Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Po incydencie z policzkowaniem plastika wróciłam do mojego Zeuska
Przesiedziałam z nim na dywanie kilka godzin dopóki nie zadzwonił mój telefon od kuriera.

Wyszłam z kartą na podjazd gdzie właśnie kurier wykładał kartony z rzeczami dla psa.

Zapłaciłam mu gdy wszystko wypakował. Zaraz po jego odjechaniu wzięłam jeden z kartonów i wniosłam do domu

- Braciszku! Rusz swoje poślady i zacznij nosić kartony Zeusa!- krzyknęłam

- Jezu ile tyś tego nakupowała młoda!?- krzyknął zaskoczony

- Nie pytaj tylko bierz sie za robote- mruknęłam targając jeden z kartonów na góre

Gdy go postawiłam do pokoju wszedł Luke z trzema takimi.

Co on ma jakieś nadprzyrodzone siły czy co?!

-Aiden sie irytuje bo kartony mu spadają- zaśmiał się uroczo....EE ZNACZY JAK CHAM, tak właśne jakk cham!

- Chrzanić go, byle by wszystkie kartony były tutaj- wzięłam nożyczki i rozcięłam taśme na kartonie

                               ***

- Wszystko?-spytałam

- Wszystko- Aiden rzucił się na moje łóżko. Biedak sie zmęczył troche

- Gutt

Wokół mnie leżało pełno zabawek i innych potrzebny rzeczy.

- Poukładasz sobie to sama prawda?-spytał

- Tak- mruknęłam gniotąc kartony swoim tyłkiem

- Moge ci pomóc- zaoferował się Luke

- Nie dzięki

Nie chce od niego pomocy szczególnie takiej w formie pocałunku.

Zacznę go unikać zanim to pójdzie za daleko

- Ej to dobry pomysł przecież. Hemmings ci pomoże a Hood zrobi pizze.- powiedział Aiden

- Poradzę sobie sama- podkreśliłam ostatnie słowo

- Dobra- spojrzałam na lekko zdenerwowanego Hemmings'a a on szybko opuścił mój pokój

Pozbyłam sie wrażenia że jest zły na mnie gdy zrobiłam wszystko co miałam.

Zeusa zamiast na dywanie ułożyłam na legowisku z piorunami.

Z dołu dotarł zapach pizzy więc szybko zeszłam do kuchni gdzie Hood wyciagał pizze z piekarnika.

Podeszłam do niego po cichu i poczekałam aż odstawi gorącą blache na blat. Względy bezpieczeństwa zawsze i wszędzie!heh

Gdy to zrobił krzyknęłam jego imie

- Calum!!- chłopak zlęknął się i z przerażeniem odwrócił do mnie- Moge pizzę?-spytałam milutko

Chłopak zrobił wściekłą mine i zaczął mnie bić ścierką którą miał w ręce

- Hood do cholery!- krzyknął Hemmings stojący w drzwiach

- Spokojnie Luke, okres będziesz miał jutro dzisiaj jeszcze spokojnie- zażartował azjata ale to nie uspokoiło blondyna a zrobiło wręcz odwrotnie

Wściekły Hemmings podszedł do niego i z opanowaniem nerwów szepnął coś mu do ucha. Oczy Hood'a zrobiły się jakby zobaczył gołą dziwke wypinającą się w jego stronę

- O 23- rzucił i zabierając kawałek pizzy wyszedł

- O co mu chodziło?

- Jedz pizze dziecko, jedz- zapchał mi usta myśląc że po tym nie będe chciała wiedzieć

Dobra dam mu spokój

Poszliśmy do salonu po czym włączyliśmy filmy i wszyscy oglądaliśmy

Właśnie około tej pieprzonej 23 wszyscy musieli nagle wracać a Aiden niby pojechał do sklepy

Myślą że nic nie wiem o tych wyścigach, jedynie to dziewczyny ake chyba mnie nie wydały. A przynajmniej mam taką nadzieje na to...

Poszłam do łazienki, wzięłam kąpiel i ruszyłam do pokoju. Szczerze mówiąc to... to sie bałam siedzieć sama w domu, wiecie duchy i te sprawy...

Zostawiłam zapaloną lampkę i siedziałam w rogu łóżka przeglądając Twittera, gdy nagle na dole dało się usłyszeć huk.

Przestraszona wzięłam telefon i napisałam do Aiden'a czy już wrócił...nie odpisał mi.

Schowałam Zeusa pod łóżkiem i spojrzałam na wyświetlacz telefonu stojąc przy drzwiach

Aiden💙💕:

Nie, jeszcze nie młoda

Do Aiden💙💕:

Ktoś jest w domu. Na dole, wracaj!!

Nie otrzymałam odpowiedzi.. W panice zgasiłam lampkę i powoli otworzyłam drzwi, dobre było to że nie zgrzytały ani coś z tych rzeczy.

Zrobiłam pierwszy krok i rozglądnęłam się po korytarzu u góry.

Pusto

Podeszłam do barierek od schodów i spojrzałam w dół. Światło w kuchni się paliło ale kroki wcale z tamtąd niedobiegały.

Były....były jakby obok mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro