Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

*w 2*

Mateusz prawie nie spał tamtej nocy. Impreza skończyła się w okolicach czwartej nad ranem, a ludzie się porozchodzili, czy może bardziej zataczali się do domów. Weza, Neskot i Daria zasnęli w salonie, a Eleven od powrotu do mieszkania nie wychodził z pokoju. Słyszał muzykę, potem zapanowała cisza. Mógłby spać nawet do południa, ale nie był w stanie zmrużyć oka. Martwił się o relacje z dziewczyną. Istniało całkiem spore prawdopodobieństwo, że zepsuł sprawę, a bardzo tego nie chciał. Przecież jego zamiarem było zatrzymać wymiar w porządku takim, w jakim go zastał. Tymczasem perfidnie się zaplątał. I to nie tylko w samych dziwnych sytuacjach.

Rzeczami, których także nie mógł ogarnąć, były jego własne myśli i uczucia. Z jednej strony cała sytuacja wydawała mu się skrajnie nieodpowiednia. Jakby nie patrzeć była to przecież Daria. Ale z drugiej strony chciał kontynuować, brnąć w to dalej. Przypomniały mu się czasy, kiedy faktycznie była jego dziewczyną, z tym, że teraz było drastyczniej. Nie przeszkadzało mu to przesadnie, wręcz przeciwnie. Ona miała w sobie coś, czego nie miała ta rzeczywista, z jego wymiaru. Nie miał pojęcia, co to mogło być, ale ciągnęło go do niej niesamowicie, nawet jeśli miał świadomość, że to nie rzeczywistość. Kiedy odkryje, co się stało i świat wróci do normy, nie będzie mógł kontynuować, a mimo tego miał ochotę spróbować i zobaczyć, co z tego wyjdzie.

Przeciągnął się leniwie i podniósł z materaca. Nie czuł się zmęczony, mimo nieprzespanej nocy. Udał się do kuchni, żeby zrobić sobie kawę. W momencie, w którym zalewał proszek wrzątkiem, w progu pojawiła się ubrana wciąż we wczorajsze ubrania Daria. Przetarła oczy, ziewnęła i nalała sobie zimnej wody do kubka. Spojrzała na Elevena, a ten uśmiechnął się promiennie.

- Cześć słońce, jak się spało? - zapytał, pierwszy raz nie mówiąc do niej po imieniu. Czuł się z tym dziwnie, ale nie na tyle, żeby mieć wyrzuty sumienia.

- Znośnie, biorąc pod uwagę, że spędziłam noc na kanapie - twarz dziewczyny rozjaśnił uśmiech, natychmiast wydała się blondynowi mniej zmęczona, a co za tym idzie znacznie bardziej urocza.

- A Neskot i Weza? - chłopak uniósł brwi, nie było opcji, żeby wszyscy się zmieścili.

- Chodź i zobacz, skoro cię to tak ciekawi - Daria wzruszyła ramionami, jednak wciąż się uśmiechając, czyli nie było aż tak źle, jak się na początku wydawało.

Mateusz wiedział, że poważna rozmowa i tak go czeka, ale zapewne dopiero po południu, kiedy dziewczyna dojdzie do siebie, bo zapewne też nie spała za dużo. Eleven ruszył za Darią do salonu. Gdy przekroczyli próg, na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech szczerego rozbawienia. Oto Daniel i Tomek w całej okazałości leżeli przytuleni do siebie na dywanie. Wyglądali przesłodko, internet by oszalał. Blondyn poszedł do pokoju, przyniósł telefon i pstryknął zdjęcie, żeby pokazać chłopakom później jaka z nich ładna para. Następnie zwrócił się do Darii.

- Pewnie nieprzesadnie wygodna ta kanapa, może chcesz trochę odespać u mnie?

- Mogłabym, ale ty też pewnie nie spałeś przez muzykę, nie chciałbyś jeszcze się zdrzemnąć?

- Chciałbym, ale czy to, że też będziesz w łóżku stanowi jakiś problem? - blondyn uśmiechnął się półgębkiem, co dziewczyna odwzajemniła.

- Ależ skąd, chodźmy - złapała Elevena za rękę i pociągnęła do pokoju.

Rozłożyli się na łóżku i przykryli kocem. Nie trwało długo, a już leżeli ciasno przytuleni. Mateusz delikatnie głaskał włosy dziewczyny, której oczy same się zamykały. Po pół godzinie oboje spali w najlepsze, jakby wczorajszy wieczór w ogóle nie istniał, jakby pogadanka nawet nie miała powodów, by zaistnieć. W mieszkaniu zapanowała cisza, a na blacie w kuchni pozostał samotny kubek pełen kawy.

*w 1*

- Ej, wstawaj kretynie - Neskot potrząsał wciąż śpiącym Mateuszem - Już południe, pamiętasz, co się miało dzisiaj dziać?

- Nieee - ziewnął blondyn, powoli podnosząc się do siadu - Gdzie Kitsu?

- W kuchni, je śniadanie, też przed chwilą wstała. Wiesz, kto jeszcze jest w kuchni? - Eleven pokręcił głową, na co rudzielec westchnął, przewracając oczami - A kogo wczoraj zaprosiłeś? Tak, Daria już przyjechała.

Na te słowa Elek natychmiast poderwał się na równe nogi. Ekspresowo przebrał piżamę na ciemne spodnie i czerwoną koszulkę, po czym wypadł z pokoju i po sekundzie był już w kuchni. Odetchnął głęboko i podszedł do stołu, uśmiechając się lekko niepewnie. Daria siedziała, zajadając kanapkę z dżemem i rozmawiając z Danielem. Uśmiechała się promiennie a grzywka opadała jej trochę na oczy. Miała na sobie zwykłe jeansy i granatową koszulę w kratę. Chłopak przyglądał jej się uważnie, była wyraźnie rozbawiona, miała rumieńce na twarzy. Nagle wydała mu się bardziej urocza niż kiedykolwiek wcześniej.

- Cześć Mateusz - przywitała się, zauważając jego obecność w pomieszczeniu.

- Cześć Daria - odpowiedział cicho i podszedł do blatu, żeby zrobić sobie kawę.

Po śniadaniu Neskot, Kitsune i Weza wyszli na miasto, a Eleven został sam z nowo przybyłą. Siedzieli w salonie, w tle leciał jakiś losowy program, jednak żadne z nich nie patrzyło w telewizor. Patrzyli na siebie, zastanawiając się, co powiedzieć, jednak zachowując ciszę. Przez głowę chłopaka przelatywało tysiąc myśli na minutę. Głównie dotyczyły tego, czy dziewczyna mu wybaczy, czy też zerwała z nim, bo faktycznie dowiedziała się, że zrobił coś złego. Nie twierdził, że nie zrobił, ale to nie znaczyło, że musiała o tym wiedzieć. Odetchnął i już miał coś powiedzieć, ale Daria go uprzedziła.

- Mateusz, powiesz mi, dlaczego właściwie tak bardzo chciałeś, żebym przyjechała?

- Chciałem porozmawiać - obrócił się w jej stronę - Zapytać szczerze i osobiście, czemu ze mną zerwałaś, bo nie mogę tego pojąć.

- Ja zerwałam? - wyglądała na zdziwioną - Przecież rozstaliśmy się razem, to była wspólna decyzja. Zresztą co cię skłoniło do takich przemyśleń po upływie dwóch lat? Chcesz wywołać we mnie litość i wyrzuty sumienia? - zmarszczyła brwi.

- Nie, nie śmiałbym. Ja tylko... nie wiem, tak mnie naszło - blondyn zaczął się zastanawiać, czemu wszyscy mówią mu, że od dawna nie są parą, to nie miało sensu - Chciałem zapytać, czy dasz mi jeszcze jedną szansę.

- Żartujesz sobie? Po takim czasie nagle ci się o mnie przypomniało i postanowiłeś mnie tutaj zaprosić, żeby pytać o coś takiego? Żeby dać mi nadzieję, a potem znowu zostawić mnie samą? - w jej oczach błysnęły łzy, jednak szybko je przegoniła. Postanowiła, że nie będzie przed nim płakać.

- Dlaczego miałbym żartować? Słuchaj, zawsze byłaś dla mnie ważna, przez całe te trzy lata nie było dnia, żebym o tobie nie myślał i szkoda mi tych wszystkich chwil, kiedy byliśmy razem - delikatnie złapał jej dłoń - Mówię zupełnie poważnie, koniec z głupimi akcjami, będę poważny, obiecuję. Nigdy nie zostawię cię samej.

Spojrzał prosto w jej oczy, w których dojrzał wzruszenie. Czuł, że mu uwierzyła, chciał, żeby odezwała się, powiedziała cokolwiek. Miał być poważny i tylko jej, i będzie, tak jak obiecał. Wczoraj z Kitsune może i go poniosło, ale to koniec i podejrzewał, że niebieskowłosa też nie przywiązywała do wczorajszego wieczora dużej wagi. Tymczasem siedział na przeciwko Darii, która wpatrywała się w niego szeroko otwartymi oczyma. Ścisnęła odrobinę jego dłoń i przybliżyła się trochę. Mateusz wyczuł jej zamiar i uprzedził ją, przysuwając się i składając na jej ustach delikatny, czuły pocałunek. Teraz był pewien, że jego propozycja powrotu do związku została rozpatrzona pozytywnie.

~~~

The cutest chapter. A może i nie? Nie wiem, w każdym razie spokojnie, dramy czas nadejdzie, jak to u mnie. Coś wymyślę, żeby przestało być idealnie, ale to trochę później. Tymczasem mam nadzieję, że się podobało i do następnego.
Ata

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro