Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

~*~

Ciemność... Dlaczego zawsze na końcu jestem sama? Dlaczego nigdy wtedy nie ma przy mnie kogoś? Tyle pytań, a odpowiedzi brak. Dlaczego tak bardzo mnie piecze obok serca? Jeśli dobrze pamiętam wbiłam sztylet jej w serce. Musiałam nie trafić. Czy to znaczy, że żyję? Nie zabiło mnie? Prawda?  Być może ta ciemność przede mną to mój koniec. Nie wiem. Chciałabym się dowiedzieć. Gdzie jest Shu? Subaru? Chłopaki? Chcę ich zobaczyć. Nie chcę zostać sama. Nie chcę. Boję się.

*  *  *

*Narrator*

Dziewczyna cała w bandażach. Wokoło niej szóstka chłopców czekająca aż się wybudzi. 

- Kiedy się obudzi?- Zapytał Subaru po raz setny.

- Powinna już się obudzić. Nie trafiła prosto w serce, więc może i szybko się nie zagoi, ale od razu powinna się wybudzić.- Fioletowoczarnowłosy chłopak odpowiedział nie składnie co rzadko mu się zdarzało. Chłopak w odpowiedzi kiwnął tylko głową i dalej patrzył na swoją siostrę.

*  *  *

*Nanami*

Moje oczy są ciężkie, a mimo to widzę światło. Słyszę ciche głosy rozmów. Każdy oddech, każde bicie serca. To zarazem fascynujące i straszne. Powolutku otworzyłam oczy przyzwyczajając je do światła. Spojrzałam po pomieszczeniu, ale nikogo nie było. Znów jestem sama. Miałam już się ochotę rozpłakać, ale w pewnym momencie zauważyłam Subaru na kanapie obok. Natychmiast wstałam i się do niego przytuliłam. On zaskoczony otworzył oczy. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Po chwili przytulił mnie do siebie głaskając moje włosy.

- Prze-przepraszam.- Wyłkałam w jego koszulkę.

- Spokojnie to nie twoja wina.- Powiedział chowając twarz w moich włosach. 

- Moja braciszku.- Ponownie wyłkałam. 

- Nie prawda, siostrzyczko. Wybaczam Ci to, że uciekłaś.- Mruknął. Spojrzałam na niego zaskoczona ze łzami.

- D- Dziekuję.- I tak skończyłam wtulając się w mojego brata.

TIME SKIP

Zaraz po tym jak wytłumaczyłam sobie wszystko z Subaru pobiegłam szukać Shu. Nie zważałam nawet na to, że miałam całą klatkę piersiową w bandażach. Na pewno któryś z nich mnie opatrzył, bo nie miałam stanika oraz bluzki. Później ich opieprze, ale teraz ważny jest Shu.  Sprawdziłam już jezioro, altankę, wieżę, jego pokój. Ogólnie całą rezydencje. Została tylko cementowana "świątynia". Pobiegłam tam od razu, gdy na to wpadłam. Miałam racje był tam słuchając muzyki. Ja natomiast dopiero teraz poczułam, że po moich policzkach cały czas spływają łzy. Gdy do niego podeszłam nie zwrócił na mnie uwagi. Nie pewnie go szturchnęłam, a on spojrzał na mnie kątem oka. Jednak natychmiast jego twarz przybrała zdziwienie gdy zobaczył kto go szturcha. Przyciągnął mnie do siebie przytulając co od razu odwzajemniłam. 

- Przepraszam Shu. Za to, że tak cię zraniłam.- Szepnęłam w jego koszule.

- To wina Cordelii nie twoja.- Powiedział Shu chowając twarz w moich włosach. Pogłaskałam go czule po włosach. 

- Zrobiła to moim ciałem. To moja wina.- Szepnęłam prosto do jego ucha.

- Nie zgadzam się z tym.- Mruknął chowający swoją twarz tym razem w zagłębieniu mojej szyi, a ja westchnęłam. Postanowiłam nic nie mówić, bo nie miałam ochoty się wykłócać. Po chwili poczułam lekkie ukłucie.

- Jesteś moja zapamiętaj to.- Wyszeptał i ugryzł mocniej. Poczułam jak jego jad wpływa mi do skóry. Będzie blizna. Naprawdę jestem jego. 

- Tylko twoja. Ty za to mój.- Oderwał się od mojej szyi i spojrzał w moje oczy.

- Tylko twój.- Szepnął i mnie czule pocałował.

Nie wiedzieli tylko, że są obserwowani...

~*~

I jak??? Podoba się?? Mam nadzieję, że nie zawaliłam końcówki. Wiem, że może być nie najlepsza, ale no lepszej nie wymyśle ;-------; Gomene!!!! Naprawdę się starałam! Ehhh... Jestem już zmęczona XD Marudzę jak stara baba... Dobra! Mam nadzieję, że każdy, ale to każdy zostawi coś pod tym po sobie!!!!! Chciałabym wiedzieć co każdy myśli o tym opowiadaniu! Ja uciekam, bo mam jeszcze sporo do roboty! ew końcu ktoś musi tu zrobić zachęcającą okładkę. Do tego też napisać podziękowania, kto występował. Może co będzie dalej! Pożyjemy, zobaczymy! 

Wszystkie dotychczasowe informacje zostaną usunięte. Dodatkowe informacje na temat opowiadania będą usuwane po tygodniu chyba, że autorka zechce zostawić. XD Zawsze chciałam mówić o sobie w trzeciej osobie XDDDD

Podziękowania  zostaną opublikowane jutro po południu by wszytko było aktualne ^^

Bayo!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ 

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

Nightcore - Anima Libera

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro