Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

~*~

*Nanami*

Siedziałam na łóżku, w swoim pokoju czytając książkę, gdy wyczułam czyjąś obecność w pomieszczeniu. Po zapachu rozpoznałam, że jest to Shu. Westchnęłam, ale nie zamknęłam lektury i czytałam dalej. Chłopak podszedł do łóżka i położył się obok mnie, twarzą do poduszki, w dodatku przygniatając mnie ręką. 

- Co jest, Shu?- Zapytałam nadal nie odrywając wzroku od "Istoty Zła" autorstwa Luca D'Andrea.

- Obiad jest na stole i masz zejść na dół.- Mruknął w poduszkę.

- Ehh...- Westchnęłam i uprzednio wkładając zakładkę, w miejsce gdzie skończyłam czytać, zamknęłam książkę. Wstałam z miejsca otrzepując moją czarną spódniczkę.- No na co czekasz?- Zapytałam chłopaka, gdy dalej nie wstał.- Na specjalne zaproszenie?- Prychnęłam. Skierowałam się do drzwi nawet nie czekając na chłopaka, który dogonił mnie dopiero na korytarzu. Szliśmy w ciszy, on był cichy, ale to u niego norma, natomiast ja miałam złe przeczucia. Nie wiedziałam do czego, ale po prostu czułam, że ten dzień nie będzie dla mnie najlepszy. 

- Co ty taka cicha?- Zapytał, gdy schodziliśmy po schodach.

- Nie, nic... Po prostu źle się czuję.- Odpowiedziałam z uśmiechem. Po części nie było to kłamstwo, ale i tak po chwili dotarły do mnie wyrzuty sumienia. Chłopak pokiwał głową, a my właśnie weszliśmy do kuchni.

- O, Nanami, list do ciebie przyszedł.- Subaru podał mi list, a ja spojrzałam na nadawce. Nazwiska nie było, ale wpisany był mój stary adres. Czasem dostawałam listy od mojej opiekunki, ale wtedy były podpisane. Oj, moje przeczucia były chyba jednak trafne.- Nie otwierasz?- Zapytał, gdy zauważył, że chowam list do kieszeni spódniczki. 

- Później, teraz przecież jest obiad.- Z tymi słowami weszłam do jadalni i usiadłam pomiędzy Shu, a Subaru, na przeciw Ayato.

Cały posiłek siedzieliśmy cicho. Bracia nie lubili ze sobą rozmawiać, a ja czułam się nie komfortowo rozmawiając tylko z moim bratem i chłopakiem. Podziobałam trochę obiad i odsunęłam od siebie talerz. Gdy odsunęłam krzesło, bracia na mnie spojrzeli. 

- Dziękuję za posiłek, Reiji, nie czuję się najlepiej, w zamian za to, że dzisiaj po sobie nie umyje, zrobię to jutro za was.- Skinęłam głową i udałam się do swojego pokoju. 

Tam usiadłam ponownie na swoim łóżku i chwyciłam książkę. Chciałam przeczytać chociażby jedną stronę, ale moje myśli uciekały w stronę listu od nieznanego nadawcy. W końcu po raz kolejny zamknęłam lekturę i wyjęłam list z kieszeni. Przejechałam ręką po kopercie, była chropowata, obróciłam list i otworzyłam go. Ze środka wyjęłam kartkę A4 złożoną na pół. Gdy ją odgięłam, przeczytałam jedno zdanie, które tam się znajdowało.

"Czas wracać do domu"

~*~

Yo!

Z miejsca was przepraszam!  Miał być wczoraj, ale zapomniałam! Nie było mnie prawie cały dzień i najzwyczajniej w świecie zapomniałam. Strasznie was przepraszam! Jutro pojawi się rozdział pierwszy.
A teraz uciekam, bo na plaży jestem!
Bayooooo

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro