Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. Spotkasz się z rodzicami, ale....

Budząc się poczułam, jak ktoś się mi przygląda. Uchyliłam swoje powieki i spojrzałam na Jimina, który z zaciekawieniem mi się przyglądał. 

Dopiero teraz się zorientowałam, że głowę mm położoną na jego klatce piersiowej skierowaną w jego stronę, a jego ręka otulała mnie w talii. Zrobiło mi się głupio, dlatego chciałam zmienić pozycję, ale on mi nie pozwolił, przyciągając mnie jeszcze bliżej.

-Dzień dobry jak się spało? -zapytał przeczesując moje włosy. Jego tym czasem były rozwiane na wszystkie strony i widać było, że nie ruszał się z tego łóżka.

-Od kiedy się na mnie patrzysz? -zignorowałam jego pytanie. 

-Od jakiegoś czasu. Jesteś urocza jak mówisz przez sen -ani na chwilę nie przestał głaskać mnie po głowie, co chwila zaczesując mi włosy za ucho

-Dziękuję, że zostałeś ze mną -podniosłam się do siadu, bo dość długo mu się przyglądałam

-Cała przyjemność po mojej stronie 

-Jimin, bo chciałam się o coś zapytać -spuściłam głowę, bo nie wiedziałam, czy nakrzyczy na mnie jak zadam pytanie, czy po prostu je oleje

-Mów śmiało -uśmiechnął się zachęcająco -to jedyny człowiek, który był tak wspaniały z tej całej siódemki

-Bo... Namjoon powiedział, że uratowałam Yoongiego przed G Dragonem.... to prawda co powiedział? -zapytałam lekko speszona. Ten się poprawił na materacu i ujął moją twarz w ręce, przez co byłam zmuszona się na niego spojrzeć

-Słuchaj to co on powiedział, to prawda. Kiedy Yoongi z nim walczył Dragon nie spodziewał się, że ktoś będzie jeszcze. Polowaliśmy na niego dość długo. Kilka lat, a tu nagle pojawiasz się ty i jednego dnia zabijasz człowieka, praktycznie w ogóle nie uzbrojona i taka krucha. Wiedz, że porywając Cię nie mieliśmy złych zamiarów. Chcemy Cię chronić -mówiąc to cały czas patrzył mi się w oczy. Były takie piękne i mieniły się w świetle słonecznym. Czułam jak kciukami gładzi moje policzki, przez co zrobiło mi się dość gorąco, bo miał bardzo blisko swoją twarz.

-Przed kim? Coś mi zagraża? Skoro Dragon już nie żyje to powinnam byś spokojna. Chyba, że chodzi o policję, że mnie znajdzie i zamknie -co chwila spoglądałam to na jego oczy to na jego pełne i duże usta. Tak bardzo chciałam je jeszcze raz zasmakować. Takie miękkie chciało by się cały czas kosztować. 

-I tak już dużo ci powiedziałem -kiedy skończył przybliżył swoją twarz jeszcze bliżej, tak, że mogłam poczuć jego oddech na swoich ustach

-Jiminie.... -już czułam jego górną wargę na mojej, aż tu nagle ktoś wszedł

-Jimin koniec miziania się. Szef wzywa -Jungkook jakby nigdy nic wszedł do środka i kazał Jiminowi się zbierać

-Musiałeś teraz? -w jego oczach mogłam dostrzec lekki zawód

-Dobrze, że w nocy nie byliście głośno -zażartował, a ja nie wiedziałam co zrobić, więc czekałam na jakiś ruch ze strony szaro-włosego

-Nie masz kiedy żartować? Dobra wypierdalaj już idę -tamten nic już nie powiedział tylko wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Jimin popatrzył na mnie przepraszającym wzrokiem i zaczesując moje włosy za ucho dał mi całusa w czoło

-Przepraszam za tego przygłupa. Jak będziesz czegoś chciała to drzwi od mojego pokoju są zawsze dla ciebie otwarte -nie wiem czemu, ale pomyślałam o czymś o czym nie powinnam...

-Dobrze. Idź już, bo nie chce by się Namjoon wkurzał -uśmiechnęłam się do niego, a ten zgodnie pokiwał głową i wyszedł.

Opadłam na łóżko zaczynając się wiercić na wszystkie strony i rzucać kołdrą. Nie mogłam uwierzyć co się z mną dzieje. Podoba mi się ten chłopak. Tak, dopiero teraz to sobie uświadomiłam. 

______________

Poszłam umyć zęby, żeby mieć świeży oddech, a następnie zmieniłam ciuchy na świeższe które o dziwo leżały na toaletce. 

Usiadłam sobie na łóżku, a z moich oczu popłynęło kilka łez. Dzisiaj przylatują rodzice. I co się stanie? Wezwą policję, a może zaczną mnie szukać. Nie chce, żeby się o mnie martwili. Będą załamani jak przylecą i nie zastaną mnie w progu drzwi, tak jak zawsze ich witam.

-Chodź na dół mamy do pomówienia -do pokoju wszedł Namjoon przerywając moje rozmyślenia. 

Pokiwałam głową i szybko otarłam łzy, które spływały mi po policzku, żeby nie zauważył. 

Kiedy znalazłam sie na dole, wszystkie twarze odwrociły się w moją stronę. Lekko się speszyłam dlatego opuściłam głowę.

-Siadaj mamy do omówienia -nakazał stanowczo Namjoon. Zajęłam wolne miejsce na sofie obok Hoseoka

-Jak sie domyślasz dzisiaj twoi rodzice przyjeżdżają -kiedy usłyszałam słowo "rodzice" moje oczy zaświeciły jak dwie piecio złotówki

Skupiłam całą swoją uwagę na liderze

-Z racji tego, że jesteś tu i żeby twoi rodzice się nie dowiedzieli, że zostałaś porwana, spotkasz się z nimi....

-Tak, dziękuje, dziękuje, dziękuje -zaczęłam podskakiwać jak mała dziewczynka

-Ale -pokazał palcem, żebym z powrotem usiadła na miejsce -Pójdziesz tam jednym z nas jako twój chłopak

-Co? Nie! -uniosłam się. Nie mam zamiaru brać kogoś stąd i przedstawiać go rodzicom. A już myślałam, że mnie puści wolno.

-Albo idziesz z którymś z nas, ale wcale -no co za pajac. A już zaczynałam go lubić.

-Kto to ma być? -zapytałam ode chcenia i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej

-Pójdzie z tobą......

Witam

Nie było rozdziału, bo mam strasznie dużo sprawdzianów. Sama się z nimi nie wyrabiam. Przepraszam.... jak będzie majówka to odpłace się obiecuje

Bay^^





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro