Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XIV Darling, you look perfect tonight


Od wielu godzin siedzieliśmy zamknięci w mojej sypialni i oglądaliśmy nagrania na przyspieszeniu. 

Bez skutku. 

Z początku udało nam się ustalić, kiedy Aaron wyjechał spod szkoły, ale później zaginął na drogach i dróżkach dojeżdżających do jego domu. 

Siedziałam na łóżko trzymając laptopa na kolanach i talerz z połową mojego trzeciego naleśnika z borówkami obok. 

Jay leżał po drugiej stronie łóżka, a jego talerz już dawno spoczął na podłodze po tym, jak skończył swojego piątego naleśnika. Miałam tylko nadzieję, że nie nadepnie na niego jak będzie schodzić. 

Szkoda mi było dywanu. Był zbyt biały, aby tak barbarzyńsko usyfić go czekoladą.

-Masz coś? - zapytałam po raz kolejny. Naprawdę trudno było wyśledzić samochód, gdy psuła się kamera na skrzyżowaniu.

Jayden pokręcił przecząco głową.

-Dalej nic.

- Cholera - mruknęłam.

Kolejne samochody przejeżdżały na ekranie, a ja czekałam, aż wreszcie pojawi się czarny range rover. 

Cholera. 

Przecież to nie był mały samochód nie tak łatwo było go przegapić.

-Pat - zerwał się nagle Jayden – chyba mam, chodź tu - zakomenderował, ale zanim zdążyłam się przysunąć, on usiadł obok mnie i niemal wcisnął mi laptop na kolana.

- Patrz.

I puścił nagranie od początku. Przez chwilę nic się nie działo. Drogę pokonało kilka aut, ale ulica wyglądała na dość opuszczoną. Po chwili w rogu pojawiła się policja z radarem, a kilka minut później z niesamowitą prędkością przejechał czarny samochód. 

Policja odpaliła syreny i ruszyła w pościg. Jay przełączył się na kolejną kamerę i oboje zobaczyliśmy, jak policja zatrzymuje pirata drogowego. 

Czarny range rover zatrzymał się prawie na skraju zasięgu kamery, ale udało mi się dostrzec wysiadającą z niego sylwetkę. 

Wstrzymałam oddech. 

Nie miałam pewności, ale wyglądało na to, że tajemniczą postacią mógł być Aaron. Miał mniej więcej taką samą sylwetkę i ubrany był w marynarkę z herbem szkoły, któremu nie bardzo mogłam się przyjrzeć. Niemal wszystko się zgadzało.

-Da się to przybliżyć?

Jayden zaprzeczył.

- Niestety

Druga postać wysiadła, gdy policjant zaczął przeszukiwać samochód. Postać o męskiej sylwetce stała oparta o samochód tyłem do kamery. Czyżby Philips miał rację i Aaron był tego dnia z Rickiem.

-Myślisz, że razem zabili Hailey? Aaron i Rick? - zapytałam.

- Nie mogli, spójrz na datę, nie zdążyliby wrócić do domu na szacowany czas jej zabójstwa. Wygląda na to, że Aaron faktycznie tylko ją znalazł.

- Ale bardzo się spieszyli - zauważyłam - może to było później, już po morderstwie.

- I myślisz, że Aaron najpierw uciekłby miejsca zdarzenia a potem zadzwoniłby po policję - powątpiewał Jay.

- Może się rozmyślił, albo chciał odstawić Ricka.

- A może Rick to zrobił a Aaron go tylko krył, albo nie wiedział, że coś się wydarzyło. Rick mógł do niego zadzwonić i poprosić, aby go odwiózł do domu, bo pokłócił się z Hailey, pamiętasz co powiedział wtedy w jej pokoju?

- Był pijany - Powiedziałam, ale mi też nie dawały spokoju słowa Aarona.

- Słowa pijanego, myśli trzeźwego - zasugerował Jay.

- Myślisz, że to był Rick? - zapytałam, musiałam przyznać, że zrobił na mnie znacznie straszniejsze wrażenie niż Aaron.

- Nie mam pojęcia, ale ta teoria trzyma się kupy, cholera, że nie nagraliśmy tamtej rozmowy – Jego ręka gwałtownie uderzyła o materac tak, że laptop zsunął mi się z kolan.

- Nie mamy dowodów, poza tym jadom w złym kierunku.

- Nawet nie wiemy, czy to on - zauważył słusznie Jay – to równie dobrze mógłby być ktokolwiek, nigdzie nie było informacji o mandacie z tego dnia.

Zamilkliśmy nieco zrezygnowani, a ja skupiłam swój wzrok dalej na nagraniu. Policjant właśnie wypisywał mandat za szybką jazdę. Na nagraniu nie było tego widać, ale kierowca musiał znacznie przekroczyć prędkość. Postać przypominająca Aarona wyciągnęła dłoń, a dłoń policjanta się cofnęła, po czym ponownie ją uniósł.

-Wróć - powiedziałam, bo coś na nagraniu nie dawało mi spokoju – I jeszcze raz - dodałam, gdy ponownie dotarliśmy do końca - Stop.

Jayden zatrzymał film idealnie w momencie, gdy ręka 'Aarona' poszybowała do góry.

-Ha! - krzyknęłam uradowana – I właśnie dlatego nie było mandatu!

Jayden przyjrzał się temu co pokazuje i również się uśmiechnął. Na nagraniu 'Aaron' podającemu mu mandat policjantowi podał plik banknotów.

-Łapówka, teraz tylko trzeba znaleźć policjanta - powiedziałam pewnie.

- Nie zapędzaj się Kowalski - żachnął się Jay – jeszcze trzeba namówić go do zeznać, a łapówkarstwo to przestępstwo. Nikt z własnej woli nie da się pogrążyć.

- Jest łasy na pieniądze - zauważyłam - to może nam pomóc.

Jay popatrzył na mnie jak na skończonego idiotę.

-Chcesz opłacić świadka?

No tak, nie pomyślałam o tym w ten sposób.

Westchnęłam głęboko i oparłam się z rezygnacją o zagłówek łóżka. Przy okazji odkładając laptopa na nocny stolik. 

Nie miałam już siły myśleć. 

Gdzieś z tyłu głowy przeleciała mi myśl, że miałam zadzwonić do Ayry. 

Nie chciałam jednak robić tego, póki Jay był u mnie. Bałam się, że mogłabym się popłakać, a nie chciałam się przed nim tak odsłaniać. 

Nawet jeżeli teraz współpracowaliśmy to był moim wrogiem i nic tego nie zmieniało. Wszystko, co zostałoby tu powiedziane mógłby wykorzystać przeciwko mnie, a to była zbyt delikatna sprawa.

Z drugiej strony nie chciałam też, aby wychodził. 

Trudno było mi to przed sobą przyznać, ale było mi tak dobrze, gdy siedzieliśmy razem, opierając się ramionami w milczeniu i wpatrując się w widoki za oknem. 

Słońce już zaszło, a na szerokim tarasie na trzecim piętrze rozpoczynało się właśnie wesele. Znajome nuty Perfect od Ed Sheerana dobiegły do moich uszu lekko stłumione przez szyby i wysokość, ale dalej rozpoznawalne. 

Para młoda weszła na parkiet, aby odtańczyć pierwszy taniec. 

Pierwszy jako małżeństwo. 

Pierwszy z wielu. 

Dawno nie tańczyłam. 

Jay podniósł się z łóżka, a ja stłumiłam chęć poproszenia go, aby został. Nie zamierzałam go błagać. 

Nie o coś tak żałosnego. 

Marshall nie skierował się jednak do wyjścia a tylko okrążył łóżko i zatrzymał się obok mnie.

-Zechce pani zatańczyć? - zapytał, jakby wyczuwając moje myśli.

Nie mogłam nic poradzić na to, że na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

-Z wielką chęcią.

Obawiałam się chwilę, ale niepotrzebnie. Chodź lekcje tańca odebraliśmy dawno temu nasze ciała połączyły się, jakby zostały do tego stworzone i daliśmy się pochłonąć melodii.

I found a love, for me.

Zaśpiewał Ed Sheeren, a Jay ucałował moją dłoń.

Oh, darling, just dive right in and follow my lead.

Przyciągnął mnie do siebie w tańcu z szerokim uśmiechem.

Well, I found a girl, beautiful and sweet.

Oddaliliśmy się na krok tylko po to, aby w kolejnym ruchu znaleźć się w tańcu jeszcze bliżej siebie.

Oh, I never knew you were the someone waiting for me.

Uśmiechnęłam się, bo miałam wrażenie, że piosenka opisuje właśnie nas. Ale chyba o to w nich chodziło. Aby każda para jej słuchająca mogła się tak czuć.

'Cause we were just kids when we fell in love.

Obróciliśmy się, a Jay zsunął ręce niżej na moje biodra.

Not knowing what it was.

Przesunęłam dłoń bliżej jego policzka.

I will not give you up this time.

Kołysaliśmy się z rytmem, a ja zawinęłam rękę na jego szyi tak, że znaleźliśmy się bardzo blisko siebie.

But darling, just kiss me slow.

Jay dotknął swoim nosem mojego. Ocieraliśmy się o siebie w powolnym tańcu, a ja potrafiłam myśleć tylko o tym, że tym razem nikt nie patrzy.

Your heart is all I own.

Motylki w moim brzuchu podskakiwała, ale nie chciałam robić pierwszego kroku.

And in your eyes, you're holding mine.

Czułam jego zapach i słyszałam bicie jego serca.

Baby, I'm dancing in the dark.

Mój wzrok błądził po jego wargach.

With you between my arms.

Jay przechylił głowę, ale zawahał się tuż przed złączeniem naszych ust.

Barefoot on the grass.

Obrócił mnie delikatnie.

Listening to our favorite song.

I przyciągnął mnie do siebie ponownie.

When you said you looked a mess.

Uniosłam się lekko na palcach gotowa na pocałunek.

I whispered underneath my breath.

Przymknęłam oczy.

But you heard it

- Darling, you look perfect tonight - zanucił melodyjnie Jay i nachylił się do moich ust.

Drzwi otworzyły się gwałtownie, a my odskoczyliśmy od siebie, jak oparzeni. 

Muzyka leciała dalej, ale jedyne, co mi pozostało było gorzkim rozczarowaniem. Spojrzałam na Jaydena, aby dowiedzieć się co on czuje, ale jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. 

Zabawne. 

A wydawało mi się, że potrafię czytać z niego jak z otwartej książki. 

Ojcowie weszli do pomieszczenia, nie komentując w żaden sposób sytuacji, w jakiej nas zastali. Może byliśmy szybcy i nic nie zauważyli. 

Albo nie obchodziło ich to na tyle, aby zauważyć.

Byli ubrani elegancko, ale widać ubrali się tak na szybko, gdyż przy bliższym przyjrzeniu się było można dojrzeć, że włosy Graysona Marshalla są w nieładzie, a krawat mojego ojca jest krzywo zawiązany. Spojrzałam na zegarek. 

Zbliżała się dwudziesta pierwsza. 

Co było tak ważnego, że przyszli tutaj osobiście o takiej porze?

-Zbierajcie się - rzucił ojciec Jaydena bez zbędnych wstępów.

- Co się stało? - zapytałam przytomnie.

- Aaron Roberts właśnie przyznał się do winy. 

///////////////////////////////////////////

Cześć!

Co myślicie o tym rozdziale?

Mi się podoba 😅koniecznie podzielcie się swoimi odczuciami ------------>

Do zobaczenia! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro