17. Miało być tak piękne
Jiae pov.
Obudziłam się i dziwnie zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Złapałam się za głowę i próbowałam sobie przypomnieć co wydarzyło się ostatniej nocy. Nie wiedziałam jak znalazłam się w swoim pokoju, ani kiedy do niego przyszłam.
O dziwo nie bolała mnie głowa ani nie było mi niedobrze. Ostatnie co pamiętam to upadek mój w domu Jacksona.
Próbowałam sobie cokolwiek przypomnieć, ale w głowie miałam tylko pustkę.
Nagle do pomieszczenia ktoś wszedł, jak się okazało to był Jimin.
- O już się obudziłaś? Jak się spało? - zapytał kładąc tace z jedzeniem na stoliku nocnym.
-Dobrze ale jak ja się tu znalazłam? - popatrzyłam na niego pytająco a następnie oczekiwałam od niego odpowiedzi.
-Weszliśmy do domu Jacksona i uwolniliśmy cię. Trafiliśmy w porę, bo tak to byś była zgwałcona przez niego. - uśmiechnął się, a następnie wziął mój kosmyk włosów za ucho głaskając mój policzek który przez jego dotyk stał się czerwony.
-Yyy dziękuję -uśmiechnęłam się
-Zjedz a następnie zejdź na dół -powiedział i chciał wyjść, ale mu nie pozwoliłam
-Możesz zostać? Będę czuć się pewniej -zapytałam cicho, bojąc się odmowy. Ten natomiast tylko się uśmiechnął, a następnie usiadł z powrotem na miejsce, biorąc do ręki jedzenie. A mianowicie gorący ramen
-Będę Cię karmił, a więc powiedz aaa -na pałeczki nałożył trochę makaronu a następnie podsunął mi pod usta. Wzięłam do buzi pałeczki, a następnie przełknęłam zawartość
-Co się stało wczoraj wieczorem? -zapytałam kiedy nakładał kolejną porcję jedzenia
-Później ci wszystko odpowiem teraz jedz -Wzięłam kolejną porcję lekko się brudząc w kąciku -Ach niezdara mała
Przysunął swoją twarz do mojej a następnie zlizał sos którym się pobrudziłam, a później cmoknął mnie przelotnie w usta
-Dobre to jest -powiedział jakby nic się nie stało, a następnie sam zjadł trochę makaronu
Nie spodziewałam się tego po nim. Mimo iż było to przyjemnie poczułam się trochę niezręcznie, bo pierwszy raz ktoś zrobił mi coś takiego
Odkalsznęłam, a następnie zabrałam mu miskę z jedzeniem.
-To jest moje -fuknęłam i sama zaczęłam jeść
Po jakimś czasie kiedy już skończyłam Jimin znowu się przybliżył. Jedną swoją dłoń położył na moim policzku a drugą podtrzymywał się, żeby nie stracić równowagi
Nasze usta zetknęły się ze sobą. Jego wargi były takie miękkie i słodkie, że każdy mógł pozazdrościć. Po kilku muśnięciach w grę weszły nasze języki, które zaczęły tańczyć ze sobą dość chaotycznie.
Uniosłam się i nie przerywając pocałunków weszłam na niego okrakiem i jeszcze bardziej oddałam się pieszczocie.
Nasze mlasknięcia i pomruki rozchodziły się po pomieszczeniu tworząc idealną muzykę dla mojego ucha.
Jego ręce powędrowały do moich bioder, a ja wplątałam te swoje w jego włosy lekko ciągnąć za kosmyki włosów
Kiedy chłopak chciał zdjąć ze mnie bluzkę, nagle coś mi się przypomniało. Odczepiłam się od niego i wstałam z łóżka odsuwając się od niego jak najdalej
-Wszystko w pożądku? -zapytał zdezoriętowany chłopak -Przepraszam. Jeżeli jesteś jeszcze nie gotowa to poczekam -myślał, że przerwałam przez to że nie chciałam z nim seksu, ale tak naprawdę o to nie chodziło.
-Idź wyruchać tą swoją dziewczynę w piwnicy. W końcu dawno u niej nie byłeś -fuknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi. Chciałam wyjść z pokoju, ale chłopak stanął przed drzwiami
-To nie tak jak myślisz -powiedział z przejęciem, a jego głos momentami się załamywał
-Tak na pewno. Ona mi już wszystko powiedziała. Nie musisz się bardziej pogrążać -minęłam go i zeszłam na dół, gdzie przy stoliku siedział Yoongi z Tahyungiem i pili kawę. Przywitałam się z nimi i dosiadłam do stolika
-Już dobrze się czujesz? -zapytał Yoongi i odsunął się lekko do tył, jakby miał zamiar zaraz stąd uciec
-Tak, a dlaczego miałabym się dziwnie czuć? -bodniosłam brew do góry nie rozumiejąc zachowania chłopaka
-Wiesz wczoraj Jackson podał ci tabletkę gwałtu i chciałaś się z kimś przespać i padło chwilowo na Yoongiego-zaśmiał się Taehyung
-Naprawdę? -wyszczerzyłam oczy, a Yoongi pokiwał głową zgadzając się ze słowami młodszego -Jezu jak mi głupio. Przepraszam...
-Mało tego. Nazwałaś go swoim tatusiem -nie wytrzymał i zniósł się głośnym śmiechem
-Jezu -wplątałam ręce we włosy, ale za chuja nie potrafiłam sobie przypomnieć co ja zrobiłam. Miałam pustkę
-To nic takiego. Nie dziwię się, że na mnie lecisz. Wszystkie dziewczyny chciały by mnie za chłopaka -puścił mi oczko, A ja tylko fuknęłam
-Mógłbyś sobie odpuścić -posłałam mu wrogie spojżenie.
Nagle do pomieszczenia wszedł Jimin, a następnie zwrócił się do mnie
-Proszę. Chodź ja ci wszystko wytłumaczę -złapał moją dłoń, ale ja ją wyszarpałam i wstałam
-Taehyung chodź ze mną do ogrodu. Muszę się zaczerpnąć świeżego powietrza, bo ktoś tu je zatruwa. -Tae jak na zawołanie poszedł w moje ślady i zaraz znalazł się obok mnie
-Mogłaś już tego nie mówić-powiedział lekko zmartwiony Tae
-Zasłużył sobie -wzrószyłam ramionami
-Ale on cie serio kocha -szybko powiedział jakby to było oczywiste
-Gdyby mnie kochał to nie chodziłby do tej dziewczyny w piwnicy kiedy ja byłam już w tym domu -prychnęłam
-To powinniście załatwić między sobą, ale wiedz, że serio mu się podobasz -odkluczył drzwi, a następnie wyszliśmy z domu
-Pojedziemy do jakiejś galerii? Przydadzą mi się nowe rzeczy -chłopak i tak nie miał nic do gadania więc pokiwał głową, a następnie wsiedliśmy razem do auta
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro