Kochanek z przypadku
Przycisnął mnie do ściany i złożył na moich ustach namiętny, pełen pożądania pocałunek. Stanęłam na palcach, aby wyrównać kilka centymetrów różnicy we wzroście.
Nigdy więcej imprez, pomyślam. Nigdy więcej alkoholu i zapraszania nowo poznanych chłopaków do mieszkania.
Doskonale wiedziałam, że jutro znów pójdę na imprezę, znów się upiję i skończą pod ta ścianą z innym chłopakiem albo dziewczyną, co zdażało się dość rzadko. Jednak w tym momencie mnie to nie interesowało, bo mój, otumaniony alkoholem umysł odbierał bodźce czuciowe kilka razy mocniej, a dłonie mojego gościa wsunęły się pod moją koszulkę.
Jęknęłam cicho, kiedy palce chłopaka zaczęły badać każdy milimetr mojego brzucha. Wplotłam własne w jasne włosy i oplotłam go w pasie nogami by podciągnąć się wyżej. Nim się obejrzałam moja bluzka leżała na podłodze, a usta nieznajomego znaczyły wilgotne ślady na mojej szyi. Szarpnęłam kosmyki, które trzymałam w dłoniach, a mój kochanek z przypadku, jak lubiłam nazywać chłopców na jedną noc, poznanych na imprezie, odpłacił się, za tą boleną pieszczotę, gryząc mnie w ramię. Syknęłam z przyjemności.
Rodzice byli pewnie przewracaliby się w grobie wiedząc, że ich świętobliwa córeczka imprezuje, pije i co noc śpi z kimś innym bez względu na płeć i wiek. Może tak wpłynęło na mnie życie w luksusie i brak lepszego zajęcia niż imprezy, a może to tylko ukryte, pod niewinnością dziecka i pilnym okiem rodziców, cechy.
Kiedy ja przeprowadzałam rozmyślania o moralności, palce mojego gościa zgrabnie pozbyły się mojego, w tym momencie, zbędnego, stanika, a teraz delikatnie muskały moje sutki. Wygięłam biodra ocierając się kroczem o wydatne wybrzuszenie na jego spodniach. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu by znaleźć drogę do sypialni gubiąc po drodze buty i jego t-shirt. Rzucił mnie na łóżko i pochylił nademną, znów kradnąc mi pocałunek.
Potem była tylko ciemność. Obudziłam się kolejnego dnia rano, wtulona w mojego gościa, nadal bez ubrań. Podniosłam się powoli i ruszyłam do kuchni zrobić sobie kawę i zostawiłam chłopaka w moim łóżku. Lubiłam tak zaczynać dni.
***********
Nie mam pojęcia co to jest. Wiem za to, że zainspirowała mnie ściana w nowym miszkaniu cioci
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro