Wierzba płacząca. Była mała. Rosła samotnie na niewielkim wzgórzu. Wiatr lekko poruszał jej zniszczonymi listkami i nadłamanymi po licznych zawieruchach gałązkami. Jej konary zwieszały się ponuro ku ziemi. Była słaba, ale jednocześnie bardzo silna. Nie poddawała się sile pogody, nie poddawała się deszczom, gradom czy huraganom. Trwała dalej na swoim miejscu, rosnąc nieprzerwanie. Korniki zżerały ją od środka, ale nie były wstanie dotrzeć do jej wnętrza. Nie dopuszczała do tego. Wiedziała, że musi żyć. Żyć, aby przetrwać.

Ta postać jest jak taka wierzba. Skrzywdzona przez los, skrzywdzona przez życie. Nie ma nikogo. Od początku musi radzić sobie sama. Wszyscy są dla niej zagrożeniem. Nie wygląda jak oni. Jest inna. I tego się właśnie boją. Myślą, że jest niebezpieczna. Ale w jaki sposób dorosłym botom może zagrozić małe dziecko z innej rasy? Nie ma pojęcia. Wspomnienia zżerają ją od środka. Nie wie ile jeszcze wytrzyma, ale jedno wie na pewno. Nie podda się, żeby nie wiem co. Musi przetrwać. Dla dobra gatunku. Dla samej siebie.

-----------------------

Mam nadzieję, że prolog wam się spodobał. Przepraszam, że jest taki krótki, ale to przecież tylko zapowiedź, prawda? ;) Napiszcie proszę czy mam pisać to dalej.

Chciałam podziękować za podanie mi pomysłów na imię głównego bohatera/głównej bohaterki, (który/która pojawi się już w następnej części i o którym/której był ten prolog) @Melodia_Scammander @VertigoBlueStar @kotka230 @Mruczka12 oraz @Magdanna której pomysł mnie zainspirował. Chciałanym oznajmić także, że cała seria będzie związana z serialem i postaciami ,,Transformers Prime". Niektóre rzeczy jednak nie będą zgodne z fabułą ekranizacji. Informuję także iż choć inspiracja wzięła się od serialu, nie będzie wielu sytuaji opisanych w nim - stworzę własne walki czy wydarzenia, postacie. Informuję też, że pomysł tej serii (w tym opisy tu zamieszczone) wymyśliłam dużo wcześniej niż książkę o zabijaniu Transformerów i na wszystkie tortury, które pojawią się w tym opowiadaniu miałam własną koncepcję i scenariusze kilka miesięcy wcześniej, wszystkie wymyśliłam sama. To samo tyczy się choroby, na którą będzie chorować główny bohater/główna bohaterka - dopiero niedawno dowiedziałam się, iż istnieje coś podobnego, a nazwa jest w powszechnym użytku. Ale nie chcę jej zmieniać, no za bardzo ją polubiłam. Także proszę o nie oskarżanie mnie o zgapianie czy plagiat, bo mogłam w ogóle nie pisać tamtych One Shotów i tego opowiadania, i sprawa byłaby rozwiązana.

Nie no, notka od autora dłuższa niż tekst ogólny. Tego jeszcze nie było...