Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Perspektywa Andzi:

W Gdyni nastał nowy dzień. Słońce świeciło dzisiaj wyjątkowo pięknie i dumnie na niebie. Obudziłam się pełna energii i gotowa na nowy dzień. Mieszkałam w bogatym luksusowym hotelu wraz z matką i stałam się bardzo bogatą dziewczyną. Chciałabym pewnego dnia się wyprowadzić i mieszkać wraz ze swoim chłopakiem Maćkiem, którego bardzo kocham. Miałam nadzieję, że któregoś dnia te marzenie się spełni. Rozmyślając nad tym umyłam się i ubrałam swój ulubiony różowy top z Barbie i czarne spodnie. Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół do salonu na poranne śniadanie. Po chwili była już na dole i od razu zobaczyłam swoją mamę, która już na mnie czekała z pewnymi wiadomościami.

-Cześć mamo

-Cześć córeczko. Wyspałaś się?

-Tak, dzięki, że pytasz - usiadłam przy stole i jadłam przygotowane przez mamę kanapki z szynką i serem.

-Chce z tobą o czymś porozmawiać

-O czym mamo?

-Mam dla ciebie niespodziankę kochanie - gdy obie skończyłyśmy jeść śniadanie kobieta od razu przeszła do rzeczy.

-Pamiętasz jak mówiłaś mi, że chciałabyś mieszkać sama?

-Tak, ale ze swoim chłopakiem przypominam

-Ta ta, pamiętam o tym jak mi opowiadałaś o swoich planach. Otóż to jest moja niespodzianka - byłam nieco się zdziwiona.

-Nie bardzo rozumiem

-Kupiłam ci przepiękny i bardzo ogromny dom w prywatnej posesji. Będziesz mogła tam robić co chcesz. Imprezować do woli i nikt nie będzie ci przeszkadzał i mówił co masz robić - byłam wręcz zachwycona niespodzianką. Uściskałam swoją mamę bardzo mocno.

-Dziękuje bardzo. Jesteś najlepszą mamą na świecie

-Nie ma sprawy córeczko. Co więcej, twoja siostra też z tobą zamieszka, a także możesz zaprosić swoje przyjaciółki, by z tobą zamieszkały

-To super wiadomość. A od kiedy mogę się wprowadzić tam?

-Od jutra kochanie

-Dziękuje jeszcze raz mamo - wróciłam do swojego pokoju i od razu poszłam po swój telefon. Weszłam w aplikację Messenger i napisałam do swoich przyjaciółek o niespodziance i wszystkie dziewczyny z grupy były zaskoczone tym, ale też cieszyły się moim szczęściem.

Daria: Omg, to wspaniała wiadomość

Agata: Rell, naprawdę się bardzo cieszymy

Ja: Dziękuję dziewczyny, wiele to dla mnie znaczy 🥰

Pisząc ze swoimi kumpelkami, wpadłam wtedy na pewien pomysł.

Ja: A co powiecie na to, żebyście zamieszkały ze mną?

Daria: 🥹 Naprawdę możemy?

Ja: Jasne, że tak. Ty, ja, Agata, Emila, Anita, Monika, wszystkie razem pod jednym dachem 😄

Emilia: Ciekawa tylko jestem czy moja mama się zgodzi na to

Ja: Proszę cię kochana, na pewno ci pozwoli

Anita: Rell. To, że masz autyzm nie oznacza, że nie możesz mieszkać z nami

Daria: Proszę Emila, zgodź się 🥺

Emilia: Dobrze, spróbuję, dla was kochane 😉

Ja: Świetnie. Już od jutra przeprowadzam się tam, a wy przyjedźcie w swoim czasie

Monika: Zrozumiano Andzia. Przyjedziemy jak tylko będziemy mogły

Ja: Lecę się pakować, pa

Odłożyłam telefon na miejsce i zawołałam pana Armanda.

-Jon Klot!! - od razu Armand Arkadiusz zjawił się na moje zawołanie.

-Tak panienko?

-Spakuj moje walizki w najbardziej potrzebne rzeczy. Jutro wprowadzam się do nowego domu

-Tak jest panienko

-Tylko szybko!

-Oczywiście - zabrał się za pakowanie moich walizek. Wiedziałam, że niektóre rzeczy będą na miejscu, ale chciałam też zabrać coś swojego, co było mi potrzebne. W końcu po ponad godzinie skończył pakować walizki.

-No nareszcie. Co tak długo?

-Zrobiłem tylko to, o co mnie poprosiłaś panienko

-No dobrze. Ważne, że to zrobiłeś. A teraz idź już

-Tak panienko - po czym wyszedł z mojego pokoju, a ja spojrzałam na swoje walizki. Byłam gotowa na nowe życie pełne niespodzianek i nowych doświadczeń. Po chwili spojrzałam na swój telefon i od razu pomyślałam o moich przyjaciółkach. Bardzo je uwielbiam, mimo, że czasami się kłócimy między sobą. Nie wiedziałam jednak, że wkrótce dowiem się o nich więcej niż mogłam przepuszczać. Dzień minął mi bardzo szybko, ubrałam się w piżamę po wykąpaniu się i siedziałam jeszcze chwilę na Messie pisząc z dziewczynami.

Daria: Stresujesz się?

Ja: A skąd Daria. Ani trochę 😅

Agata: A może jednak

Ja: Ha, ha, ha, bardzo śmieszne Agata naprawdę, śmiechu warte

Monika: Cała nasza Andzia

Ja: Tak Monia, tylko wasza

Gdy z nimi pisałam była 3 w nocy, ale lubiłam do tej godziny siedzieć. Zerkałam jeszcze z godzinę i odłożyłam go na miejsce i poszłam spać z podekscytowaniem na jutrzejszy dzień.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro