42. New boy
Chłopaki patrzyli to na mnie to na niego niezrozumiałym wzrokiem. Nie wiem ile się tak patrzyli, ale według mnie minęła wieczność. Dlatego, że czułam się z każdą sekundą coraz bardziej niezręcznie stwierdziłam, że powiem kuzynowi o swoich zamiarach i sobie już pójdę, ale oczywiście jakby to było jakby los mnie kochał. A dlatego, że lubi się ze mnie nabijać nie pozwolił mi się nawet odezwać, ponieważ o sekundę miną mnie Jin.
J: Czyli ty nie majaczyłaś?
A: Oczywiście, że nie. Widziałam ich zanim do was przyszłam.-zakryłam usta ręką, ponieważ teraz uświadomiłam sobie jak to mogło zabrzmieć
J: Ok. Czyli zobaczyłaś ich i przyszłaś do nas?-zapytał dla pewności na co kiwnęłam głową- Dziwne. Bardzo dziwne...
A: Czy ty coś sugerujesz?-podniosłam jedną brew
J: Ja?-zapytał zdziwiony-Nigdy. A powinienem?
R: A ja tak, ale nie powiem ci co.-zaśmiał się
V: Chyba każdy się domyśla.-zaśmiali się wszyscy
Siedziałam ze spuszczoną głową i zastanawiałam się co zrobić, aby się w końcu zamknęli. Nie mogę nic im zrobić. Więc jedyne co mi zostało to czekać, aż się uspokoją. Nagle przestali się śmiać. Wszyscy w jednym momencie. Miałam już podnieść głowę i się zapytać, który zakończył to pierwszy, ale nagle spostrzegłam, że na moich leginsach jest woda. Nie oblałam się.Tego jestem pewna, więc skąd... Dotknęłam trzęsącą się dłonią policzka. Proszę, aby to nie była łza. Nie chciałam płakać. Nie przez ten jeden, durny, nie potrzebny wieczór. Jednak się nie pomyliłam. Tak. Była to łza. I wszystko jasne. Już wiem dlaczego przestali się śmiać. Podniosłam wzrok ku nim i poczułam, że ktoś mnie przytula. Z pewnością był to Tae, który siedział cały czas koło mnie. Uwielbiam go za to, że jest zawsze gdy potrzebuję kogoś obok mnie. Wtuliłam się w jego bok i dziękowałam Bogu, że nie dał mi siły na pomalowanie się, ponieważ teraz wyglądałam bym jak jakaś wiedźma. Od razu jak wtuliłam się w bok V rozpłakałam się na dobre. Żaden z nich się nie odzywał. Najwyraźniej stwierdzili, że powinnam się wypłakać. I słusznie. Powinnam teraz uronić ostatnie łzy za kimś takim jak mój były niby przyjaciel, abym w przyszłości nie musiała wylać ich więcej. Jeśli teraz wypłaczę te kolejne dni, miesiące, lata to w przyszłości nie będę za nim w ogóle płakać. Nie ma za kim płakać. Przestałam płakać i wstałam z miejsca, gdzie siedziałam . Naprawdę chciałam już iść. Wytarłam twarz chusteczką i udałam się w stronę drzwi. Żaden z nich nie pytał , gdzie i po co idę. Najwyraźniej stwierdzili , że teraz potrzebuje być sama . Wyszłam z dormy i poszłam w kierunku Big Hit. To może trochę dziwne , że nie zjadłam jeszcze śniadania , a już było dawno południe , ale ja w cale nie czułam głodu. Jedyne co mi do szczęścia było potrzebne to butelka wody. Szłam powoli, aż w końcu stwierdziłam , że jestem na miejscu. Weszłam głównymi drzwiami przed którymi było pełno fanów (pewnie chłopaków) , ale udało mi się jakoś przejść niezauważona . Podeszłam do jakiejś osoby, aby zapytać się , gdzie mam iść , ale okazało się, że ona doskonale wiedziała kim ja jestem i powiedziała , że na mnie czekają . Zaprowadziła mnie do pokoju prób i zostawiła samą, ponieważ tego całego nauczyciela nie było. Usiadłam na jakimś krześle i zaczęłam z nudów śpiewać , a z racji tego, że w tym pokoju było dużo miejsca i ogólnie wyglądał na pokój do prób tańca przez lustra na długości całej ściany postanowiłam jeszcze tańczyć. Kiedy skończyłam usłyszałam brawa . Odwróciłam się , aby sprawdzić kto to, ale jakie było moje zdziwienie , gdy okazało się , że to....
Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to chłopak z klubu .
A: Hej. Ty jesteś moim nowym nauczycielem ?- zapytałam niepewna
CH: A wyglądam na takiego?- pokazał na siebie i się zaśmiał - Tak jestem nim , ale jak widzę ty mojej pomocy nie potrzebujesz , więc może już pójdę ?- powiedział z głupim uśmiechem na twarzy
A: Jak chcesz to możesz zostać i popatrzeć jak ćwiczę .- uśmiechnęłam się - Ale wracając . Jestem Ari, a ty ?
Z: Jestem Zack. Miło cię w końcu poznać.
A: Ciebie również . Więc... Od czego zaczniemy?-zapytałam z uśmiechem
Z: Jak widzę już się rozśpiewałaś, więc może zaczniemy od jakiejś piosenki z wysokimi tonami?-zaproponował
A: Ok. Ale ty wybierasz.-powiedziałam i usiadłam na krześle
Z: To zaszczyt.-zaśmialiśmy się
Wybrał " Angel with a shoutgun " . Nie znałam tej piosenki wcześniej. W sumie tak mi się tylko zdawało. Dawno tego nie słyszałam. Lubiłam tą piosenkę, ale kiedy ponownie ją usłyszałam, czyli teraz łzy pojawiły się w moich oczach. Niby piosenka super, ale przypomina mi o osobie, która była takim moim aniołkiem. Pomagała mi w najgorszych chwilach w moim życiu. Chociaż nie znałam jej/jego długo mogłam jej/jemu powiedzieć o wszystkim. O każdej drobnostce, którą się martwiłam. Zawsze mnie wysłuchiwał/wysłuchała, kiedy było trzeba. A teraz? Teraz za każdym razem, gdy o niej/nim myślę mam ochotę płakać chodź obiecałam sobie, że tego nigdy więcej nie zrobię, ale powiem wam, że to jest kurewsko trudne. Tak przeklęłam, ponieważ moje emocje sięgają zenitu. Najpierw rodzice i Cas, potem Jungkook, a na końcu chłopaki. Ileż można?!
Otarłam oczy, aby łzy nie wydostały się na zewnątrz i uśmiechnęłam się do chłopaka, który również się do mnie uśmiechnął, ale widać było po nim, że nie chciał. Czyżby zmartwił się moimi nieukazanymi łzami? Jeśli tak to muszę zacząć rozmyślać w samotności. Tak to będzie najlepsza opcja.
A: To co... Co teraz szefie?-zaśmialiśmy się
Z: Wybacz, ale nas czas się skończył. Widzimy się dopiero jutro, ale mam nadzieję, że będziesz cały dzień w skowronkach.-to brzmiało troszkę jak rozkaz(?)
A: Oczywiście, a więc do jutra.-powiedziałam i wstałam
Z: Do zobaczenia Ari.-dodał, gdy wychodziłam
Przechodziłam korytarzem tak jak mnie prowadziła tamta dziewczyna, aby przypadkiem się nie zgubiła w tym budynku. Na szczęście mam dobrą pamięć i wiedziałam już jak trafić do wyjścia. Kiedy miałam już wychodzić wpadłam na kogoś, ale na szczęście ta osoba mnie złapała. Dzięki losie, że jestem twoim kozłem ofiarnym. Podniosłam wzrok,aby zobaczyć dzięki komu mnie nic nie boli, a tam...
Wpadłam na pomysł, abyście mogli zgadywać jak potoczą się dalsze losy. Piszcie w komentarzach jak według was będzie dalej. A tam...
a) Suga
b)J-hope
c)Jungkook *to było chyba oczywiste, że go tu dam XD )
Kolejny rozdział przy którym płakałam :(
Mam nadzieję, że się podobał.
Dzięki za wszystkie :
- komentarze 📝
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
Oraz witam nowych czytelników 💕
Pozdrawiam wszystkich serdecznie 💓😘❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro