Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Psa mogłam odebrać dopiero za trzy dni. W tym czasie pojechałam do kawiarni i zajęłam się moją pracą

Gdy przez drzwi przeszedł ten facet z przed dwóch dni.

Usiadł przed ladą i spojrzał na mnie

- Daj mi czarną kawe- powiedział

Zrobiłam mu ją na wynos a on ją zabrał i wyszedł.

Później w kawiarni przewinęło się kilku klientów, jak zwykle oddałam klucz sprzątaczce i pojechałam do domu.

Wszystkie światła się paliły co oznaczało że Aiden nie śpi. Weszłam cicho, ściągnęłam buty oraz kurtke

Z salonu można było usłyszeć rozmowy, więc jak niee zmarnować takiej okazji i nie podsłuchać?

- Jutro wyścig- westchnął Luke

- Co z tobą nie tak? Zwykle byś się cieszył a ty wzdychasz- oburzył się mój debil brat

- Nie mam nastroju ostatnio. Nawet te wszystkie dziwki mi nie pomagają- przetarł twarz dłońmi

- To choćmy na impreze

- Nie dzięki- burknął

Chłoopacy stwierdzili że pójdą na impreze czy to z Luke'iem czy też nie.

- Siostra kiedy wróciłaś?- spytał mój brat.

- Przed chwilą, chce tylko lody i już ide sobie.

- Idziemy na impreze zostajesz?

- Tsa, spróbuje zakumać chemie

- Luke tu zostaje, więc łapska przy sobie oboje

Skrzywiłam się na jego słowa

- Weź, tyle ile on dziwek przeleciał..

- Dobra, dobra nie kończ

- Spoko

Poszłam do salonu z lodami i usiadłam na kanapie. Hemmings mnie obserwował ale ignorowałam to

- Masz miętowe z czekoladą?- spytał

- Tak, przynieść ci?

- Sam potrafię chodzić- burknął

Wzruszyłam ramionami i w spokoju jadłam lody.

Ten blondyn przebywa u nas więcej niż we własnym domu, w dodatku ponoszy sie jak paw jakiś.

Luke POV/#

Byłem wkurzony na brunetke za to co ostatnio powiedziała. Cały czas chodziło mi po głowie ,,Nikim ważnym,,

Wzięłem te pieprzone lody i usiadłem obok dziewczyny. Spięła się ale dalej z udawanym spokojem wpierdalała lody.

Te jej szare oczy wyglądały jakby miała wlaną rtęć zamiast tęczówek.
Gdy przegryzała usta to czasem do krwi a potem ją wysysała jak wampir.

Jest zupełnie różna od dziwek w których towarzystwie się obracam, zero makijażu nie chodzi ubrana jak dziwka.

- Co?- nagle usłyszałem jej głos

- Przecież nic nie powiedziałem- prychnąłem

- Dlaczego się na mnie gapiłeś?

- Zastanawiam się jak takie szkaradło jak ty potrafi normalnie funkcjonować

Wiem że to chamskie ale tak mnie wkurza i pociąga jednocześnie że tylko tak potrafie do niej mówić

- A wal sie Hemmings

Nie odpowiedziałem jej bo pewnie jebnął bym ze śmiechu w połowie...

Mam zakład z jej bratem i za żadne skarby świata go nie przegram

- Chcesz gdzieś wyjść?-spytałem

- To znaczy? Na dziwki nie chodzę więc wiesz....

- Nie na dziwki tylko w jedno miejsce- powiedziałem ze sztucznym uśmiechem

-Okey

Anabell POV\*

Zgodziłam się tylko dlatego że nie chciałam siedzieć sama w domu nie że chce z nim spędzać czas.

Wsiedliśmy do jego auta. Spojrzałam w jego stronę a on akurat zagryzał wargę

- Wiem że jestem przystojny i doskonały pod każdym względem ale nie musisz się na mnie gapić

- Znam sto razy bardziej przystojnych chłopaków niż ty kochany

Ten prychnął i po chwili zatrzymaliśmy się przed jakąś drogą leśną

- Co my tu robimy?-Spytałam

- Nie pytaj tylko chodź- wyciągnął jakiś materiał z bagażnika i poszliśmy wgłąb lasu

Coś kazało mi uciekać a coś jednak ciągnęło mnie za nim. Doszliśmy do jeziora, tafla wody była oświetlona

Weszliśmy na pomost a Luke rozłożył koc na nim. Ściągnęłam buty i usiadłam na materiale

- Po co tu przyjechaliśmy?- spytałam

- Zachciało mi się popływać- powiedział poważnie i zaczął się rozbierać.

W bokserkach wskoczył do wody. Przez chwilę się nie wynużał się nachyliłam się nad wodą.

Zostałam przez niego pociągnięta do wody. Przestraszona przypadkiem nabrałam wody do ust. Załapałam się jego barków i wyplułam wodę

- Nie umiem pływać- powiedziałam przestraszona próbując wejść na pomost

- Tym lepiej- rzucił tajemniczo

Wziął mnie na jeden bark i zaczał kierować się w strone środka jeziora

- Błagam niee, prosze niee- piszczałam

- Pocałuj mnie to ci odpuszczę- powiedział zachrypniętym głosem

- Żartujesz sobie

Jego ręce powoli zwalniały uścisk. Szybko okrążyłam jego talie nogami i mocno pocałowałam

Blondyn zaczął poruszać wargami, jego kolczyk delikatnie drażnił mnie ale podobało mi się to, ejjejej STOP

Oderwałam się szybko

- Teraz odstaw mnie na pomost- powiedziałam

- Miałem ci tylko odpuścić- powiedział poważnie i puścił mnie

Wleciałam w wode i zaczęłam chaotycznie wymachiwać rękoma i nogami. Zostałam wyciągnięta z pod powierzchni wody a potem Hemmings odstawił mnie na pomost


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro