Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

👑04.02👑

-Jedziemy na akcje a to jest mój plan ty udajesz niewinną i słodką dziewczynke i na mój sygnał wchodzisz do jubilera. Staniesz przy drzwiach i lekko zerkasz na mnie, potem powiesz o nie i w tym momęcie ja przykładam ci nóż do gardła ty oczywiście musisz grać przerazoną. Rozumiesz?
- Genialny plan. Ale tak na serio nie było nic innego tato? ( zdjęcie u góry)
- To musi być wiarygodne Ross a poza tym bardzo ci pasuje.
Pojechaliśmy lamborghini pod jubilera i ja czekałam na znak od mojego taty. Coś mi mówi, że on to robi dla tego debila w rajtuzach( czytaj batman).
- Dobra idź tam i rób wszystko zgodnie z planem.
-okej.
Wyszłam z auta i podeszłam do drzwi, wzrokim obserwowałam różne klejnoty. Teraz zgodnie z planem popatrzyłam się obok mnie i głośno powiedziałam o nie. Wtedy wzrok wszystkich skierował się na moją osobę a joker w tym czasie już przyłożył mi nóż do gardła i wziołmoją jedną rękę do tyłu
-P-prosze w-wypuść mnie- powiedziałam przez łzy. Tak ja umiem na zawołanie beczeć
-zamknie się albo coś stanie się tej twojej pieknej buźce- teraz zaczełam się szarpać
-Błagam- teraz się rozbeczałam na maksa. Niezła ze mnie aktorka hehe
-Powiedziałam zamknij się! - i jego nóż znalazł się jeszcze bliżej mojego gardła. Ja tylko głośno przełknełam śline i uspokojiłam się
-Grzeczna dziewczynka. Dobra jeżeli za hmmm dziesięć minut nie pojawi się tu batman to obiecuje, że tej młodej damie i wam wszystkim stanie się krzywda. Ej ty tam daj mi klucze od wszystkich drzwi, a wy wszysce na ziemie!! Nie ruszaj się kochanie- szepną mi do ucha te ostatnie słowa i pozamykał wszystkie drzwi. Potem znowu wykrecił mi rękę do tyłu i tym razem wzioł pistolet. Czekaliśmy na tego batmana dziewięć minut, jeszcze minuta i wszyscy zginą
- teraz ja cie na niby zastrzele a ty udawaj trupa a czerwoną plamą się nie przejmuj ja ją załatwie- szepną mi do ucha mój tata.
- Dobra widze, że batmanowi nie śpieszy się żeby was uratować więc pora na pierwszą ofiare- ja padłam na kolana i zaczełam go błagać
-P-prosze cię o wielki J-jokerze ni-niezabijaj mnie- znowu się rozkleiłam
- Hmmm Zrobie to jeśli ty zabijesz kogoś- podniósł mnie gwałtownie i wcisną w moje trzęsące się ręce pistolet. Ja tylko wymierzyłam w właściciela i strzeliłam aż mnie odrzuciło. Miałam już upasć ale złapały mnie silne ramiona Jokera.
- Całkiem nieźle jak na pierwszy raz
- T-to nie zabijesz mnie?
- Nie- uff- będe cie torturował u mnie- i przyłożył mi maske z chloroformem poczym momentalnie zasnełm.
**************W domu**************
- Nieźle ci poszło jak na pierwszy raz Ross. Powiem ci, że niezła z ciebie aktorka
- Dzięki tato- i on mnie przytulił. Wiedział, że tego nie lubie więc próbowałam się wydostać
- Wiesz co ide jeszcze się położyć a ty knuj tam dalej plan na batmana
- Dobra idź już
I tak oto poszłam do swojego pokoju, położyłm się na łóżku, a zaraz potem zasnełam

Hej kochani zgadnijcie kto oddzyskał wene hehe. Jak wam mija rok szkolny bo ja zachorowałam. W tym rozdziale wyszło mi 526 słów. Mam nadzieje, że teraz wena tak łatwo mnie nie opuści i dotrwam do końca książki. Ściskam was serdecznie

Wika 💚❤💚❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro