"Wróć"
Wieczorami myślę żeby do Ciebie wrócić
Jakby rany które mam nie były wystarczające
Lecz kiedy nadchodzi ranek znów trzeźwieję
Gdyby ta sytuacja zdarzyła się tylko raz w tygodniu
Może nie byłabym tym tak bardzo wymęczona
Jednak po całym dniu ciężkiej pracy nadchodzi noc
Po raz kolejny tęsknię spinając wychłodzone ciało
Do głowy włażą jakieś nieistniejące wspomnienia
W pokoju pada deszcz któremu staram się zapobiec
Z parasolką możliwości nie dosięgam oczekiwaniom
Możliwe że gdybyś tutaj był i wysłuchał byłoby lepiej
Mogłabym być trochę mniej sama w tym wszystkim
Poczuć się trochę bardziej bezpieczna walcząc ze światem
Ale wtedy musiałbyś się zmienić i co by z Ciebie zostało
Teraz nie ranisz tak przenikliwie dobrze było powiedzieć
Żegnaj
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro