Izraelu może gdybym nie był w Tobie tak zakochany
Beznadziejnie zapatrzony w Twoje głębokie cięte rany
Może wtedy nie musiałbym tak cierpieć katuszy
Jednak robię to dla dobra Twej nieśmiertelnej duszy

Każdego dnia i nocą ciemną strzegę Ciebie
Próbuję pokazać najlepszą drogę do Siebie
Wiem z czego przyszło mi Twe ciało duszę lepić
Dlaczego teraz próbujesz to przede mną ukryć

Mój narodzie ukochany czemu odwracasz oblicze
Choć w ziemi Egiptu zło i grzech Cię chłoszcze
Stworzyłem Twe oczy by patrzyły ku życiu wiecznemu
Również dając Ci wolność nie zmuszając ku niczemu

Nigdy z tego powodu żal mego wnętrza nie trawił
Bo bez tego na próżno byś Mnie we wszystkim chwalił
Nie ranił byś swych rąk gdybym pozbawił Cię wolności
Jakkolwiek w inny sposób nie poznałbyś Miłości