Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Najgorsze przeczucie może skrywać niespodziewaną prawde"


-To pojutrze wyjeżdżacie-usłyszałam głos Matildy.Spojrzałam zdziwiona na Edyte.Weszłyśmy do kuchni

-Gdzie wyjeżdżacie-spytałyśmy niemal równo

Niestety nie uzyskałyśmy odpowiedzi.Co się do cholery dzieje?!

-Ktos nam odpowie?-spytała Edyta

-Okej.Powiemy wam,ale po kolacji okej?-spytał Charlie

-Niech będzie-zgodziłam się siadając.Mam złe przeczucia..okej

-Smacznego-odezwał się leo

-Nawzajem-odpowiedzieliśmy i wzieliśmy się za jedzenie.Nie za bardzo się na nim skupiałam.Ach te złe przeczucia.Gdy wszyscy skończyli jeść razem z Edytą wstałyśmy od stołu i poszłyśmy do salonu

-Myślisz,że oni wyjeżdżają w trase?-spytałam

-Wyjeżdżać wyjeżdżają na pewno,ale nie wiedziałam,że tak prędko-stwierdziła

-Szkoda.Dopiero co ich poznałyśmy-posmutniałam

-Tak chciałabym spędzić z nimi jeszcze trochę czasu i poznac lepiej pred ich trasą-wzruszyła ramionami.W tej chwili Charlie i Leo weszli do salonu.Spojrzałyśmy na nich ze zniecierpliwieniem

-Okej.Nie będziemy już was męczyć.Chodzi o trase-wyjaśnił Charlie

-Tak myślałam-spuściłam głowe

-Tak,ale nie sami-dodał Leo

-No tak.Z Danem,Elliotem i waszymi mamami lub ta

-Jedziecie z nami-przerwał mi Charlie

-Żartujesz?-wykrzyknęłyśmy równocześnie z Edytą

-Nie-zaśmiał się Leo

-Dzięki,że mnie o tym powiadomiliście zanim się rozpakowałam-powiedziałam sarkastycznie,ale mimo wszystko nie mogłam przestać się uśmiechać

-No ja też dziękuje-dodała Edyta

-Nie ma za co-przekręciłam oczami na odpowiedź Charliego

-Pomożemy wam-dodał po chwili

-Wiem-zaśmiałam się

-Ty wiesz wszystko-uśmiechnął się

-Dzięki-wzruszyłam ramionami,a on wybuchł śmiechem

-Ze mnie się śmiejesz?-spytałam

-W sumie to tak-wybuchł śmiechem po raz kolejny

-Nie żyjesz-zaczęłam biec,a Charlie uciekał zanosząc się śmiechem...Dogoniłam go i wskoczyłam na plecy,ale oczywiście jak mogłam nie pomyśleć o tym,że Charlie po prostu zacznie ze mną biegać po całym domu Przecież to Lenehan,heloł

-Charlie proszę puść mnie-jak do słupa cholera.Czego się spodziewałaś wskakując mu na plecy geniuszu?

-Puść mnie noo proszeee-przeciągnełam

-Czekaj zastanowię się-ustał na chwile,ale zbyt mocno mnie przytrzymywał,więć nie miałam szansy zejść-Nie-dodał,a ja przewróciłam oczami

-Nie widze twojej twarzy,ale mogę się założyć,że przewróciłaś oczami-zaśmiał się

-Masz mnie-dołączyłąm od niego.Zluzował trochę uścisk,wiec miałam szanse zejść.Szkoda ups.Fajnie było.

-Wariuje-powiedziałam do siebie w myślach

-Śliczna piżamka-skomentował

-Bo moja?-uniosłam brwi

-Może-uśmiechnął się,a ja zajęłam miejsce na wysokim stołku

-O tu jesteście-do kuchni wszedł Leo,a zaraz za nim Edyta

-Taa,a co stęskniłeś się?-spytał Charlie

-Za tobą?Bardzo-Leo poczochrał mu włosy,a blondyn przewrócił oczami na co się zaśmiałam A mi zwracał uwagę.Cóż

-Ja już się położe-stwierdziła Edyta

-No ja też-dołączył Charlie

-Ja jeszcze zostane.Dobranoc-uśmiechnełam się do nich

-Ja też jeszcze posiedze-dołączył Leo Aww kocham z nim przebywać

-To co robimy?-spytał,gdy Edi i Charls wyszli

-Może coś obejrzymy?-spytałam

-Okej.U mnie czy u ciebie?-spytał

-U mnie-zadecydowałam ruszając w strone schodów.Brunet wstał i ruszył za mną.Weszliśmy do pokoju.Ułożyłam poduszki tak,żeby było wygodnie i razem z Leo usiedliśmy na łóżku.Położył sobie na kolana laptopa i zaczelismy szukać filmu

-Co powiesz na "Igrzyska śmierci"?-spytał

-Jasne.Kocham ten film-uśmiechnęłam się

-Okej-Leo znalazł film i go włączył.Mimo tylu poduszek było mi mega niewygodnie

-Jeśli chcesz to możesz się oprzeć-stwierdził Leo,a ja bez słowa oparłam się o jego ramie

-Lepiej?-spytał Dużo...

-Mhm-potwierdziłam,a brunet włączył film.Ponad dwie godziny oglądania filmu,a mi nadal nie chce się śpać

-Jesteś zmęczona?-spytał

-No właśnie nie-zaśmiałam się

-Może poretweetujemy fanką.Ja na telefonie ty na laptopie i będzie więcej szczęśliwych Bambinos-uśmiechnął się

-Tak jasne.Wiem jak bardzo to uszczęśliwia,więc z chęcią pomoge-zgodziłam się

-Oki-wziął laptop i zalogował się na twittera-Prosze-oddał mi komputer i wziął swojego Iphona.Zaczełam retweetowac i wyobrażać sobie reakcje tych dziewczyn.Chłopcy naprawdę potrafią uszczęśliwić

-Dobra starczy-zadecydował Leo po ok.20 minutach-Ile zretweetowałaś?-spytał

-Oj dużo-zasmiałam się i usiadłam obok niego.Widziałam,że napisał tweeta "I can't sleep".Oparłam się na poduszkach i ziewnełam

-Chyba jednak jesteś zmęczona-uśmechnął się-Ide do siebie.Słodkich snów -uśmiechnął się

-Okej.Kolorowych-poprawiłam poduszki i położyłam się.Po chwili zmorzył nie sen

~*~

-Maja wstawaj-usłyszałam Edyte i otworzyłam oczy

-Po coo?-spytałam

-za dwie godziny jedziemy do studia.Szykuj się-uśmiechnęła się promiennie i wyszła z pokoju.Podeszłam do okna i odsłoniłam rolety.Zapowiada się piękny dzień.Podeszłam do szafy i wybrałam odpowiedni na tą pogode strój.Z wybranym zestawem weszłam do łazienki.Po porannej toalecie ubrałam się 

Przeczesałam włosy,zrobiłam lekki makijaż i gotowa zeszłam do kuchni.Siedziała tam już Edyta

Jadła kanpki jak zwykle z żółtym serem.Podkradłam jej jedną i zaczęłam jeść

-Zrób sobie swoje-oburzyła się

-Tak ja ciebie też-przesłałam jej buziaka

-Hej-do kuchni wszedł Charlie

-Cześć-uśmiechnęła się Edyta

-Siemka-również posłałam mu uśmiech.

-To co.Jedziemy?-Leo wszedł do kuchni

-Jasne-zgodziłam się.We czwórke wyszliśmy z domu i weszliśmy do samochodu.Po ok.10 minutach byliśmy na miejscu.Weszliśmy do dużej sali,przypominającej taneczną

-A my nie mieliśmy iść do studia?-spytała Edi

-To za chwile.Teraz was tu zostawimy na pare minut i znajdziemy ekipe-zaśmiał się Leo

-Oki-zgodziła się Edyta,a ja przytaknęłam ruchem głowy.

-Ja ide do toalety-powiedziała Edi

-Oki-uśmiechnęłam się,a ona wyszła.Ja.Sama.Na sali.Tanecznej.nie no musze z tego skorzystać.Wyjełam swojego iphona i włączyła "Thinkina out loud" Eda.Zaczełam tańczyć.Wiem,że kontuzja.Wiem,że nie powinna.Wiem jakie mogą być, tego konsekwencje.Wiem,wiem,wiem.Ale to jest to co kocham.To tak jakby odebrać głodnemu jedzenie sprzed nosa.Zaczełam tańczyć.Krok po kroku.Tak mi tego brakowało.Gdy skończyłam usłyszałam za sobą brawa.Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków,a za nimi Edyte.O nie...


^^^^^^

OKEJ jest i następny mam nadzieje ze się spodoba

nie wychodzą mi zabardzo ten chyba tez nie wyszedł sami ocencie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam