Pov Nikodem:

Obudziłem się z samego rana. Słońce prażyło moja twarz przez nie do końca zasuniete zasłony. Mimo wolnie otworzyłem oczy i zacząłem rozglądać się po mieszkaniu. Nie było to  moje mieszkanie, lecz nie przejąłem się tym i zacząłem szukać właściciela.

Nagle z za drzwi, wyszedł blady mężczyzna, dobrze zbudowany, wysoki i dość przystojny.

-Widze, że księżniczka wstała.-usmiechnął się bestialsko. Wokół szyi była blizna po nacieciu.

Mężczyzna podszedł do mnie pewnym krokiem, po czym wziął na ręce i po chwili, gdy mijaliśmy pokoje, posadził w wannie, w której naszykowana była gorąca woda, cudownie pachnącą różami.

Rozluźniłem się delikatnie. Wiedziałem, że obok stoi zupełnie obca mi osoba, ale od czasu tragedii którą przeżyłem, nie interesuje mnie nic więcej.

Mężczyzna uśmiechnął się.

-Wiem co przeżyłeś i sprawię, że zapomnisz o tym, a ty będziesz mógł na nowo zacząć żyć. -przybliżył swoją dłoń do mojego czoła.

Przeraziłem się, ale go to nie ruszyło. Wypowiedział jakieś słowa, a ja zamknąłem oczy czując pulsujący ból który rozsadzał moja czaszkę. Na siłę walczyłem ze wspomnieniem, aby zostało w moim umyśle. Nie zadziałało to jednak.