👑02.02👑
Wyciągną z kieszeni małe pudełeczko a w nim był złoty naszyjnik. Zdziwiłam się ale nadal byłam szczęśliwa.
- Dzisiaj jest nasza rocznica
-Przepraszam cię skarbie ale zapomniałam
- Nic nie szkodzi możemy nadrobić to czym innym- poruszył zabawnie brwiami
-Mat mówiłam ci, że jeszcze nie jestem gotowa
-Wiem skarbie tylko się z tobą drocze. Nie musisz mi nic dawać wystarczy mi, że jesteś ze mn- i pomalował mnie w czoło. Myślałam, że mi się oświadczy, ale po pewnie nie jest jeszcze gotowy.
***************skip time************
Gdy Mat odwiózł mnie do domu poszłam do kuchni coś zjeść. Wtedy wyparowała moja siostra.
- Uwaga wszyscy. Zebranie w kuchni- pierwsze przyszła mama z tatą i zobaczyli moją smutną mine
- Ross coś się sstało?- spytała mnie mama
- później ci opowiem- teraz przyszła moja siostra Liv ze swoim chłopakiem
Christopherem.
-mamo, tato, Ross wychodzę za mąż- mama była szczęśliwa a tata tylko udawał bo nie lubił za bardzo Christophera. Ja byłam jeszcze bardziej zdołowana, więc wstałam i wyszłam. Usiadłam na swoim łóżku i myślałam o wszystkim i o niczym zarazem. Moje rozmyślenia przerwał mój ojciec.
- czemu jesteś wkurzona- zadał mi pytanie i rozgościł się wygodnie na moim łóżku. Dopiero teraz poczułam od niego zapach whyski.
-nie uczyli cię pukać. A poza tym przeciesz ciebie nie obchodze- wstałam i on też szybko przybliżył mnie do ściany i złapał za szyje
- sluchaj smarkulo po pierwsze to mój dom i moge sobie wchodzić bez pukania. Po drugie masz sie do mnie odnosić z szacunkiem. Po trzecie skąd ten pomysł ci przyszedł do glowy! A i ostatnie wiesz, że staram się wcielić w role ojca- i wtedy mnie puścił wzięłam kilka głębszych wdechów i gdy spojrzałam w miejsce gdzie przed chwilą stał Joker jego już nie było ale na jego miejscu była róża. To takie jego przepraszam. Wzięłam kwiat włożyłam go do wazonu a następnie położyłam się spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro