Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yaoi!!! (+18 so much)

Tom pchnął Torda na łóżko i odnalazł jego usta, by złączyć je w namiętnyn pocałunku. Niemal natychmiast wsunął język między lekko rozchylone wargi młodszego chłopaka. Pocałunki stawały się coraz bardziej łapczywe i namiętne. Brakowało im powietrza, ale nie przerywali zatraceni w pieszczocie. Nie przerywając pocałunku Anglik ugiął nogę w kolanie, tak, że rozchylił nogi drugiego szatyna i mocno otarł o jego krocze. Z gardła Norwega wydostał się przeciągły jęk podniecenia.

-Chcesz tego?- Zapytał bezoki odnajdując palcami gumkę od dresu młodszego chłopaka.

Ten w odpowiedzi pokiwał głową, ale po raz kolejny przypomniał sobie o braki nażądu wzroku u starszego.

-Tak- wysapał ochryple.

Usta zachęconego do dalszej zabawy Toma natychmiast odnalazły wrażlilą szyję kochanka, a dłoń wsunęła się pod bokserki delikatnie muskając uniesoną już męskość chłopaka. Kolejny jęk dotarł do uszu ślepca i zachęcił do ruchów, zaciśniętą na członku ręką. Tord wygiął plecy w łuk czując coraz większy uścisk w podbrzuszu. Wyczuwając to starszy szatyn zabrał rękę z przyrodzenia Norwega i zaczął, cholernie zdolnie jak na niewidomego, zdejmować zbędne ubrania młodszego chłopaka. Kiedy pozbył się bluzy i koszulki kochanka jego usta zaczęły kreślić sobie drogę od szyi, przez płaski brzuch, aż do krawędzi bokserek, w których leżał jęczący z przyjemności Tord. Zębami złapał gumkę od bielizny i pozbył się niepotrzebnej części odzierzy. Młodszy chłopak niemal odruchowo rozłożył nogi, ale Tom złapał go za uda i zmusił do ułożenia ich bliżej siebie.

-Chciałbyś spróbować jak to jest?- Zapytał, w duchu modląc się, że jego twarz skierowana jest w stronę twarzy kochanka.

-Mogę?- Zapytał otrząsając się lekko z zamroczenia.

W odpowiedzi Tom szybko pozbył się swoich ubrań i zajął miejsce czekoladowookiego. Położył się na brzuchu czekając na ruch Torda, który nadal lekko zaskoczony patrzał na bezokiego.

-Na prawdę chcesz żebym cię...- zaczał niepewnie szatyn.

-Lubrykant jest w szawce- kiwną głową w odpowiednim kierunku.

Chłopak przygryzając lekko wargę sięgnął po balsam i nałożył go trochę na palce. Delikatnie rozsmarował na nich chłodny specywik, a potem nie zastanawiając się długo wsunął w wnętrze kochanka jeden palec. Tom zareagował natychmiast. Jęknął z powodu dyskomfortu, ale wypiął się dając młodszemu znać, że chce więcej. Palec Torda powoli penetrował wnętrze szatyna, a kiedy ten zaczął jęczeć coraz głośniej, dołorzył drugi palec by poznawać głębiej wnętrze kochanka. Z gardła ślepca po chwili zaczęły się dobywać ciche krzyki więc chłopak nie fatygował trzeciego z gotowych palców tylko wysunął dwa pozostałe, a potem drżącą dłonią nakierował członek na wejście partnera. Szybko wszedł w niego cały i jęknął głośno z przyjemności, która go zalała. Tom nie pozostawał mu dłużny. Wypiął się w stronę kochanka jęcząc z przyjemności. Nie pierwszy raz to on był na dole, ale takich razów było tak niewiele, że niemal zapomniał jaką przyjemność można czerpać z bycia uległym. Ruchy Norwega były na początku ostrożne i delikatne, ale jęki kochanka i rosnące podniecenie sprawiły, że z każdą chwilą stawały się pewniejsze i głebsze. Tord złapał pewnie biodra Anglika i głośno jęcząc zaczął penetrować kochanka głębiej. Sapiący pod nim Tom nie myślał logicznie i chcąc już spełnienia złapał za swój sztywny członek. Drugi szatyn widząc zachowanie kochanka natychmiast się zatrzymał. Odsunął dłoń ślepca od jego męskości i obie splótł nad jego głową. Trzymając mocno dlonie Toma, Norweg ponowił rzuchy jednak znów były one powolne.

-Nie... Baw... Się ze mną- wysapał z pod niego szalejący powoli bezoki.

Nie uzyskał odpowiedzi słownej jednak ruchy kochanka znów stały się mocne i szybkie. Po jakimś czasie, będąc już na skraju wytrzymania, Tord puścił nadgarstki i znów złapał biodra wijącego się pod nim Anglika. Kilka szybkich, ale głębokich i mocnych ruchów zaspokoiło go. Z głosnym krzykiem osiągnął spełnienie, spuszczając się we wnętrzu brązowowłosego kochanka. Za to Tom czując jak zalewa go ciepłe nasienie Norwega sam osiągnął spełnienie i z głośnym jękiem spuścił się na potarganą kołdrę. Tord wysunał się z niego i położył tuż obok palcami badając plecy Anglika drżącymi palcami.

-Tord?- Mruknął szatyn oddychając ciężko.- Mam rozumieć, że to przypieczętowało związek.

-Tak- odpowiedział Norweg łapiąc się na tym, że jego palce błądzą coraz bliżej pośladków ślepca.- Kocham cię- złapał za pośladek kochanka.

-Jaaaa... ciebie też- odpowiedział przeciągle czując kolejną falę podniecenia.

Czekała ich na prawdę długa noc.

*Nie wiem co to jest. Nie pytać mnie. YaoistkaJulka napisała bazę tego dla ProxiwyCp i MiceMusic, a ja to poprawiłam... Z nudów... I jest! Yaoi z postaciami, których nie znam! Zajebiście nie? Nie. Do przeczytania ^^*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro