Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Lewandowski/Neuer

Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najlepszym bramkarzem na świecie...

Manuel Neuer, jak zwykle rozpoczął dzień od podniesienia swojego ego. Według swojego mniemania był najdoskonalszą istotą na świecie. Jego chłopak jeśli nie chciał spać na kanapie musiał mu przytakiwać. Tak, w tym związku rządził Manuel. Robert służył mu do zaspokajania potrzeb. Mogłoby się wydawać, że jest to pasożytnicza relacja, z korzyścią dla Neuera, ale obaj piłkarze żyli w symbiozie. Jeden nie mógł żyć bez drugiego. Manu był zapewniony o swojej zajebistości, a Lewy nie musiał jeść bezglutenowych pierożków Anki.


Czyż to nie był związek idealny?

- Robert. - Manuel popatrzył w stronę Roberta, który zaczął całować jego szyję. - Jestem dobry?

Miał na myśli swoją grę jako bramkarza.

- Jesteś najlepszy. - Zapewnił go Lewandowski, znacząc jego szyję pocałunkami.Nagle zaburczało mu w brzuchu. - Jestem głodny.

- Jak zawsze musisz przerwać ten romantyczny klimat. - Zaśmiał się Manu. - Ja też - dodał.

- Mamy problem. Nie ma nic w lodówce, oprócz Nutelli i pierożków bezglutenowych od Ani.

- Czyli musimy iść do sklepu. - Westchnął Niemiec. - Pamiętaj, ja gotuję. Ostatnio chciałeś nas potruć.

- Nie przesadzaj.

- Co nie przesadzaj?! To była próba zabójstwa. Chciałeś mnie wykluczyć z meczu z Polską, żebyście wygrali! Masz szczęście, że cię kocham. Inaczej wystawiłbym twoje walizki za drzwi.

- E tam. Od razu zabić. Chciałem tylko wywołać 'drobne' kłopoty żołądkowe. - Polak udawał skruszonego.

- Jasne.

- Naprawdę - zapewnił go Polak.

- Kogo chcesz oszukać? - Manu popatrzył wyzywająco w błękitne oczy Polaka.

- Nikogo.

- Jasne. Już ci wierzę.

- Marudzisz.

- Wiem.

- I tak cię kocham.

- Masz szczęście. - Manuel pogroził palcem Robertowi.

- Nie wiem, jak ja z tobą wytrzymuję.

- Normalnie?

- No właśnie nie.

- Ej, uważaj sobie. Inaczej będziesz spał na kanapie.

- Zawsze mi tak grozisz, Manu. Uważaj, żebyś ty nie spał na kanapie.

- Robi, jestem zbyt idealny, żeby tam spać. Nie chcesz, żeby moje cudowne ciało bolało na drugi dzień, prawda?

- Prawda. Byłbyś nieznośny. Ale i tak cię kocham.

- Ja ciebie też.

Złączyli swoje wargi w pocałunku i zapomnieli o całym świecie... i o głodzie również.

------------------------------------------------------------

Neuer/Lewy wersja 2. Poprzednią Watt zjadł i oprócz początku i kilku kwestii nie udało się całości odratować.

Mam nadzieję, że jednak Wam się podobało.

Ogłoszenia parafialne.

1. Głosowanie wygrało opowiadanie na podstawie one-shota Goetze/Lewandowski. Nosi nazwę "Ciernista droga". Link w komentarzu. Może ktoś się skusi.

2. Piszę również opowiadanie Schlierenzauer/Stoch. Miało mniej głosów, ale chętni na nie również byli. Nazwa "Victory". Link również w komentarzu.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro