Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Neuer/Kimmich

Manuel wcale nie udawał, że nie wkurza go świat, kontuzja i Kimmich.  Wcale,  a wcale...  Przecież był najlepszym bramkarzem świata i nie mógł tracić opanowania. I przyznać się, że chciałby grzmocić pod prysznicem pewnego irytującego małolata, który nie przepuszczał okazji,  by mu wypominać, że ma za dziewczynę chodzący botoks.   I teraz nawet picie tequili w podrzędnym barze mu przerywał. Manuel nawet nie powiedział mu,  żeby się jebał. Nie miał na to sił, ale Joshua odczytał to jako pozwolenie na macanie. Przysiadł się do niego i położył dłoń na udzie,  masując je nachalnie. 
Alkohol szumiał mu w głowie. Może dlatego dał się zaciągnąć do taksówki, a potem do domu i sypialni Kimmicha.  A następnie bez zbytnich protestów dał się rozebrać i rzucić na łóżko.
Może zrozumiał, że ta irytacja bierze się z nierozwiązanego napięcia seksualnego? A może dał się ponieść chwili? A może chciał zapomnieć o kontuzji?

Kto wie... Ale jedno było pewne.  Nie mógł usiąść na tyłku następnego dnia,  a Kimmi chodził dumny jak paw.

A happy end?

A happy end napisze życie.

-----------
Dla Positive-Candy. Mam nadzieję, że  nie zawaliłam sprawy.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro