Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 {306 słów}

*P.O.V Czechosłowacja*

 Nie wierzę...

-Czego chcesz?-zapytałem oschle

-Tak się wita starych przyjaciół?~

-Nie jesteśmy przyjaciółmi i nigdy nie byliśmy -warknąłem

-Jaka szkoda -udawał zawiedzenie moją odpowiedzią

-Mów czego chcesz...-rzekłem-nie dzwonił byś bez powodu- dodałem

-Masz rację- za dobrze go znam, by wiedzieć, że jak dzwoni to coś jest nie tak- mam dla ciebie zadanie- o nie...

-Jakie?-kto pyta, ten nie błądzi...

-Przyjdź do mojego bunkru, wiesz którego, tam ci wszystko wyjaśnię ~-rozłączył się

 Odłożyłem telefon i ruszyłem do pokoju się przebrać. Gdy skończyłem wykonywać tą czynność, chwyciłem pistolet oraz nóż myśliwski. Pozorny zawsze ubezpieczony.

 Zaglądnąłem jeszcze do dzieci, by sprawdzić czy śpią. Może i są dorośli, ale dla mnie to nadal dzieci. To dla nich się poświęcam.

 Zszedłem na dół, ubrałem buty i wziąłem klucz do drzwi. Wyszedłem,zakluczając za sobą drzwi, ruszyłem w  w drogę.

 Czeka mnie długa droga oraz spora dawka cierpliwości.

*P.O.V Polska*

 Siedziałem na balkonie popijając herbatę o smaku pierogów. Całkiem dobra,  smakuje mi.

Jest już grubo po północy, a ja nadal nie śpię. Tylko patrzę w gwieździste niebo i popijam herbatę. Dziś nie ma chmur przez co, księżyc ślicznie wszystko oświetla.

 Nagle w blasku księżyca ujrzałem  Czechosłowację. Co ona tu robi? O tej porze? Wstałem i wybiegłem na spotkanie z kobietą. Zatrzymałem się kawałek, gdy dostrzegłem przy jej pasie broń. Idzie na polowanie? Jednak zdziwił mnie jej ubiór. Miała na sobie czarną kamizelkę oraz czarne spodnie. Włosy związane w kok. Coś mi tu nie pasuje...

 Ruszyłem za nią. Kobieta co jakiś czas się rozglądała, a ja się chowałem, jak tylko mogłem. Nie posądzą mnie za szpiegostwo, prawda?

 Po dość długiej wędrówce przez lasy, łąki dotarliśmy do wielkiego klonu. Miał gruby korzeń i był bardzo wysoki. Wychyliłem się trochę za drzew by przyjrzeć się bliżej. Dostrzegłem Czechosłowację, która puka w ziemię.  Nagle ziemia się otworzyła, kobieta weszła do środka. Coś mówiło mi bym zawracał. Już chciałem to zrobić gdy poczułem mocne uderzenie,...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro