29. Odchodzę
S: Nie wiem jak ci to powiedzieć , ale ....- trzymał dalej mnie w niepewności
A: No mów !- krzyknęłam zdenerwowana
S: Dostaliśmy zaproszenie na galę !- krzyknął wesoły
A: Że co ?! I po to mnie tak straszyłeś?! Jak mogłeś ?!- udawałam , że zaczynam płakać
S: Ari ... Nie chciałem . Wybacz . - dotknął mojego ramienia
A: Nie wiem . Zastanowię się , ale nic nie obiecuję .
S: Ok. A tak serio to dzwoniła twoja mama . Nie wiem co chciała , więc nie pytaj , ale masz do niej oddzwonić , gdyż podobno to coś ważnego .
A: Ok. Dzięki za wiadomość .
Wyciągnęłam telefon z kieszeni . Chciałam go już odblokować , kiedy nagle zaczął dzwonić . Popatrzyłam na ekran , a tam "mama". No super . Skoro dzwoni teraz do mnie to ciekawe jaka to ważna sprawa .
Odebrałam i włączyłam na głośnomówiący , aby mój kuzyn też mógł słyszeć .
A: Hej mamo .
M: Witaj Ari . Jak się miewasz ?- zapytała pewnie z grzeczności
A: U mnie wszystko jest w porządku , a u was ?
M: Też , ale do rzeczy . Wiesz , że o wszystkim możesz mi powiedzieć . Prawda ? - zdziwiło mnie to troszkę
A: No tak . Oczywiście . Przecież zawsze mi to powtarzasz .- zaśmiałam się lekko
M: To dlaczego mi nie powiedziałaś ?- zapytała lekko zawiedziona
A: Ale o czym mamo ? Wiesz o co chodzi ?- szepnęłam z pytaniem do Sugi , który też był widocznie ciekaw jaki to sekret nie wyjawiłam mamie
M: Dlaczego nie powiedziałaś mi , że masz chłopaka ?! Zawsze mi mówiłaś o takich rzeczach , a teraz muszę czekać na twoją najnowszą piosenkę , aby się dowiedzieć , że moja córeczka się zakochała ?!- mówiła szybko
A: Mamo spokojnie .- próbowałam ją uspokoić
M: Ale jak mam być spokojna skoro najwyraźniej mi już nie ufasz .- mówiła smutno
A: Ufam , ale w tym rzecz , że ja chłopaka nie mam. Mieszkam z siódemką przystojniaków , ale to nie znaczy , że od razu z którymś z nich się spotykam .- wyjaśniłam - Przecież wiesz , że chwilowo liczy się kariera , a nie jakieś romanse .- Yoon-gi próbował nie pokazywać miny w stylu "bo ci uwierzę" , przez co mnie rozbawił
M: Hm... Mam nadzieję , że nie kłamiesz . Ale dobrze . Muszę kończyć , bo musimy z tatą jeszcze coś załatwić . Miłego dnia skarbie.
A: Pa mamo . - rozłączyłam się - I z czego się śmiejesz ?
S: Z tego , że twoja mama twierdzi , że masz chłopaka .- śmiał się
W: Masz chłopaka ?!- zapytała szóstka chłopaków , którzy nie wiadomo kiedy pojawili się koło nas
S: Tak . Ona ma chłopaka .- mówił śmiejąc się , a chłopaki wyglądali na skołowanych
JM: Kto to ? - zapytał nie wytrzymując z ciekawości
S & A : Muzyka !- powiedzieliśmy równocześnie po czym wybuchliśmy śmiechem
V: A tak serio ? Bo twa nowa piosenka mówi o kimś , a nie o czymś . Słońce nie powiesz swojemu oppa ? - zrobił minę zbitego pieska
A: Ludzie odpuście ! - mówiłam już lekko wkurzona - Nie mam żadnego chłopaka i tego się trzymajmy . A poza tym . Jakbym jakiegoś miała to Min zabiłby go na początku naszej znajomości .- zaśmiałam się z miny wszystkich
S: Nie prawda !- "oburzył się " - Jak dla mnie mogła byś również chodzić z Jiminem albo V . Tylko wcześniej mnie uprzedź o swoich zamiarach . Chyba , że chcesz , abym padł na zawał . - chwycił się teatralnie za serce
Miałam mu już odpowiedzieć , kiedy nagle usłyszałam swój telefon . Kto tym razem dzwonił ? Omo ... Dzwonił do mnie Kim . Ten to umie wybrać sobie moment .
A: Co tam oppa? - zapytałam z uśmiechem
K: Ari ... bo-oo - słyszałam po jego głosie , że płacze
A: Misiek ... Czemu płaczesz ? Co się stało? Ej ! Nie płacz mi tu .
K: Ok. Spró-buję . - na chwilę przestał , aby się uspokoić - A więc.... - mówił już spokojnie , ale wolno - Cas ... Ona ...
A: Co z nią ?!- krzyknęła z obawą , że coś się mogło stać
K: Ona jest w szpitalu ... Miała wypadek ... I prosiła , abyś przyjechała ...
A: Oczywiście , że to zrobię . Muszę przy niej być. A jak się teraz czuję ?- zapytałam , a łza spłynęła mi po policzku
K: Teraz jak narazie śpi , ale czuję się chyba lepiej . Proszę ... Przyjedź szybko ... Ja sobie nie dam rady tu sam ...- znów się rozpłakał
A: Przyjadę jak najszybciej będę mogła . Obiecuję oppa ...- rozłączyłam się i padłam na kolana płacząc
Od razu poczułam , że ktoś mnie przytula . Był to J-hope , który szeptał mi do ucha , abym się uspokoiła . Ale jak mam się uspokoić skoro moja najlepsza przyjaciółka jest w szpitalu ?! Wyrwałam się z uścisku nadziejki , wstałam na równe nogi i pobiegłam do pokoju . Kiedy do niego wbiegłam zamknęłam za sobą drzwi na klucz . Wyciągnęłam spod łóżka torbę i zaczęłam się do niej pakować . Po chwili usłyszałam , że Yoon-gi wali w drzwi pięścią i krzyczy , abym wpuściła go do środka . Jak mam to zrobić ? On nie może mnie widzieć w takim stanie . Nie może .
Spakowałam już wszystko co było mi najbardziej potrzebne , bilet już zamówiłam , zadzwoniłam po taxi i jak narazie zostało mi czekać . Wzięłam torbę w rękę , otworzyłam drzwi i zeszłam na dół , gdzie siedzieli wszyscy . Nie patrzyłam na żadnego z nich . Podeszłam do holu i ubrałam buty . Miałam już przekręcić klamkę w drzwiach i wyjść przed dom , ale ktoś chwycił mnie za nadgarstek . Nie odwróciłam się . Jedyne co chciałam zrobić to znów się rozpłakać z mojej bezsilności .
JK: Ari ... Co ty robisz ?- zaśmiał się , aby pewnie nie pokazać w swoim głosie bólu
A: Puść mnie . Daj mi w spokoju odejść .- próbowałam wyrwać rękę
JK: Że co? Co ty chcesz zrobić ? - mówił już lekko załamany
A: Odchodzę Kook .- odwróciłam się i spojrzałam w te jego brązowe oczy , które teraz dziwnie się mieniły - Odchodzę i nic tego nie zmieni . - łza , którą próbowałam powstrzymać spłynęła po moim policzku
JK: Ari ... Nie płacz .- otarł moją łzę - A chociaż powiesz dlaczego ? To przeze mnie ? Przez nas wszystkich ?
A: To nie wasza wina , lecz moja , że wogóle tu przyjechałam . Maknae proszę ... Puść mnie . Daj mi odejść w zgodzie z wami . Tak będzie lepiej dla każdego . Dla mnie . Dla was . - popatrzyłam mu prosto w oczy i powiedziałam to czego nigdy bym nie powiedziała ... Nigdy ...- Oppa będę o tobie pamiętać . Naprawdę . Tak samo resztę .- usłyszałam trąbienie auta - Proszę ... Taksówka już czeka . Zrób tą ostatnią rzecz dla mnie ...- mówiłam łamliwym głosem
W: Nie pożegnasz się z nami ? - zapytała reszta , Kook mnie puścił, abym mogła ich przytulić
Kiedy skończyłam się z wszystkimi żegnać zauważyłam , że najmłodszy , gdzieś wyparował , a szkoda bo chciałam go przytulić przed wyjazdem . Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz . Otworzyłam drzwi taksówki , wrzuciłam tam torbę i się odwróciłam zanim wsiadłam , aby pomachać chłopakom . Miałam już wchodzić , kiedy nagle usłyszałam , że Maknae mnie woła . Odwróciłam się i zauważyłam , że on biegnie w moją stronę . Powiedziałam kierowcy , że jeszcze minutka i możemy jechać . Zrozumiał , ponieważ uśmiechnął się lekko i kiwnął głową .
A: Myślałam , że się nie pożegnasz .- wytarłam łzy
JK: Na początku miałem taki zamiar , ponieważ nie lubię pożegnań , ale później stwierdziłem , że jeśli tego nie zrobię będę żałował .- teraz to jemu łzy spływały po policzku - Proszę weź to i pamiętaj o nas .- podał mi zdjęcie , na którym byliśmy wszyscy , zdjęcie z mojej imprezy powitalnej
A: Dziękuję oppa . Będę miała je zawsze przy sobie .- przytuliłam go , a on szepnął mi do ucha
JK: Obiecaj , że wrócisz cała i zdrowa . Proszę obiecaj , że wrócisz .
A: Obiecuję .
Popatrzyłam mu w oczy i dopiero teraz miałam siłę oderwać się od chłopaka . Weszłam z bólem serca do taksówki i pomachałam jeszcze chłopakom , gdy odjeżdżałam . Popatrzyłam na zdjęcie i się lekko uśmiechnęłam. Jak ja bez nich wytrzymam ?
K: Taki chłopak to skarb .- odezwał się kierowca
A: Słucham ? Jaki chłopak?- zapytałam
K: Panienki . Ten co tak się z panienką żegnał . No ten od zdjęcia . - uśmiechnął się
A: Dobry z niego chłopak , ale nie jesteśmy razem . - oparłam głowę o okno
K: Nie mogę ci wszystkiego tłumaczyć , bo z pewnością sama dobrze wiesz co robisz , ale zwróć uwagę na jego zachowanie . To z pewnością ci pomoże .
A: Dziękuję za radę .- odpowiedziałam i skupiłam się na sensie jego słów
Czy Jungkook zachowuje się inaczej niż wszyscy ?
Jest rozdział . Jej 😂
Nie mogę się doczekać , aż przeczytacie ten rozdział 😂
Dziękuję za wszystko :
- komy 📝
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
Mam nadzieję , że się podoba 💓
Pozdrawiam 💓😘❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro