Rozdział I
*Hermiona*
Po ciężkim dniu opadłam bez sił na łóżko. Nigdy więcej z Gin na zakupy...
-Ehh...
Mój wzrok przykuła gazeta leżąca na parapecie. Prorok codzienny...
Czyżby Czarny Pan Dał Sobie Spokój?
Aurorzy nie mają wogóle zleceń, uważamy że Voldemort dał sobie spokój. "Wkońcu zmądrzał... Zabił już wystarczającą ilość osób. Już wystarczy. Skoro nawet śmierciożercy nie atakują to znaczy że sam tak uważa" mówi sam Minister Magii, Korneliusz Knot. Natomiast Album Dumbledore ma inne zdanie na ten temat: "To Nie możliwe żeby Tom przestał. Już w szkole był dziwny, a to co się teraz dzieje to jest już szczyt. Napewno szuka czegoś... Czegoś co by go wzmocniło" Zapytany co sądzi o chowających się śmierciożercach odpowiedział: "Możliwe że Tom im zabronił. Nie chce się ujawniać i mieć spokój. A wiadomo że Jego podwładni się go boją" Mimo że Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać nie żyje. Ale bądźcie czujni. Nic jeszcze nie wiadomo.
Rita Skeeter
Czyli... Voldemort już nie zabija? Jesteśmy wolni? A może to kolejny podstęp? Nie mam pojęcia... Chcę żeby spełniło się to pierwsze, ale moja podświadomość podpowiada mi że to drugie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział trochę krótki :/ ale mam nadzieję że sie spodoba ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro