Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Neuer/Müller

Był urodzonym przywódcą i zwycięzcą. Nic więc dziwnego, że szukał kogoś choć trochę podobnego. Kto zwycięża, podnosi się z kolan, odciąża.

Thomas był powiewem świeżości. Kimś kto nie spełniał jego wymagań, a jeśli nawet to w nieco pokrętny sposób. Thomas należał do ponadprzeciętnie wesołych ludzi. Uśmiech nigdy nie schodził z jego twarzy. Czasami tylko na chwilę malał, potem kwitł z powrotem. Nie należał wtedy do najszczęśliwszych, ale chciał pocieszyć.

Tak jak po meczu Niemcy-Meksyk.

Zastanawiał się, co go kierowało, że podszedł, chcąc zmyć z twarzy ten smutny uśmiech. Mający pocieszyć, ale raniący. Do szpiku kości.

Impuls prowadzący do wzajemnego pocieszania.

Wspólny pokój i zamglenie. Niesłyszane słowa, niewypłakane łzy. Nieporządek i chaos.

Dotyk i Thomas.

Świeżość w tej rutynie. Odpoczynek w pościgu za wygraną. Uśmiech.

I coś, czego nie chciał definiować. Coś, o czym chciał zapomnieć, wracając do swojego uporządkowanego świata, gdzie każda skarpetka miała własne miejsce. Coś, co uparcie ignorował, patrząc w twarz Thomasa.

To coś nie istniało, skoro zostało wyparte.

Została tylko chwila słabości w momencie porażki.

W gruncie rzeczy, Manuel Neuer był przegranym.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro