Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Messi/Suarez

- Lio, wyłaź z tej łazienki i chodź do łóżka! - krzyknął. - Zimno mi bez ciebie.

Łaskawie wyszedłem spod prysznica i w stroju Adama wróciłem do sypialni. Ślady naszego baraszkowania zostały usunięte. Pościel zmieniona, posprzątane zabawki z sex shopa. Luis się postarał.

- Pchełko, ty moja kochana, ubierz się. - W jego oczach pojawił się ogień pożądania, a męskość uwięziona w bokserkach drgnęła. - Mój penis nie ma siły na trzecią rundę.

- Ale chęci ma.

Powrócił wzrokiem do laptopa, którego trzymał na kolanach i zaczął się śmiać.

- To jest dobre... Naprawdę... - Złapał się za brzuch i płakał ze śmiechu.

- Ale co?

- Żarłacz biały.

Podszedłem do niego i zajrzałem mu przez ramię. Na ekranie widniało zdjęcie moje i Lu z podpisem żarłacz biały.

- Nadal ci wypominają to ugryzienie.

Wzruszył ramionami i szybko pocałował mnie w usta.

- Seksi wyglądasz w blond włosach, ale mógłbyś się ogolić.

Parsknąłem.

- Nie przeszkadzaj, piszę fanfika o nas.

- Zazdrosny, że fików o mnie i Żelku jest więcej.

Prychnął.

- Dlatego, że sam pisze, bo ma fantazje seksualne z tobą w roli głównej.

Chciałem pocałować go w policzek, ale odwrócił głowę i nasze usta spotkały się ze sobą. Oczywiście jak zwykle musiał ugryźć mnie do krwi w wargę. Poczułem metaliczny posmak w ustach i przerwałem pocałunek.

- Zaszczepiłeś się na wściekliznę? - zapytałem, niewinnie się uśmiechając.

- Może... - Poruszył sugestywnie brwiami. - A teraz nie przeszkadzaj.

- Czytasz fanfiki o mnie i Żelku?

Zarumienił się.

- No co? Muszę poznać taktykę wroga...

- Jesteś niemożliwy.

- I tak mnie kochasz, pchełko.

- No, nie wiem, nie wiem...

- Co nie wiem?! - oburzył się i odstawił laptopa na szafkę.

- Żelek jest taki fanta...

Przerwał mi namiętnym pocałunkiem. Gotowy do trzeciej rundy, aby mi udowodnić, że należę do niego.

Lu był taki łatwy do manipulowania. Mój, kochany głuptasek. Naprawdę myślał, że czuję miętę do Żelka. Nic bardziej mylnego. Uwielbiałem Lu. I co najmniej ze sto razy dziennie mówiłem mu, że go kocham.

Bo go kochałem.

Chyba.

------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że Wam się podoba. keepptn i einsamekirsche napisały wprawdzie dla mnie tę moją, upragnioną gejozę, ale postanowiłam coś napisać od siebie z tym pairingiem.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro