Prolog
~*~
*Nanami*
Siedziałam na łóżku, w swoim pokoju czytając książkę, gdy wyczułam czyjąś obecność w pomieszczeniu. Po zapachu rozpoznałam, że jest to Shu. Westchnęłam, ale nie zamknęłam lektury i czytałam dalej. Chłopak podszedł do łóżka i położył się obok mnie, twarzą do poduszki, w dodatku przygniatając mnie ręką.
- Co jest, Shu?- Zapytałam nadal nie odrywając wzroku od "Istoty Zła" autorstwa Luca D'Andrea.
- Obiad jest na stole i masz zejść na dół.- Mruknął w poduszkę.
- Ehh...- Westchnęłam i uprzednio wkładając zakładkę, w miejsce gdzie skończyłam czytać, zamknęłam książkę. Wstałam z miejsca otrzepując moją czarną spódniczkę.- No na co czekasz?- Zapytałam chłopaka, gdy dalej nie wstał.- Na specjalne zaproszenie?- Prychnęłam. Skierowałam się do drzwi nawet nie czekając na chłopaka, który dogonił mnie dopiero na korytarzu. Szliśmy w ciszy, on był cichy, ale to u niego norma, natomiast ja miałam złe przeczucia. Nie wiedziałam do czego, ale po prostu czułam, że ten dzień nie będzie dla mnie najlepszy.
- Co ty taka cicha?- Zapytał, gdy schodziliśmy po schodach.
- Nie, nic... Po prostu źle się czuję.- Odpowiedziałam z uśmiechem. Po części nie było to kłamstwo, ale i tak po chwili dotarły do mnie wyrzuty sumienia. Chłopak pokiwał głową, a my właśnie weszliśmy do kuchni.
- O, Nanami, list do ciebie przyszedł.- Subaru podał mi list, a ja spojrzałam na nadawce. Nazwiska nie było, ale wpisany był mój stary adres. Czasem dostawałam listy od mojej opiekunki, ale wtedy były podpisane. Oj, moje przeczucia były chyba jednak trafne.- Nie otwierasz?- Zapytał, gdy zauważył, że chowam list do kieszeni spódniczki.
- Później, teraz przecież jest obiad.- Z tymi słowami weszłam do jadalni i usiadłam pomiędzy Shu, a Subaru, na przeciw Ayato.
Cały posiłek siedzieliśmy cicho. Bracia nie lubili ze sobą rozmawiać, a ja czułam się nie komfortowo rozmawiając tylko z moim bratem i chłopakiem. Podziobałam trochę obiad i odsunęłam od siebie talerz. Gdy odsunęłam krzesło, bracia na mnie spojrzeli.
- Dziękuję za posiłek, Reiji, nie czuję się najlepiej, w zamian za to, że dzisiaj po sobie nie umyje, zrobię to jutro za was.- Skinęłam głową i udałam się do swojego pokoju.
Tam usiadłam ponownie na swoim łóżku i chwyciłam książkę. Chciałam przeczytać chociażby jedną stronę, ale moje myśli uciekały w stronę listu od nieznanego nadawcy. W końcu po raz kolejny zamknęłam lekturę i wyjęłam list z kieszeni. Przejechałam ręką po kopercie, była chropowata, obróciłam list i otworzyłam go. Ze środka wyjęłam kartkę A4 złożoną na pół. Gdy ją odgięłam, przeczytałam jedno zdanie, które tam się znajdowało.
"Czas wracać do domu"
~*~
Yo!
Z miejsca was przepraszam! Miał być wczoraj, ale zapomniałam! Nie było mnie prawie cały dzień i najzwyczajniej w świecie zapomniałam. Strasznie was przepraszam! Jutro pojawi się rozdział pierwszy.
A teraz uciekam, bo na plaży jestem!
Bayooooo
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro