Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Perspektywa Agaty

Czekałam na stacji kolejowej na Amelię i jej kumpelę z osiedla Lenę. Miały one przyjechać już dawno i nie powiedziałam Andzi o tym, że Lena też się pojawi razem z nami. W końcu je ujrzałam z daleka i do nich pobiegłam, po czym je uściskałam mocno.

-Dobrze, że już jesteście dziewczyny

-Też się cieszymy Agatko - Amelia po tych słowach spojrzała na Lenę.

-I dziękuję Lenka, że zgodziłaś się ze mną tutaj przyjechać

-Nie ma sprawy Amelka - obie trochę pogadałyśmy, po czym zamowiłyśmy taksówkę i wsiadając do niej wyruszyłyśmy w drogę. Spojrzałam na telefon, który mi wibrował w kieszeni, wyjęłam go i ujrzałam wiadomość od Emilki.

Emilia: Jak dojedziesz przekażesz Andzi, że jutro będę już w Gdyni?

Tego się nie spodziewałam, ale równocześnie się cieszyłam. Pisała mi wczoraj o pociągu, który ma z Warszawy, bo w Pruszkowie nie było bezpośrednich pociągów do Gdyni.

Ja: Dobra, przekaże jej, jak tylko dojedziemy do tego domu. A kupiłaś już strój kąpielowy?

Emilia: Tak, na szczęście był mój rozmiar jeszcze 😅

Pokazałam Ameli i Lenie wiadomości od Emi i one były również ucieszone tą wspaniałą wiadomością.

Perspektywa Andzi

Siedziałam w salonie, podczas, gdy reszta dziewczyn była na dworze i pływały sobie w basenie. Ujrzałam na telefonie kolejną wiadomość od Blaise'a.

Blaise: Witaj księżniczko. Chciałem cię przeprosić za tamtą rozmowę. Nie chciałem się zachować jak totalny kretyn słońce 🥹 Proszę, wybacz mi 😏

Jego wiadomość była ciekawa i intrygująca. Z jednej strony po dwóch latach odstawiać taki cyrk to kurwa przesada, ale z drugiej strony fajnie, że przeprosił za to co zrobił, postanowiłam więc, że mu odpiszę.

Ja: Wybaczam ci Blaise. Cieszę się, że napisałeś do mnie Bardzo tęskniłam za tobą

Blaise: Ja za tobą też Andziuś i dzięki za przyjęcie moich przeprosin

Ja: Nie ma problemu złociutki

Blaise: Chciałbym do ciebie kiedyś przyjechać czy mogę?

Nie spodziewałam się, że to zaproponuję, ale postanowiłam bez zastanowienia się zgodzić.

Ja: Oczywiście, że możesz do nas przyjechać

Blaise: Będę na czekać na kolejną twoją wiadomość, księżniczko

Jego wiadomości na nowo sprawiły u mnie wspomnienia, gdy z nim byłam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Ujrzałam w drzwiach Agatę i Amelię oraz kogoś kogo się zupełnie nie spodziewałam, czyli Lenę.

-Heja dziewczyny - po tych słowach spojrzałam na Lenę.

-A ciebie się tutaj niespodziewałam. Co za miła niespodzianka, im nas więcej tym lepiej

-Cześć Andzia i też się cieszymy, że cię widzimy kochana - dziewczyny weszły z walizkami do środka i zaprowadziłam ich do pokoi. Po pół godzinie Agata poszła ze mną do pokoju, bo miała pewną sprawę.

-Coś chciałaś Agatko kochana?

-Tak. Emila będzie tutaj jutro - byłam w totalnym szoku. Naprawdę ona będzie tutaj jutro? Ja nie byłam na to przygotowana nawet.

-Myślałam, że będzie za tydzień dopiero lub za kilka dni

-Też się zdziwiłam Andzia, gdy ujrzałam wiadomość od niej, ale to prawda. Ma ona pociąg z Warszawy

-No tak, bo Pruszków nie ma bezpośrednich pociągów do mojego miasta, a powinien mieć takie coś boże. Lubię jej miasto, ale ma kilka małych wad i to jest właśnie jedno z nich

-No, chciałabym tam pojechać kiedyś. Ona by nas oprowadziła po mieście, zjadłybyśmy pizzę jakąś, pogadały, wypiły kawkę i zjadły ciasto

-Oraz pojechały do jej domu

-Z tym to nie wiem czy by się zgodziła

-Zawsze można spróbować - pogadałyśmy jeszcze chwilę i potem poszłyśmy na basen. Po trzech godzinach ujrzałam kogoś, kogo się nie spodziewałam zobaczyć, swojego chłopaka. Od razu podbiegłam do niego i dałam mu buziaka w policzek.

-Tak się cieszę Maciek, że jesteś

-Też się cieszę koteczku mój. Jest Emila?

-Nie, ona przyjedzie jutro, ale skoro się zjawiłeś, to chodź pokażę ci swój pokój

-Skoro nalegasz, no dobra pokazuj - zabrałam swojego chłopaka do mojego pokoju, a kiedy wszedł do środka był pod wrażeniem.

-Muszę przyznać śliczny masz pokój

-Dzięki skarbie, a teraz poczekaj tu, ja zaraz przyjdę - pobiegłam na chwilę na dół.

Perspektywa Macieja

Po tym gdy Andzia zeszła na dół domu, ja kątem oka zauważyłem jej telefon. Czułem, że z nią jest coś nie tak. Wiem, że to niegrzeczne sprawdzać czyiś telefon i miałem wybór, ale ciekawość zwyciężyła nad moim rozsądkiem.

-Ten jeden raz muszę - wziąłem jej telefon do ręki. Na szczęście telefon był odblokowany, więc wszedłem w aplikację Messenger i zobaczyłem przeróżne wiadomości, tym dwie nowe od Emilki i od jakiegoś Blaise'a. Kim kurwa był ten cały Blaise? I pytanie skąd moja Andzia go znała. Weszłem w konwersację i zobaczyłem ich wiadomości. Byłem załamany. Pierwsza myśl jaka przyszła do głowy, to taka, że moja kochana dziewczyna mnie z nim zdradza, ale odrzuciłem szybko tą myśl, wyszedłem z aplikacji i odłożyłem jej telefon na miejsce. Po chwili ona weszła do pokoju.

-Zapomniałam wyłączyć ekran w moim telefonie - wzięła go do ręki i wyłączyła ekran bardzo szybko.

-Wiesz, ja muszę już iść

-Myślałam, że zostaniesz

-Wybacz, ale jest już późno i nie chciałem ci przeszkadzać. Wpadnę jutro obiecuję

-No dobra, to narazie - daliśmy sobie romantycznego buziaka w usta i zeszłem na dół i wyszedłem z domu. Idąc w stronę hotelu, w którym przybywałem nadal nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Byłem w szoku nadal po tym wszystkim co widziałem. Musiałem przeprowadzić śledztwo w tej sprawie i wiedziałem kto mi w tym pomoże.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro