Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4



- Czy mogę wiedzieć, co chciałeś zrobić, chłopcze? - Kobieta ponowiła pytanie. Adrian czuł, że ta kobieta, kimkolwiek jest, miała pewien rodzaj władzy. Tylko nie wiedział, czy to jest władza nad życiem i śmiercią. Jednakże, wzbudzała nie tylko strach, ale i szacunek oraz respekt.

- Ja.. - zaczął powoli srebrnowłosy. - Chciałem ze sobą skończyć. Raz na zawsze.

- Dlaczego?

- A kimże jesteś, że zadajesz mi takie pytania? - zapytał trochę zbyt gwałtownie. Nagle rozległ się śmiech tejże tajemniczej kobiety. Jej śmiech był lekko przerażający. Tak straszny, iż Crevan cofnął się z przestrachem.

- Jestem Lavena i jestem panią Śmierci. Aniołem Śmierci dla ścisłości. - odrzekła spokojnie. - A ciebie jak zwą, chłopcze pragnący popełnić samobójstwo?

- Adrian Crevan - odpowiedział cicho srebrnowłosy.

- Wiesz, chłopcze. Trafiali mi się różni samobójcy i uwierz. Odbieranie sobie życia, to nie jest nic przyjemnego. Trzeba się mierzyć z konsekwencjami takiego czynu.

- Jednak inaczej nie potrafię. Ja...

- Cierpisz, z powodu kogoś, kogo bardzo kochasz. Mam racje? - Chłopak spojrzał na kobietę zaskoczony. Czyżby go rozgryzła? - Śmierć w końcu zjawia się po każdego. Nawet po tych, którzy są tymi złymi i powodują ból. Opowiedz mi o tym, chłopcze - poprosiła lagodnie.

- Ja .. Moja mama, gdy byłem niemowlakiem, została wygnana z zamku, z powodu tego jak wyglądam. Ojciec okazał się podłym łajdakiem bez serca, z powodu mojego koloru oczu jak i włosów - mówił. Lavena przyjrzała się dokładniej jego oczom.

- Faktycznie - przerwała mu na chwile. - Masz inny kolor oczy, jednakże... To czyni cię kimś bardziej wyjątkowym. A nie odmieńcem, czy dziwadłem. Mów dalej.

- Chciałem zostać rycerzem, by odegrać się na królu, za to co zrobił, ale..

- Odgonili cię i pobili. Mam rację? - Chłopak pokiwał głową.

-Tak - odrzekł, bawiąc się kawałkiem trawy. – W tym czasie moja kochana mama poważnie choruje. Chciałem po prostu zdobyć mnóstwo monet, aby zakupić lekarstwo dla niej. Jednak to mi się nigdy nie uda – ukrył twarz w dłoniach. - Zawiodłem kochaną mamę i teraz.. Ona umrze – poczuł łzy, więc zacisnął powieki. - Dlatego chce się zabić. Po prostu nie chce zostać sam. Ja.. Boje się – wybuchnął płaczem. Nagle poczuł, że kobieta go obejmuje i głaszcze, więc na nią popatrzył.

- Wiesz... Czasem lepiej jest to wszystko z siebie wyrzucić, niż to trzymać w sobie. Jednak.. Tak jak mówiłam samobójstwo nie jest rozwiązaniem. Jest najgorszych z grzechów, jakie można popełnić, jednakże... W twych oczach jest coś wyjątkowego. I ponieważ moja rola, jako anioła śmierci powoli dobiega końca, z powodu mniejszej mocy, mam dla ciebie propozycje, Adrianie Crevan..

Nastolatek tylko uniósł brew, patrząc na Lavene, gdy po chwili zapytał:

- Jaką propozycję, Laveno?

- Zostaniesz.. Mrocznym Żniwiarzem. - Chłopak rozszerzył źrenice w szoku.


Ciąg dalszy nastąpi...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro