Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Neuer/Szczęsny part II

Bo chcieliście😂😂
Ale ostrzegam, załączyło się moje śmieszkowanie😎

Manuel odrzucił kolejne połączenie od nieznanego numeru. Mama mówiła mu, żeby takich telefonów nie odbierał, bo dzwonią: ankieterzy, reklamy garnków, służby specjalne, które mogą chcieć cię zlikwidować lub napaleni faceci szukający drogi do burdelu. Tego ostatniego wolał uniknąć. Pamięć o tym jak sam szukał  ładnej prostytutki, a zadzwonił do rosyjskiej babuszki, która chciała go egzorcyzmować, była nadal żywa.

A tutaj historia zdawała się powtarzać.

(Miał chociaż nadzieję, że nie dzwoni uchodźca ze wschodu, bo nie zamierzał dać ubogacać swojego niemieckiego tyłka — chociaż szanowna pani Merkel mówiła inaczej).

Rasizm rasizmem. Islamofobia islamofobią. Tyłek był tylko jeden i zamierzał go pilnować, a może nawet wykupić ubezpieczenie?

Zirytowany w końcu odebrał telefon.

— Słucham?

Był z siebie dumny. Brzmiał wyjątkowo spokojnie i kulturalnie. Nikt by się nie spodziewał, gdyby wyjął kałacha od Iriny Iwanówny i posłał w jego kierunku serię albo dwie — chociaż bałby się, że odstrzeli sobie palce u stóp.

— Ja od Lewego...

A co agent ubezpieczeniowy, producent Huaweia, prawnik? Manuel wcale nie żałował, że zniszczył plany Lewandowskiej na piwo bezglutenowe — wystarczyło już bezalkoholowe.

Poza tym coś mu mówiło, że Polakom nie można ufać. Tu cię wódką częstują, a tam dają twój numer jakimś zboczonym wujkom.

Chociaż głos brzmiał dosyć młodo i był dziwnie znajomy.

—... chciałabym potrenować z tobą.

— Brzmisz jak zdechły kot, chłopie.

Następna afera alkoholowa. Gdzie ten numer do pudelka? Chyba znajomość z Lewym jest szkodliwa.

— I jak trenować ze mną?

No jak?

Wiem, że ze mnie pieprzona perfekcja, najlepszy bramkarz świata — tylko po kontuzji — ale nikt nie wydobędzie ze mnie tajnych planów Jogiego, aby sabotażem wziąć mistrzostwo świata.

— Bo ja cię szanuję, stary. Jesteś swój chłop, chociaż Niemiec...

Ja stary? W sile wieku jestem! Alkohol to chyba typkowi wszystkie komórki mózgowe wyżarł.

Pieprzony niemcofob. Rasista.

— Nawet mam dla ciebie słoik nutelli...

Nie można było tak od razu? To gdzie go odebrać?

— Oczywiście wzamian za pomoc w treningu. Dostaniesz słoik, jeśli będę tak dobry jak ty.

Perfidny szantaż. Cios prosto w serce. Jak śmiał mieć nutellę, kiedy byłem na diecie?

— Zgoda — burknąłem. — Wojtek czy Zdzisiek masz? Czekaj, Łukasz, prawda?

Oczywiście, że wiedziałem, że nazywa się Wojciech. Ale mogłem go podenerwować, co nie?

— Wojtek, i ty dobrze o tym wiesz. To kiedy?

Data. Trudna sprawa.

— Jak przegracie z Kolumbią.

No przecież nie mogłem nauczyć go wszystkich sztuczek, jeśliby mieli szansę wyjść z grupy. No jakim byłbym kapitanem, gdybym wychodował żmiję na własnej piersi?

Lepiej zachować dystans.

(Bo jeszcze bym się zakochał).



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro