Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

~*~

Za nim bracia zdążyli ją przeczytać napis, kartka spłonęła. Zmarszczyłam brwi razem z chłopakami, ale oni wrócili do wcześniejszych czynności. Podeszłam do miejsca gdzie przed chwilą leżała kartka, ale tam nic nie było. Nawet popiołu od spalonej kartki. Żadnego znaku, że kiedykolwiek coś tu spłonęło lub leżało. Wstałam z klęczków i spojrzałam po chłopakach. Wyglądali na zamyślonych. 

"Ciekawe kiedy mnie znajdą."- Pomyślałam i podeszłam do Shu. 

Ponownie spróbowałam go dotknąć. Może tym razem mnie poczuje i uda mu się mnie znaleźć. Niestety mój palec spotkał się z tapicerką kanapy.

"Nie uda Ci się to." - Usłyszałam znajomy kobiecy głos.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwania źródła, ale to co zobaczyłam w drzwiach salonu mnie zamurowało. Stałam tam ja...

- Nanami! Gdzieś ty była?!- Krzyknął na nią Reiji.

- Byłam się przejść. Weź już nie bądź taki sztywny!- Odpowiedziała dziewczyna.- Idę do pokoju. Jestem zmęczona.- Powiedziała i mrugnęła do mnie. 

Automatycznie ruszyłam za nią w stronę mojego azylu. Cały czas szłam za nią w ciszy. Ona również się nie odzywała. Wchodząc za nią do pokoju trzasnęła mi drzwiami przed nosem, ale ja swobodnie przez nie przeszłam. Co mnie szczerze przeraziło. Spojrzałam na nie z lekkim przerażeniem na twarzy.

- Oj! Już tak na nie, nie patrz.- Zaśmiała się dziewczyna.

Teraz na nią patrzyłam z przerażeniem. No, bo właśnie ja mówiłam do mnie i to po prostu było chore. Moja twarz szybko zmieniła się na obojętną.

- Kim jesteś?- Zapytałam się jej.

- Tobą.- Odpowiedziała poważnie, ale zaraz się zaśmiała.- Żartuję. Po prostu przejęłam twoje ciało. Nazywam się Cordelia.

Dzięki tym kilku zdaniach przyszło mi się zmierzyć z większymi problemami niż do tej pory miałam szansę. Nie raz myślałam, że moja rodzina jest nie normalna. No, ale to chyba już przesada. Żeby moja własna Chrzestna chciała mnie "wyeliminować". No mniej więcej już to zrobiła. W tej chwili siedziałam przy biurku i patrzyłam na Cordelie. Ta za to leżała na łóżku i czytała jakąś gazetkę modową. Siedziałyśmy już tak od ponad 15 minut. To było po prostu dziwne.W pewnej chwili rzuciła gazetą na biurko. Spojrzałam na nią podejrzliwie. Usiadła na łóżku i wzięła mój telefon. No teraz przekroczyła granice. Natychmiast wstałam i w ciągu sekundy wyrwałam jej urządzenie.

- Nie dotykaj tego!- Warknęłam na nią, a ta tylko spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami.

- Ooooo... Jest tam coś ciekawego?- Zapytała i nawet nie wiem kiedy wyrwała mi telefon, a następnie usiadła z powrotem na łóżku.

Spojrzałam na nią zaskoczona i rzuciłam się wręcz na nią by ponownie odzyskać swoją własność. Niestety ona zrobiła unik. Dzięki temu, kiedy odwróciłam głowę widziałam co robiła na urządzeniu. Okazało się, że przegląda zdjęcia. Najwięcej było tych na których jestem z Shu na co od razu zalałam się rumieńcem. Uśmiechnęła się chytrze.

- Widzę, że najlepsze kontakty masz z Shu, Siostrzenico.- Powiedziała z dziwnym uśmieszkiem na twarzy akcentując ostatnie słowo.

Nie odpowiedziałam tylko ponownie wyrwałam jej mój telefon. Wyjęłam z niej kartę pamięci oraz SIM. Natomiast potem otworzyłam drzwi balkonowe i zamachując się wyrzuciłam urządzenie przez okno. Zniknął mi ze wzroku gdy przekroczył linie lasu. Najpewniej się roztrzaskał. Usłyszałam donośny śmiech. Odwróciłam się w stronę jego właścicielki i zauważyłam białowłosą śmiejącą się głośno.

- Ponownie straciłaś telefon.- Rzekła nadal się śmiejąc, a ja patrzyłam na nią obojętnie.

Wzruszyłam ramionami i ponownie dzisiaj usiadłam na krześle przy moim biurku chowając karty do szuflady biurka. Znów zaczęłam ją obserwować.

~*~

To by było na tyle jeśli chodzi o maraton. 

Powiem szczerze, że bardzo mnie cieszy pisanie dla was, a szczególnie gdy się to wam  podoba c: Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną do samego końca historii. Większość rozdziałów jest pisana bez przemyślenia, a bardziej na improwizacje. Dlatego też nie raz miałam problem z napisaniem rozdziału, ponieważ miałam totalną pustkę w głowie. Co do zakończenia to pewnie jeśli dalej będzie po około 300 słów to pewnie z dziesięć lub więcej rozdziałów będzie za nim dojedziemy do końca. 

Mam też nadzieję, że jak na razie nie zawiodłam waszych oczekiwań i podobają wam się rozdziały. 

No to ja już idę, bo się wyspać muszę i nie mogę się położyć po trzeciej tak jak zwykle ;-;

Co do następnego maratonu to jeśli będę miała czas to w poniedziałek za dwa tygodnie(11-07-2016r.) rozpocznie się kolejny, a zakończy się on (przynajmniej powinien) w niedzielę za dwa tygodnie (17-07-2016r.). Jak coś nie wyjdzie to do piątku za dwa tygodnie (15-07-2016r.).

Już nie przedłużam!

Bayo!

Kazenaki

PS.

GWIAZDKUJCIE!!!!!

ORAZ

KOMENTUJCIE!!!!!

Piosenka:

【AMV】 Enchanted

  Enchanted - Owl City Cover  

PSS. Połączony rozdział 16 i 17

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro