Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Brakuje mi ciebie...Szukam cię w innych twarzach"


-Tęsknie za tobą skarbie-w tym momencie ścisnęła moją dłoń-Edi?! 

Spojrzałem na nią.Nadal miała zamknięte oczy

-Edi prosze otwórz oczy.Tak za tobą tęsknie.Nie wytrzymam dłużej-powiedziałem

-Coś się stało?-do sali wszedł lekarz

-Ona...Ona ścisneła moją dłoń-powiedziałem

-To dobry znak,jednak często mylny.W jej przypadku jestem jednak dobrej myśli-podrapał się po głowie

  -To znaczy?

-Prosze zapytać pani Caroliny.Do widzenia-wyszedł.Po chwili wróciła mama Edyty

-Wie pani coś więcej?-spytałem

- Wiesz, że o wszystkim Ci mówię Charlie. Lekarz tylko tłumaczył mi, jakie są dobre znaki tego, że się wybudzi, a jakie złe. A coś sie stało?

- Edi uścisnęła moją dłoń jak do niej mówiłem.- odpowiedziałem, nadal rozemocjonowany.

- To bardzo dobry znak! Powinna już niedługo się obudzić. Charlie jedź proszę do domu, musisz się wreszcie wyspać.- powiedziała, patrząc na mnie z troską. Dopiero wtedy odczułem, że jestem już prawie bez sił i ledwo trzymam się na nogach. Podejrzewam, że mam ogromne wory pod oczami i szczerze, nawet nie chcę tego sprawdzać..

- Dobrze, może to dobry pomysł, żeby się przespać z kilka godzin...- odpowiedziałem, chwytając kurtkę.- Trzymaj się mała, mam nadzieję, że jak wróce to spojrzysz na mnie tymi ślicznymi oczami- powiedziałem, całując Edi w czoło i poszedłem za panią Karoliną. W samochodzie zacząłem przeglądać telefon i twittera. Dużo fanek martwiących się o nas, bo od dwóch dni nie dodaliśmy żadnego tweeta ani nic.Szybko napisałem post na facebooku,bo to co chce napisać raczej nie zmieściło by seię w jednym tweedzie."Hej księżniczki xx Wszystko z nami w porządku :) Dziękuje,że się o nas troszczycie i przepraszam za brak naszej aktywności,ale niestety byliśmy strasznie zajęci.Postaramy się to nadrobić xx Kocham was-Charlie x".Odpisałem kilku fanką na twitterze  i schowałem telefon do kieszeni.Zaniedbaliśmy je,więc jak tylko się wyśpie coś dla nich wymyśle

-Jesteśmy-mama Mai i Edi uśmiechneła się do mnie w lusterku

-Okej.Dziękuje bardzo

-To ja dziękuje-opowiedziała i odjechała,a ja nawet nie zdąrzyłem spytać za co.Wszedłem do domu

~Maja~

-Halo? -Maja-usłyszałam- Własnie jestem z Julką i przyjdziemy do domu to ją poznasz dobrze?

- A kto to? - Opiekowała się Tobą, jak musiałem jechać no i mówi, że kojarzy Cię jeszcze z Polski. Za 10 minut będziemy, trzymaj się- rozłączył się. No..dobra? To było dziwne... Weszłam na góre.Przebrałam się

Zeszłam do kuchni i złapałam za jabłko. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Niby to nic złego, ale boję się trochę ją poznać, nie lubię zdobywać nowych znajomości, ale jak już to zrobię to jestem bardzo otwarta.Po chwili usłyszałam,że ktoś wchodzi do domu

-Już jest kochanie-usłyszałam głos Leo..I Julka pewnie też jest.Denerwuje się.Brunet wszedł do salonu,a zaraz za nim dziewczyna.Spojrzałam na nią i wszystkie obawy się rozwiały

-Julka-podbiegłam do dziewczyny mocno ją przytulając

-Pamiętasz mnie?-była zdziwiona

-Jak mogłabym zapomnieć?-zaśmiałam się,a ona razem ze mną

-To ja ide do siebie,a wy sobie pogadajcie-Leo delikatnie pocałował mnie w usta i ruszył na góre -Jesteście słodcy-rozczuliła się blondynka

-Dziękuje-uśmiechnełam się,a ona odwzajemniła gest

-Nie masz problemu z fankami?

-Szczerze?Na ulicy narazie nie,ale może dlatego,że uważamy,gdzie chodzimy-wzruszyłam ramionami

-A internet?-spytała

-Boje się zalogować gdziekolwiek.Od wywiadu ani razu nie byłam na tweeterze,facebooku itp. -Majka ja wychodze.Za chwile przyjedzie Charlie-powiadomiła mnie pani Victoria-O cześć Julka-dodała

-Dzień dobry

-Okej-wtrąciłam-Dobrze,że Charlie wróci.Musi odpocząć

-Dokładnie.Lece,pa-powiedziała i wyszła

-Czemu Charlie musi odpocząć?-Julka na mnie spojrzała

- Eww Julka, mogę Ci ufać prawda?

-Tak, przecież bardzo się lubiłyśmy, jak jeszcze mieszkałaś w Polsce. Możesz mnie traktować jak przyjaciółkę, na prawdę.- uśmiechnęła się.

- Dobrze, a wiec moja siostra Edyta, pamiętasz co nie?- dziewczyna pokiwała głową- Jest w szpitalu..- z ust Julii wydobyło się krótkie "oh"- I Charlie bardzo się o nią martwi, bo ją kocha. W tym wywiadzie mówił o niej, a Edi jest w ciężkim stanie i Charls wrócił do domu się przespać...

- Biedaczek... I Wy też, jak się trzymasz? Może chcesz do niej pojechać?- przejęła się.

- Mama powiedziała, że pojedziemy do niej po południu, więc jak chcesz to możesz z nami.- uśmiechnęłam się. W tym momencie do pokoju wszedł Leo i usiadł koło mnie, obejmując mnie ramieniem.

- Wiem, że to może zbyt szybko, ale może zrobimy YouNow dla fanów? Poznaliby moją dziewczynę- spojrzał na mnie- i przyjaciółkę.- uśmiechnął się do Julki.

-Nie..Nie wiem Leo-miałam wątpliwości.W końcu skąd moge mieć pewność,że mnie polubią?Nie moge jej mieć...Każda Bambino chciałaby być na moim miejscu.Leo traktuje dziewczyny jak księżniczki,a dodatkowo jest ich idolem,więc napewno są strasznie zazdrosne.A zazdrość i nienawiść dzieli cięka granica...ehh

-Majka zgódź się-Julka posłała mi pokrzepiający uśmiech

-Ehh..No oki,ale wieczorem-postawiłam warunek

-Dobrze.Dziękuje Julka-mrugnął do niej...Co to miało być?Nie nie jestem do cholery zazdrosna,ale ehh ...Serio Leo?!

-Coś się stało?

-Nie-zaprzeczyłam wszystko-O hej Charlie-podeszłam do blondyna,który właśnie wszedł do domu-Jak się czujesz?-spytałam,bo nie wyglądał za dobrze...Podpuchnięte oczy,blada twarz i ogólne zmęczenie widoczne na twarzy

-Zmęczony,ale już jest lepiej.Z Edi chyba też.Ścisneła moją dłoń-cień uśmiechu pojawił się na jego twarzy

-Jej-bardzo ucieszyła,mnie ta wiadomość-Mam nadzieje,że będzie w porządku-stwierdziłam-Poznaj Julke-wskazałam na dziewczyne

 - Hej- blondyn podał jej rękę.- jeśli pozwolicie to ja pojadę do Edi...

- Nie!- powiedzieliśmy wszyscy na raz.- Odpocznij trochę jeszcze, wieczorem robimy YouNow a potem wszyscy do niej pojedziemy

- Ale ja.. - Nie- przerwałam mu

- Charlie, ona teraz potrzebuje spokoju. - dokończyłam. Blondyn westchnął i poddał się. Usiadł obok Julki i przełączył na inny kanał. Trafił akurat na MTV, gdzie leciało "Stay Strong".

-Miśki ja musze iść-stwierdziła Julka

-Szkoda-westchnęłam

-Potem jeszcze przyjdę-obiecała

-Trzymam za słowa-zaśmiałam się-Pa-dodałam całując ją w policzek na pożegnanie.Pozegnała się jeszcze z Leo i z Charliem i wyszła

-Mogę mieć do was proźbe?-spytał blondyn

-No jasne-odpowiedział od razu Leo

-Sam czuje,że padam z nóg i musze się połozyć,ale nie zasne jeśli nie będę miał pewności,że jeśli cos będzie się działo z Edi to toś zadzwoni,no więc czy moglibyście do niej jechać?Wiem,że mówiłaś,że potrzebuje spokoju,ale no zrozum mnie

-I tak zaraz mieliśmy dzwonić po mame-stwierdził Leo-Więc nie przejmuj się.Będe dzwonił-dodał -Okej to ide na górę-stwierdził i poszedł w kierunku schodów.Leo wyjął telefon i zadzwonił do pani Victori

-Hej mamo zawieziesz nas do szpitala?

-...

-Okej.Czekamy.Pa -..

-Ja ciebie też-rozłączył się-Za chwile będzie-przyciągnął mnie bliżej-Jest z nią już lepiej.Nie przejmuj się-pocałował mnie w czoło

-Wiem,ale nadal się boje-schowałam głowę w jego ramionach

-Jak my wszyscy,ale musimy być dobrej myśli-stwierdził.Po chwili przyjechała pani Victoria.Wsiedliśmy do jej samochodu i pojechaliśmy w strone szpitala.Szybko znaleźliśmy się w środku.Razem z Leo weszłam do siostry

-Hej mała-Leo przysiadł się koło niej-Charlie za tobą tęskni tak jak my wszyscy,ale wiesz z nim jest chyba najgorzej.Chce już mieć Cię przy sobie-uśmiechnęłam się na jego słowa-Wiesz to na wywiadzie on mówił o tobie.Powiedział mi to.I mu na tobie bardzo zależy-dodał

-Hej Misu-pocałowałam ją w policzek-Mam nadzieje,że jutro wreszcie zobaczę twoje oczka i znowu coś powiesz.Już nigy nie powiem,ze mnie denerwujesz tylko proszę obudx się wreszcie-łza spłynęła mi o policzku

-Będzie dobrze-Leo był już obok i mocno mnie przytulił

-Możemy na chwile wyjść?-spytałam

-Jasne.Chodź-złapał mnie za ręke wyprowadzając z sali,a potem z budynku

-Będzie dobrze-przytulił mnie mocno

-Nie daje już rady-powiedziałam

-Chcesz do domu?-spytał

-A możemy pójść?Nie chce żeby mama mnie widziała w takim stanie-powiedziałam

-Jasne.Będziemy szli ok.40 minut,więc jak dla mnie żaden problem

-To idziemy-starłam łzy spływające po moich policzkach

-Ćśś-przytulił mnie

-Będzie dobrze.Kocham Cię-szepnął

~Charlie~

Obudziłem się i spojrzałem na telefon.Nikt nie dzwonił,więc pewnie nic się nie działo.Wziąłem prysznic,przebrałem się i zszedłem na dół,by coś zjeść.Gdy schodziłem po schodach usłyszałem dzwonek.Podeszedłem do drzwi i je otworzyłem

-O hej.Jest Majka?-spytała

-Nie nie ma jej,ale jeśli chcesz to wejdź-przepuściłem ją w drzwiach

-Jak się czujesz?-spytała

-Słabo.Nie wiem co robić-stwierdziłem,a ona do mnie podeszła

-Nie możesz się przejmować-położyła dłoń na moim policzku-W końcu jesteś młody i musisz żyć jak chcesz-dodała wpijając się w moje usta

.Odwzajemniłem pocałunek choć na chwile zapomniałem o problemach.Po chwili jednak się opamiętałem

-Nie Julka.Ja kocham Edi-odepchnąłem ją

-Ygh..Ja już pójde-szybko opuściła dom.Co ja odpieprzyłem?Jesteś pieprzonym idiotą Lenehan

~Maja~

Wreszcie dotarliśmy do domu.Byłam strasznie zmęczona

-Leo?-spytałam

-Hmm?

-Dziś też ze mną zostaniesz?-spytałam

-Jasne kochanie-pocałował mnie delikatne.Owinełam dłonie wokół jego szyi i pogłębiłam pocałunek.Jedyny sposób,by zapomnieć

-Kocham cię wiesz?-szepnął

-Też cię kocham-odpowiedziałam

-Już jesteście-Charlie wszedł do korytarza

-Tak.Na noc zostają nasze mamy-powiedział Leo-Twoja pojechała do twojej babci i Brooke-dodał

-Okej.Chciałbym do niej

-Nie-przerwałam-Jutro rano

-Okej.To ja się położe-odpuścił.Był jakiś dziwny

-No ja też ide się umyć i spać-ziewnęłam

-Oki.To ja też się myje i zaraz jestem-brunet pocałował mnie w policzek.Weszłam na góre i od razu wskoczyłam pod pryszni.Wyszłam z pod prysznica i wysuszyłam się.Ubrałam piżame

Umyłam zęby,przeczesałam włosy i wyszłam.Szybko zasnęłam.Nie pamiętam nawet kiedy Leo przyszedł

~*~

-Księżniczko zaraz jedziemy-obudził mnie głos Leo

-Okej daj mi pół godziny-przeciagnełam się

-Okej.Czekamy na dole-pocałował mnie w policzek.Wyjrzałam przez okno..Dziś jest trochę za zimno na spodenki.Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania.Weszłam do łazienki.Po porannej toalecie ubrałam się

Przeczesałam włosy i zrobiłam makijaż,bo niestety po wczorajszym płaczu pozostały ślady.Gotowa zeszłam na dół i przywitałam się z resztą.Charlie był mega dziwny.Później to ogarne.W ciszy zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy z domu.Po 15 minutach ( na szczęście obeszło się bez korków) byliśmy na miejscu.U Edi była jeszcze mama,więc postanowiłam pogadać z Charliem

-Co jest?-odeszłam do niego

-Nic-spuścił wzrok

-Mnie nie oszukasz-stwierdziłam

-Pocałowałem wczoraj Julke.Znaczy ona nie,a ja to odwzajemniłem-powiedział szybko

-Że co do cholery?-w tej chwili mama wybiegła z sali cała zapłakana

-Mamo?-podbiegłam do niej

-Edi..Ona


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bam