154. Martwe.
Były takie momenty,
w których kontakt wracał.
Nie był taki jak kiedyś,
i z czasem upadał.
Za każdym razem myślałem,
że tym razem się uda.
Pojawiała się nadzieja,
lecz zawsze była zgubna.
W końcu odpuściłem,
tym razem na zawsze.
Nie chciałem wskrzeszać,
tego, co było martwe.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro