Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 24 ,,Będę tęsknić"

Hej młoda,chyba musimy pogadać-podeszły do mnie 2 dziewczyny
-Znamy się?-spytałam ze zdziwieniem
-Nie,ale czuje,że możesz nas poznać..I raczej nie z tej dobrej strony-stwierdziła blondynka,a stojąca koło niej ruda dziewczyna zaczęła się śmiać
-O co wam chodzi?-założyłam ręce
-Jeśli uważasz,ze dzięki temu,że jesteś z Leo możesz cos osiągnąć to grubo się mylisz-popchnełą mnie
-Odwal się,laska-oddałam jej
-Dziewczyno na prawde nie zadzieraj ze mną-tym razem popchnęła mnie mocniej,przez co upadłam na ławke.Wybuchneły śmiechem i odeszły
-Idiotki-westchnęłam pod nosem.Po chwili przyszedł Leo
-Co one chciały?-spytał
-Ehh coś tam pieprzyły o tym,że dzięki tobie nie zdobędę niczego i w ogóle,ale jest okej-uśmiechnęłam się
-Oki.To są dziewczyny,które często prześladują młodszych i słabszych-wytłumaczył
-Aaa.Masakra nie cierpie takich ludzi-stwierdziłam
-Ja też,bo niestety wiem co to jest słonko-pocałował mnie w policzek.Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje
-Co mamy najpierw?-spytałam
-Muzyka-uśmiechnął się
-Coś dla ciebie-odwzajemniłam gest
-Wiesz na muzyce raczej się spiewa,nie rapuje-zaśmiał się
-Ojj tam śpiewać też potrafisz
-Co niby?
-"We going on the trip in our.."-zanuciłam
-Wiesz piosenek z bajek raczej nie będą chcieli słuchać-pociągnął mnie za ręke w strone sali.Weszliśmy do niej ostatni,ale nauczyciela jeszcze nie było
-Hej-przywitałam się ze znajomymi Leo
-Hej Majka-Daisy nie przytuliła
-Cześć Maja-Kira powtórzyła jej gest.Troche mnie zdziwiły,ale to miłe.Wiem przynajmniej,że,gdy Leo pojedzie w trase nie zostane całkowicie sama.Po chwili do klasy weszła młoda kobieta w kręconych,brązowych włosach
-Dzień dobry.Nazywam się Karen Curtis.Większość z was mnie zna,ale słyszałam,że w tym roku doszła do nas jedna osóbka-uśmiechnęła się w moją strone-Przedstaw się dodała.Wstałam z ławki i wyszłam na środek
-Nazywam się Maja Ostrowska-zaczęłam-Przeprowadziłam się tutaj z Polski z powodu zmiany pracy mojej mamy.Mam nadzieję,że się polubimy-uśmiechnełąm się delikatnie
-Dobrze.Możesz wrócić na miejsce-pozwoliła pani Curtis.Wróciłam do ławki
-Na następnej lekcji omówimy co każdy z was przygotuje na coroczny dzień szkoły.A teraz możecie zająć się sobą
-Ooo fajnie-skomentowałam wypowiedź nauczycielki
-Dziś będzie tak na każdej lekcji-uśmiechnęła się Kira
-Oo to tym bardziej
-A co?Nie chcesz się uczyć?-Leo uniósł brwi
-Się odezwał-pokręciłam głową
-Ja?Ja uwielbiam się uczyć-bronił się,a  jego przyjaciele zaczeli się smiać
-Tak Leo.Okłamuj się dalej-na słowa Mike'a brunet przekręcił oczami
-Z roku na rok coraz bardziej dziecinny-dodała od siebie Daisy
-Dzięki
-Oj Leo no.ja Cię kocham Ci źli ludzie nie muszą-pogłaskałam go po głowie,a reszta ponownie wybuchneła śmiechem
-Nawet ty Maja?-Leo udawał,że jest zły,ale cos mu nie wyszło,bo wybuchł śmiechem
~*~
Reszta lekcji minęła dość szybko.Równo o 14 staliśmy z Leo pod szkołą czekając na mame.Po chwili przyjechała
-Dzień dobry-przywitał się Leo
-Hej mamo-pocałowałam ją w policzek
-Cześć-odpowiedziała ruszając-Jak w szkole?
-Dobrze,Fajni ludzie,nauczyciele chyba też oki,aięc no oby tak dalej-posłałam jej uśmiech,który odwzajemniła
-To się ciesze.Jutro zostajecie w domu-powiadomiła nas
-To,że Leo to wiem,ale ja?-zdziwiłam się
-Jak nie chcesz się pożegnać z chłopakami i ze mną to możesz isć-stwierdziła
-Nie no chce.Dziękuje mamo
-Żaden problem-podjechała pod dom.Razem z Leo wysiedliśmy z samochodu
-A Edi i Charls o której będą?-spytałam
-O szesnastej
-Oki-uśmiechnęłam się i pobiegłam na góre,żeby się przebrać.Masakra rano musiałam wziąć bluze,a teraz jest ponad 30 stopni.Wybrałam z szafy ubrania i weszłam do łazienki.Przebrałam się

Gotowa zeszłam na dół

-Hej ananasku-zaśmiał się Leo

-Sam jesteś jak ananas

-Dobra,dobra-dalej się śmiał

-Jedzcie,dzieciaki-zaśmiała się mama stawiając przed nami po talerzu spagetthi-Smacznego-dodała

-Dziękujemy-odpowiedzieliśmy róno i wzięliśmy się za jedzenie.Po obiedzie poogłam mamie umyć naczynia i poszłam na góre

-Maja?-Leo wszedł do pokoju

-Hmm?-spojrzałam na niego

-Będę tęsknił-podszedł do mnie-Wiem,że nie chcesz o tym rozmawiać,ale

-Też będę tęsknić-wtuliłam się w niego

-Też będę tęsknić-przyznałam

-Wiem,ale to tylko miesiąc.W końcu urodziny bez ciebie się nie odbędą-pocałował mnie w policzek

-No ja myśle-zaśmiałam się

~Edi~

Skończyłam lekcje i ruszyłam w strone szatni.Zabrałam swoje rzeczy i opuściłam szkołe.Po chwili czekania poczułam,że ktoś chwyta mnie w talii

-Cześć kochanie-Charls mnie pocałował

-Hej-uśmiechnełąm się

-Jak pierwszy dzień?

-Okej.Świetna klasa,nauczyciele tez oki,więc jest dobrze-przytuliłam się do niego

-To się ciesze-stwierdził.Po chwili przyjechała pani Karen.Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w strone domu.Po chwili byliśmy na miejscu

-Co powiesz na jakieś wyjście dziś?-spytał

-Okej.Co proponujesz?-spytałam

-Spacer,kino,a potem coś się wymyśli?-zaproponował

-Najpierw kino,potem coś się wymyśli,a spacer na koniec oki?

-Niech będzie-zgodził się

-To ja się przebiorę i możemy iść-cmoknełam go w policzek i pobiegłam na góre.Przebrałam się

-Możemy isć-zbiegłam na dół

-A wy gdzie?Obiad jest-mama weszłą do korytarza

-Zjemy na mieście.kocham Cię-szybko wybiegliśmy z domu

-Czyli do planów dołączamy obiad?-zaśmiał się Charlie

-Okej-zawtórowałam mu.Złapał mnie za ręke i ruszyliśmy w strone oddalonego o jakieś 20 minut centrum

-Będę strasznie tęsknić-stwierdziłam po chwili ciszy

-Ja też-westchnął-Ale to tylko miesiąc,więc damy rade-dodał

-Wiem Charlie i wiem też,że to twoje marzenie,więc nie traktuj tego tak,że mi to przeszkadza itd.,bo nie.Wręcz przeciwnie-ustałam na przeciwko niego

-Wiem,kochanie.Spokojnie-przytulił mnie mocno

-Będziesz dzwonił?-spojrzałam na niego

-Będę dzwonił codziennie,nawet kilka razy,więc przestań się zamartwiać-cmoknął mnie w nos

-Nadal nie wiem jak to będzie-szepnęłam

-Będzie dobrze

-Wiem Charlie,ale no będę strasznie tęskniła

-Wiem i ja też,ale damy rade w końcu nie z takimi sprawami dawaliśmy sobie rade-przytulił mnie mocno

-Damy rade ze wszystkim-szepnęłam

~Maja~

Odsunełam się od Leo i usiadłam na łóżku.Zauważyłam,że dostałam sms'a,więc wzięłam swój telefon i go odblokowałam.Był od nieznanego numeru.Dziwne.Otworzyłam wiadomość i ją odczytałam

OD:Nieznany

~*~

No to mamy rozdział 24 cz.1 :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam