Przyszedł czas na M&G
-Maja ide po swoją torebke-powiadomiłam Maje i poszłam.Akurat w momencie,gdy Cahrlie mocno przytulał fanke i całował ją w czoło weszłam za kulisy.Zabolało.Szybko wzięłam torebkę i się z tamtąd ulotniłam
-Możemy już jechać?Gorzej się czuje-powiadomiłam mame
-Okej.aja zbieraj się-zawołała Majke i poszłyśmy do samochodu.Juz po chwili byłyśmy w hotelu.Wziełam prysznic,przebrałam się
i położyłam się do łóżka
~Maja~
Edyta wyszła z łazienki,więc zajęłam jej iejsce.Po krótkim prysznicu przebrałam się
I wróciłam do łóżka.Edi już chyba spała.Wziełam z szafki nocnej telefone i weszłam na snapa.Kliknełam w my story Leo.Zobazyłam zdjęcie z lotniska z podpisem "Kocha Cie my polish queen ♥♥" Uśmiechnełam się sama do siebie i zamknęłam oczy zasypiając po cudownym dniu.
~Edyta~
Obudziły mnie wibracje telefonu.Otworzyłam oczy i siegnełam po niego odblokowała i zobaczyłam,że mam wiadomośc
Od:Charls xx
Mówiłaś,że nie jesteś zazdrosna
~*~
Zapraszam do komentowania Misie ♥♥ Pamiętajcie,ze to motywuje xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro