7
Zaczęłam od zbierania wieszaków a potem zawieszałam na nie jego tank topy,bluzki,bluzy i wszystko inne.
Spodnie pozkładałam po czym włożyłam do szafki.
Nagle upolowałam sobie jego bluzę z Batmana. W prędkości światła włożyłam ją na siebie i wzięłam z dolnej szuflady jakiś koc.
Nakryłam się i położyłam do łóżka. Po chwili jednak mój spokój został przerwany a Hemmings stanął w drzwiach.
- Czy ty masz moją bluzę?-spytał- I koc?
- Tak, ale mogę zdj...
- Nie, skoro ci wygodnie to miej ją-powiedział a potem zajrzał do szafy- Że to ty kurwa zrobiłaś?-spytał poważnie a po chwili uśmiechnął się półgębkiem
- Chipsy i ogórasy- przypomniałam mu, chłopak wziął wspomniane jedzenie i dał mi je.
###
-Lepiej ci słońce?- spytała Mia
- Tak.
- Luke niczego ci nie zrobił?-spytała chociaż Hemmings siedział zaraz obok nas.
- Nie- powiedziałam a on prychnął
Katy i Mia spojrzały na niego a ten tak poprostu wyszedł
- Może pojedziemy gdzieś na kolacje co?
- Okej, ale czym mamy jechać niby?
- Lukuś!!- wkurzony chłopak stanął w drzwiach- Zawieź nas do centrum, chcemy zjeść kolacje. Możesz wziąć tych swoich przyjaciół i tak dalej byle byśmy miały co zjeść
***
-KFC?- spytał Luke
Wszyscy kiwnęli głowami oprócz mnie. Hemmings to zauważył i spojrzał się na mnie kiwając lekko głową.
- Pojedziemy najpierw do baru kanapkowego by chude dupsko coś zjadło- mruknął pod nosem
Jak sie okazało wszyscy ci ludzie mają kota na punkcie kanapek w kształcie trójkątów.
Hemmings jaki jedyny kupił sobie normalną kanapke taką jak ja.
- Dobra mam nadzieję że jesteście najedzeni bo jedziemy na plaże- powiedział i zaczął iść w stronę wyjścia
Zaskoczona spojrzałam na Katy i Mie a one pokazały trzy stroje kąpielowe.
Pokazałam im że są nienormalne.
- Mam okres nie wejde do wody.
- Kurwa, zapomniałyśmy. Nie musisz się kąpać kochanie- powiedziała Katy
- Dzięki- mruknęłam a potem pojechaliśmy na te cholerną plażę
Wszyscy zaczęli się rozbierać i biec do wody. Było jeszcze przed zachodem słońca więc było przyjemnie nawet.
Usiadłam na piasku blisko brzegu i obserwowałam jak inni się wygłupiają, swoją drogą to dobrze że mam okres bo nie umiem pływać i nie mam nawet ochoty na coś takiego.
Patrzyłam jak się świetnie bawią a gdy nikt na mnie nie zwracał uwagi wróciłan powoli z plaży do domu
***
Po drugiej w nocy obudził mnie hałas z dołu, zignorowałam to i położyłam się dalej spać. Gdy się obudziłam była 9:00 co oznaczało że albo nikt mnie nie obudził albo jest sobota i co było?
Święty dzień SOBOTA!
Na dole Lizz miała już przygotowane śniadanie, Mia siedziała obok mnie a naprzeciw jej Calum z Luke'iem u boku.
Jedli płatki czekoladowe i mieli na talerzykach jajecznice...cóż mój gust wpadał w to że nie lubie platków czekoladowych ani jajecznicy.
- Co byś zjadła kochanie?
- Mogę zrobić naleśniki dla mnie?- spytałam , głupio mi było pytać bo kobieta bardzo się starała bym czuła się tutaj dobrze- Mam nietolerancje laktozy i płatki odpadają a po jajecznicy mam wymioty. Przepraszam-powiedziałam do niej
- Spokojnie kochanie, tylko jak chcesz zrobić naleśniki bez mleka?
- Na wodzie bąbelkowej- uśmiechnęłam się lekko
- Dobrze w takim razie kuchnia jest do twojej dyspozycji- uśmiechem jej podziękowałam i zaczęłam robić naleśniki
Kilkanaście placków było przełożone różnymi kremami ale najwięcej zajmowała nutella i musy owocowe.
Usiadłam do stołu i uśmiechnęłam się do reszty co odwzajemnili, no oprócz Luke'a
- Chcecie dzisiaj gdzieś wyjść?-spytałam
- Lepiej siedź w domu bo wstyd nam zrobisz- powiedział Luke
- Co?
- Gówno, myślisz że chcemy byś ciągle z nami łaziła?- spytał retorycznie
- Nie, ale...
- Ale co malutka?-spytał jak dwuletnie dziecko
- Nic- mruknęłam i odeszłam od stołu.
Włączyłam netfilxa na laptopie Olsen'a...no jakoś musiał mi wynagrodzić to że się zawąchał z tymi chłopakami c'nie?
Gdy skończyłam wszystkie sezony Shadow Hunters było już szarawo za oknem.
Ubrałam dobre buty do biegania, ciemny dres i słuchawki bluethooth po czym wyszłam z domu.
Moja kondycha pozostawia wiele do życzenia bo po wybiegnięciu wspaniale z podjazdu Hemmings'ów złapała mnie zadyszka.
Wyśmiałam swoją własną słabość a potem powędrowałam na mostek który był dość blisko domu Hemmngs'ow.
Usiadłam na spróchniałych deskach i zadzwoniłam do Aiden'a
- Hej bracie
- Łooo młoda zadzwoniła pierwszaa!- wydarł się
- Zawsze to robie- przewróciłam oczami
- Dobra, może i tak ale kiedyś będe pierwszy
- Aiden.. wróć już- szepnęłam
-Mała oczywiście że chciałbym wrócić już ale mam zabukowany konkretny lot. Musisz poczekać. Cztery dni beze mnie wytrzymasz
- Cztery?
- Tak, cztery. Skracam wakacje bo widzę jak tęsknisz mała
- Jestem silną kobietą i nie tęskie tak bardzo jak myślisz!- oburzyłam się
- To w takim razie... przebukuje lot za dwa tygodnie oke?
- No chyba sobie w kulki lecisz! Wracasz i to już. Ja ci dam dwa tygodnie. Zobaczysz jak ci przywale gdy tylko wylądujesz. Będe jak ninja i nawet się nie zorientujesz w którym momencie twoje majtasy pójdą w górę- zaśmiałam się
###
Gdy wróciłam do domu Hemmings'ów było już naprawdę późno... nie wiem czy powodem dla którego przyszłam o 2 w nocy było to że nie chciałam widzieć Luke'a czy to że płakałam na moście po rozmowie z bratem.
Weszłam na góre a potem po szybkiej kąpieli weszłam przebrana do pokoju.
Lampka nocna oświetlała cały pokój a na moim łóżku siedział Luke ze wściekłą miną.
Stanęłam jak wmurowana a chłopak pokazał zimnym gestem takie coś... TY>TUTAJ>TERAZ. Usiadłam na łóżko i spojrzałam na niego
- Co robisz w moim pokoju?-spytałam
- Gdzie byłaś?
-Nie musze ci się spowiadać, wyjdź stąd, chce spać
- Nie myślisz chyba że tak łatwo odpuszcze co?
- Tak, tak właśnie myśle
- Błędna odpowiedź mała.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro