Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Te magiczne chwile,gdy zbliżacie sie do siebie, uczucie jakbyście znali się lata


Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków,a za nimi Edyte.o nieee

-Nie mówiłaś,że potrafisz tańczyć-Leo się do mnie uśmiechnął

-Nie powinnaś-wtrąciła się Edyta

-Nic mi nie jest-uśmiechnęłam się do niej co niechętnie odwzajemniła.uff myślałam,że będzie gorzej

~Edyta~

Powinnam ją opieprzyć,ale rozumiem co czuje.To była jej pasja od zawsze.Mam nadzieje,że przystopuje i zrozumie,że nie może

-To co idziemy?-Leo dźgnął mnie w brzuch

-Grabisz sobie-spojrzałam na niego spode łba

-Bywa-dźgnął mnie po raz kolejny

-O nie teraz to masz przerąbane-powiedziałam.Leo się zaśmiał i zaczął uciekać,a ja pobiegłam za nim

-Jak dzieci-usłyszałam jeszcze słowa Charliego,ale puściłam je mimo uszu.Leo był ode mnie szybszy,ale potknął się i upadł na podłogę.Oczywiście ja,jak to ja, nie zdąrzyłam się zatrzymać.Zachaczyłam o jego nogi i upadł zaraz obok  Ałć

-A to niby z nas są kaleki-usłyszałam nad sobą głos Mai

-Ej nie jestem kaleką-obruszył się Charls

-Taaa a kto ma cały czas ręke w gipsie?-spytała go ze śmiechem,a on przewrócił oczami

-Wstawaj-blondyn wyciągnął do mnie ręke i pomógł i się podnieść,a Leo sam się jakoś 'pozbierał'

-To co idziemy?-spytał Leo

-Jasne-uśmiechnęłam się

-Nogi nie bolą-zajęczała Maja

-Było nie tańczyć-wypiełam jej język,a ona odpowiedziała tym samym

-Wsakuj-zaśmiał się Leo przykucając

-Jestem ciężka-stwierdziła

-Taa widać-przewrócił oczami-Wskakuj i nie marudź-dodał z uśmiechem

-Jak coś to ostrzegałam-stwierdziła,a Leo ją uniósł

-Ta to ma dobrze.Zawsze znajdzie się ktoś kto ją nosi-zaśmiałam się

-Chcesz to wskakuj-zaproponował Charls

-Serio,wiesz

-Jeśli chcesz powiedzieć,że jesteś cieżka czy coś to kończ-przerwał mi-Wsakakuj-zaśmiał się,a ja wskoczyłam na jego plecy.Do studia dotarliśmy właśnie w ten sposób.

-Ekipa będzie za 15-20 minut-powiadomił nas Charlie-Chyba wam to nie przeszkadza?-spytał

-Nie-uśmiechnęłam się w jego strone co odwzajemnił

-Jasne,ze nie-dołączyła Majka.Zaczełam gadać z Charlsem,a Maja spierała się z Leo jak jego włosy wyglądają lepiej Taa nie spodziewajmy się po nich mądrzejszych tematów...

-Dlaczego maja nie może tańczyć?-spytał blondyn

-Ma nawracające skręcenie stawu skokowego.Każdy nieprzemyślany krok może doprowadzić to zerwanie i może jej się coś stać-wytłumaczyłam mu-W tym roku już 3 razy chodziła o kulach-dodałam

-Biedna.Musiała porzucić hobby-zauważył

-Tak.Ale jakoś dała rade.Jest silna.Ma to po mnie-zaśmiałam się

-A ty?Jakie masz hobby?-spytał

-Hmm.Jeszcze w Polsce byłam harcerką i chyba będę musiała znaleźć jakąś drużynę,bo nie umiem bez tego żyć.Zresztą Maja też zna życie harcerza-zaśmiałam się-A poza tym to lubie grać na gitarze i śpiewać-uśmiechnęłam się

-Czemu nie mówiłaś,ze potrafisz śpiewać?-oburzył się

-Lubie,a potrafie to dwa różne stwierdzenia-stwierdziłam

-W twoim przypadku się pokrywają-stwierdziła Maja podchodząc do nas razem z Leo

-Ty bądź już cicho-spiorunowałam ją wzrokiem

-Musisz nam coś kiedyś zagrać i zaśpiewać-stwierdził Leo

-Może-uśmiechnęłam się.Po chwili przyszła ekipa chłopaków.Po zapoznaniu się chłopcy wzięli się za nagrywanie,a ja i Maja usiadłyśmy z boku

-Powinnam Cię zabić za ten tekst o moim śpiewie-naskoczyłam na nią

-Oj już się nie złość Tedi-zaśmiała się

-Miałaś tak na mnie nie mówić-przewróciłam oczami

-Też Cię kocham-rzuciła się na mnie i mocno przytuliła

-Dobra już.Chodź popdejdziemy  popatrzymy co robią-pociagnełam ją za ręke.Po niedługim czasie chłopcy skończyli nagrywać

-To co?Do domu?-spytał Charlie

-A może się przejdziemy?-zaproponował Leo

-Aaa fanki się na was no wiesz...Nie rzucą?-spytała Maja

-Nie raczej nie-zaśmiał się Leo-Ewentualnie rozdamy kilka autografów.Dan z nami pójdzie jak coś-uspokił ją Leo

-Nie no spoko.Ja was obronie jak coś-stwierdziłam

-Hahaha Tedi Waleczna-Maja wybuchneła śmiechem

-Czemu?-spytał Charlie

-Co czemu?-spojrzała na niego

-Czemu Tedi?

-Aaa tak po prostu.Edi-Tedi-zaśmiała się,a blondyn z nią

-To co?Idziemy do domu i przy okazji możemy zajść na shake'i-stwierdził Charls

-Okej-zgodziłam się

-Jasne-dołączyła Maja i w czwórke zaczęliśmy kierować się w strone wyjścia.Maja i Leo ciągle się wygłupiali.Widać,ze się dogadują

-Wiesz znay się tak krótko,a serio mega się dogadujemy-stwierdził Charlie

-Tak to jest naprawdę cudowne.Nie myślałam,że tak nas polubicie-stwierdziłam

-Was nie da się nie lubić-uśmiechnął się

-O jaki ty kochany-rozczuliłam się

-Aww ty też-zaśmiał się-Chodź tu-rozłożył ramiona,a ja go przytuliłam Awww taki kochany

~Maja~

Szliśmy z Leo przepychając się nawzajem aż w pewnej chwili potknęłam się i na niego wpadłam.Maja sierota uhu

-Nic Ci nie jest?-spytał

-Nie-zaśmiałam się

-Okej-dołączył do mnie

-Jesteś wariatem-stwierdziłam

-Dziękuje ty też-cmoknął mnie w policzek Że.Co.Do.Cholery.Jestem.W.Niebie.Albo.Śnie.Prosze.Nie.Budźcie.Mnie

-Ej patrz-Leo wskazał za mnie.Odwróciłam się i zobaczyłam Edyte i obejumującego ją Charliego

-Ooo jak słodko-zaśmiałam się

-Ej Misiaki idziecie?-spytał Leo,a ja walnęłam go w ramie

-Co?-zdziwił się

-Mogłeś im nie przerywać-przekręciłam oczami

-Nie no nie odzywam się do ciebie-założył ręce

-Tak ja ciebie też-zaśmiałam się dźgając go w brzuch.Przewrócił tylko oczami i zaczął mnie łaskotać

-Leoo.Nie rób-próbowałam uciec

-Dobra tym razem odpuszczę-zaśmiał się

-To co idziemy?-Edyta i Charls do nas dołączyli

-Jasne-uśmiechnęłam się.

-Tu wejdziemy po shake'i-Leo wskazał na mały bar mleczny.Weszliśmy do niego i kupiliśmy napoje po czym zaczęliśmy kierować się w strone domu.Przez całą droge ganialiśmy się nawzajem,wygłupialiśmy itp.W tak krótkim czasie tak bardzo się zaprzyjaźniliśmy

-Chcecie iść za chwile do skateparku?-spytał Leo,gdy weszliśmy do domu

-Jasne-zgodziliśmy się

~Edyta~

-Jesteśmy-Charlie powiadomił reszte o naszej obecności

-Tilly chcesz iść z nami do skateparku?-spytałam brunetki

-Jasne-zgodziła się

-Może weźmiemy też Brooke-zaproponowała Maja

-Co ja?-Mała weszła do korytarza

-Chcesz iść do skateparku?-spytałam

-Jasne-uśmiechnęła się

-Oki.To ubierzcie coś cieplejszego i możemy isć-uśmiechnął się Cgarls,a my poszłyśmy na góre.Wybrałam sobie ciuchy i weszłam do łazienki.Przebrałam się

Związałam włosy i zeszłam na dół,gzie czekali już wszyscy oprócz Mai.po chwili blondynka zeszła na dół                                                                                                                                     

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam