Gdyby Hamilton być o Avengers:

Jak milioner i geniusz, filantrop, przystojny został bohaterem, do poświęceń zdolnym.
I uczył, próbował, miał żyć bez ojca, być mentorem Spider-Mana, Iron Manem małej Morgan.

Robił to wszystko, gdy podniósł się z dna, nie zrobił tego sam, drużynę wierną miał.
Wiedział, że to wszystko cel swój ma, więc pstryknął palcami "Iron Man to ja".

W tym samym czasie, ludzie pamiętali, odważnego Kapitana, co ich ocalił. Walczył w wojnie z Bucky'm, coś zmroziło go, ale to nie koniec, bo potrzebują go.

Thor się ogarnął i ocalił świat, gotowy przyjść na pomóc, bo brata swego zna. Mjolnir dzierży w ręcę, piorun zsyła już. Wszyscy gotowi, bo wchodzi Bóg burz.

W tej drużynie się znalazło osób 6, mieli walczyć razem, by ocalić miasto swe. Musieli wnieść się ponad własne ego i stworzyć drużynę marzeń Fury'ego!

Tony Stark i Avengers! Clint, Natasha i Bruce też! Pokazali bohaterstwo swe! To nie koniec jest, Thanos czeka też...

***

Peter: Mało kreatywne.

Ty se jaja robisz?

Peter: No chyba ty dodając to!

Spadaj!

Steve: O czym ostatnio rozmawialiśmy?

O tym, żeby nie krzyczeć na Petera, bo gdy odejdzie to płacze po nocach...?

Peter: O tym by nie wkurzać Mi, bo jest agresywna?

Przegiołeś.

Ironheart: Run, Peter, run!

***
Ta świnia Hiddleston wiedział o serialu "Loki" już w 2018, kilka tygodni przed premierą IW, za to zdradził, że będzie 6 odcinków.

***

Mój rysunek Tony'ego:

Kochany Team Siatkarzy! Jak ktoś potrafi wymienić całą kadrę że zdjęcia jak ja, to niech się zgłosi w komentarzach.