Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Polska-Senegal

Najpierw jest oczekiwanie. Odliczanie dni, godzin, minut. Przygotowanie piwa i chipsów. I koniecznie szalików, koszulek, flag. Potem łezka na hymnie.

I ta duma i pewność siebie, że nasza husaria zdobędzie Moskwę, że Lewandowski strzeli pięć bramek w dziewięć minut. Że będzie tak pięknie, radośnie...

Minuty mijają i nie jest źle. Do 38 — soczyste kurwa chyba się każdemu wyrywa. Ale nie jest źle, jest nadzieja — nie ma co wieszać skóry na niedźwiedziu. Grosik włączy turbo, poda do Lewego, a ten właduje bramę lub dwie.

Są jednak błędy, panika i niecelność. Stracona druga bramka i czas uciekający przez palce. Szybko i nieubłaganie. Już nie ma marzeń o wygranej, remis brzmi nieźle, ale i on się oddala z każdą sekundą, niecelnym podaniem, niewykorzystaną szansą, stratą.

I bramka kontaktowa! Szał i soczysta kurwa. Czemu tak późno, kiedy już prawie zegar wybija 90-tą minutę?

I nadzieja. A może jednak uda się oszukać czas. Bo póki piłka jest w grze...

Ale tu już nie pomaga dwunasty zawodnik, jego głośny doping i doliczone cztery minuty. Jest zbyt nerwowo, zbyt szybko i zbyt wolno.

I koniec.
Czasu, marzeń, złudzeń. Pozostaje tylko gorzki smak porażki, łzy oraz nadzieja, że w niedzielę będzie lepiej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro